NR 44 / 2015 – XXIII NIEDZIELA ZWYKŁA

WPROWADZENIE
KATECHEZA
LITURGIA SŁOWA


NAJPIERW UCHO, POTEM JĘZYK

„W każdym z nas jest sekretna izdebka, którą musi otworzyć sam Bóg i do której żaden guru nie ma dostępu” (Rabindranath Tagore). Najpierw jednak potrzebne jest słuchanie, a potem odpowiedź na Jezusowe: Otwórz się!
Trzeba otworzyć nie tylko oczy w głowie, ale także „oczy serca”. Pan Bóg ciągle nam w tym pomaga. Celowo dał nam dwoje uszu i jedne usta. Słuchanie bowiem uczy prawdziwego mówienia do drugiego.
Dziś słyszymy fragment Ewangelii opisujący cud niezwykle symboliczny. Pan Jezus spotkał człowieka, który nie mógł otworzyć się do końca na świat, bo był głuchoniemy. Głuchota w języku biblijnym oznaczała osobę przygniecioną i nieszczęśliwą. Bohater z Ewangelii to jednak szczęściarz, którego dotknął sam Chrystus. Jezus używa gestów, żeby człowiek zrozumiał, co się dzieje, zanim jeszcze usłyszy słowo. On najpierw dotyka serca człowieka. Potem uzdrawia słuch, następnie mowę, jakby chciał powiedzieć – najpierw ucho, potem język. Zacznij od słuchania twojego Boga w głębinach duszy.
Aby nie pozostać współczesnym głuchoