WPROWADZENIE
KATECHEZA
LITURGIA SŁOWA
WSKAŻ INNYM ZBAWICIELA!
Ktoś, kto ma radość w sercu dzieli się nią, by potem móc cieszyć się ze szczęścia drugiego. Chrystus chce, byśmy czas oczekiwania na Niego przeżyli w prawdziwej radości. Skąd ją brać?
W dzisiejszej liturgii słowa spotykamy proroków: Izajasza i Jana Chrzciciela. Obaj z pokorą ogłaszali nadejście Mesjasza i wypełnienie Bożych obietnic.
Ktoś kiedyś zapytał, co jest największym szczęściem dla chrześcijanina: Spotkanie Chrystusa? Zachwycenie się Jego nauką? A może stanie się kapłanem czy siostrą zakonną? Tymczasem odpowiedź na to pytanie może być też taka: prawdziwa radość to móc opowiedzieć o Panu Jezusie drugiemu człowiekowi! Nie ma większej radości! Wiedzą to ci, który ewangelizują, kapłani i świeccy. Niosą słowa Ewangelii, kerygmatu, czyli pierwszego głoszenia najważniejszych prawd wiary: Bóg Ciebie kocha, jesteś Jego umiłowanym dzieckiem. To grzech sprawia, że trudno jest Ci doświadczyć tej Bożej miłości. Pan Bóg jednak nie chce, byś w nim tkwił, dlatego posłał Zbawiciela – Jezusa, aby za Ciebie oddał życie. On Zmartwychwstał i dał Ducha Świętego, który tworzy Kościół – Wspólnotę.
I Ty też możesz opowiedzieć innym o Jezusie! Choć nie jest to łatwe. Być może czułeś się kiedyś jak Jan Chrzciciel, któremu Żydzi zadawali trudne pytania. One były pełne pokusy występowania w roli Mesjasza. Tymczasem naszą rolą jest wskazanie „Tego, który przychodzi” – szczególnie teraz, w Adwencie. Kluczowe w tej misji są radość, wdzięczność, modlitwa oraz rozeznawanie tego, co pochodzi od Boga, a nie jest sprawą złego ducha.
ks. Piotr Iracki
LITURGIA SŁOWA
KATECHEZA
WPROWADZENIE
Trzecia Niedziela Adwentu to już radosne bezpośrednie przygotowanie na przyjście Pana, którego wigilię będziemy obchodzili za tydzień. Radość wyraża różowy kolor, który mogą mieć szaty liturgiczne. Św. Jan Chrzciciel zapowiada posłannictwo większego od siebie, Jego chrzest w Duchu Świętym. W pokorze uważa, że nie jest godzien pełnić wobec Niego służebnej czynności. Naśladujmy wiarę, pokorę i gorliwość Poprzednika Zbawiciela.
PIERWSZE CZYTANIE (Iz 61,1-2a.10-11)
Prorok Izajasz mówi o namaszczeniu Duchem Pańskim głosiciela Bożego słowa. Był nim sam prorok, ale w najwyższym stopniu jest nim Chrystus, Wcielony Syn zjednoczony z Ojcem i Duchem. On przyniósł dobrą nowinę o miłości Boga, który chce zaślubić ze sobą całą ludzkość. Uleczyć jej słabość, przyozdobić ją swymi darami. Radujmy się z tej nowiny i zachęcajmy innych do włączania się w tę radość.
Czytanie z Księgi proroka Izajasza
Duch Pana Boga nade mną, bo Pan mnie namaścił. Posłał mnie, abym głosił dobrą nowinę ubogim, bym opatrywał rany serc złamanych, żebym zapowiadał wyzwolenie jeńcom i więźniom swobodę; abym obwieszczał rok łaski Pańskiej.
«Ogromnie się weselę w Panu, dusza moja raduje się w Bogu moim, bo mnie przyodział w szaty zbawienia, okrył mnie płaszczem sprawiedliwości, jak oblubieńca, który wkłada zawój, jak oblubienicę strojną w swe klejnoty. Zaiste, jak ziemia wydaje swe plony, jak ogród rozplenia swe zasiewy, tak Pan Bóg sprawi, że się rozpleni sprawiedliwość i chwała wobec wszystkich narodów».
Oto słowo Boże.
PSALM (Łk 1,46b-48.49-50.53-54)
Jako psalm responsoryjny śpiewamy dziś Magnificat, hymn Matki Najświętszej wyśpiewany przy nawiedzeniu św. Elżbiety. Razem z Nią uwielbiamy Boga. On patrzy na ludzi skromnych. Powołuje ich do wielkich rzeczy. Uniża tych, którzy uważają, że zawsze dadzą sobie radę. Do której z tych grup jestem bardziej podobny?
Refren: Raduj się, duszo, w Bogu, Zbawcy moim.
Wielbi dusza moja Pana *
i raduje się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim.
Bo wejrzał na uniżenie swojej Służebnicy. *
Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia.
Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny, *
a Jego imię jest święte.
Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie *
nad tymi, którzy się Go boją.
Głodnych nasycił dobrami, *
a bogatych z niczym odprawił.
Ujął się za swoim sługą, Izraelem, *
pomny na swe miłosierdzie.
DRUGIE CZYTANIE (1Tes 5,16-24)
Święty Paweł kończy Pierwszy List do Tesaloniczan – najstarsze pismo Nowego Testamentu – wezwaniem do radości i modlitwy. Trzeba ufać, że Bóg spełni swe obietnice. Udzieli nam wszelkich dóbr. Oczekuje naszej roztropności i wytrwałości. Mamy być świadkami Jego dobroci. Dlatego trzeba odrzucać wszystko, co ma choćby pozór zła. W Bożym świetle oceniajmy, co niesie nam współczesne życie.
Czytanie z Pierwszego Listu Świętego Pawła Apostoła do Tesaloniczan
Bracia:
Zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie. W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was. Ducha nie gaście, proroctwa nie lekceważcie. Wszystko badajcie, a co szlachetne – zachowujcie. Unikajcie wszelkiego rodzaju zła.
Sam zaś Bóg pokoju niech uświęca was całych, aby nietknięty duch wasz, dusza i ciało bez zarzutu zachowały się na przyjście Pana naszego, Jezusa Chrystusa. Wierny jest Ten, który was wzywa: On też tego dokona.
Oto słowo Boże.
ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Iz 61,1)
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Duch Pański nade mną,
posłał mnie, abym głosił dobrą nowinę ubogim.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA (J 1,6-8.19-28)
Dziś św. Jan Ewangelista mówi o posłannictwie swego pierwszego mistrza – św. Jana Chrzciciela. Człowieka posłanego przez Boga, by zaświadczył o Światłości – Wcielonym Synu Bożym. My wszyscy też mamy świadczyć o Światłości. Nie tylko słowami, ale całym naszym postępowaniem. Przez skromność i szacunek dla każdego człowieka. A przede wszystkim przez radość z wielkich dzieł Bożych, w których uczestniczymy.
Słowa Ewangelii według Świętego Jana
Pojawił się człowiek posłany przez Boga – Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz został posłany, aby zaświadczyć o światłości.
Takie jest świadectwo Jana. Gdy Żydzi wysłali do niego z Jerozolimy kapłanów i lewitów z zapytaniem: «Kto ty jesteś?», on wyznał, a nie zaprzeczył, oświadczając: «Ja nie jestem Mesjaszem».
Zapytali go: «Cóż zatem? Czy jesteś Eliaszem?». Odrzekł: «Nie jestem». «Czy ty jesteś prorokiem?». Odparł: «Nie». Powiedzieli mu więc: «Kim jesteś, abyśmy mogli dać odpowiedź tym, którzy nas wysłali? Co mówisz sam o sobie?».
Powiedział: «Jam głos wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pańską, jak rzekł prorok Izajasz».
A wysłannicy byli spośród faryzeuszów. I zaczęli go pytać, mówiąc do niego: «Czemu zatem chrzcisz, skoro nie jesteś ani Mesjaszem, ani Eliaszem, ani prorokiem?».
Jan im tak odpowiedział: «Ja chrzczę wodą. Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie, który po mnie idzie, a któremu ja nie jestem godzien odwiązać rzemyka u Jego sandała».
Działo się to w Betanii, po drugiej stronie Jordanu, gdzie Jan udzielał chrztu.
Oto słowo Pańskie.
KATECHEZA
LITURGIA SŁOWA
WPROWADZENIE
Święty Piotr Kanizjusz (15313421-1597) ‒ kapłan i doktor Kościoła
Urodził się tego dnia, w którym Marcin Luter został ekskomunikowany (8 maja 1521), a święcenia kapłańskie przyjął w roku śmierci twórcy reformacji (15313446). Dwa ważne, choć całkowicie różne, wydarzenia w życiu tych ludzi. Dla Lutra wiązały się one z odejściem, a dla św. Piotra były dniami narodzin.
Kanizjusz jest jednym z trzech doktorów Kościoła z niemieckiego kręgu kulturowego. Było to błogosławieństwo od Boga, że w czasie, gdy za sprawą Marcina Lutra język niemiecki stawał się coraz żywszy w liturgii i teologii, pojawił się wybitny kaznodzieja, który nauczał w tym języku.
Z Nijmegen do Kolonii
Ojciec św. Piotra był burmistrzem Nijmegen (Holandia). To poważne stanowisko wiązało się ze szczególną odpowiedzialnością za rodzinę. Piotr został wychowany w duchu katolickim. Jego ojciec myślał o zapewnieniu mu odpowiedniej kariery politycznej, dlatego wysłał go do Kolonii w celu odbycia studiów prawniczych. Piotr jednak wybrał studia teologiczne. Wtedy mógł o wiele spokojniej poświęcać się temu, co najbardziej miłował. Już jako dziecko „odprawiał” msze przy wybudowanych przez siebie ołtarzykach.
W Kolonii nie tylko pilnie studiował, ale także pogłębiał życie duchowe. Odprawił rekolekcje ignacjańskie, dzięki którym postanowił przyjąć święcenia kapłańskie. Jego ojciec, choć pewnie nieprzekonany do planów syna, dzięki znajomościom zapewnił mu miejsce w kolońskiej kanonii. Piotr postanowił jednak wybrać drogę służby Kościołowi w nowo powstałym Towarzystwie Jezusowym. Bardzo szybko okazał się jednym z wierniejszych synów św. Ignacego Loyoli.
„Młot na heretyków”
Ruch reformacji przybierał na sile. Zwolennikami Lutra byli duchowni na wysokich szczeblach, jak na przykład arcybiskup Kolonii. Reakcja Kościoła musiała być natychmiastowa, ale i skuteczna. Piotr okazał się znakomitym apostołem w tym trudnym czasie. Jako wybitny teolog uczestniczył w obradach Soboru Trydenckiego oraz prowadził misje dyplomatyczne pomiędzy papieżem a cesarskim dworem. Był także mądrym przełożonym i gorliwym duszpasterzem.
Święty Ignacy Loyola posłał go z misją kierowania jezuicką prowincją w Niemczech. Piotr wytrwale formował powierzone wspólnoty, nauczał w różnych ośrodkach i zakładał nowe domy. W utworzonych przez niego kolegiach nie tylko dbano o czystość wiary, ale także sprowadzano na właściwą drogę chwiejących się czy błądzących. Kanizjusz bowiem doskonale rozróżniał pomiędzy tymi, którzy świadomie i z wrogością odrzucili wiarę katolicką, a tymi, którzy pobłądzili i potknęli się na skutek ówczesnych okoliczności.
Wielką zasługą św. Piotra jako wybitnego teologa i gorliwego duszpasterza było przygotowanie katechizmów. Były one dostosowane do wieku i poziomu czytelników. W formie pytań i odpowiedzi zapoznawały z wiarą katolicką lub ją pogłębiały. Całą działalność św. Piotra, do której należy doliczyć jeszcze płomienne kazania, protestanci odbierali jako wielkie zagrożenie dla siebie.
Wobec Polski i Polaków
Święty Piotr ewangelizował i umacniał w wierze naszych sąsiadów (Niemców i Czechów). Działalność na tych terenach sprawiła, że dotarł także do Polski. Był nuncjuszem papieskim w naszym kraju. Odwiedził m.in. Kraków, Łowicz i Piotrków Trybunalski. Przyjaźnił się z kard. Stanisławem Hozjuszem. Wydał także bardzo piękne świadectwo o św. Stanisławie Kostce, wysyłając go z Wiednia do Rzymu.
Zmarł 21 grudnia 1597 roku. Jego wspomnienie liturgiczne przypada w rocznicę śmierci.
ks. Mariusz Szmajdziński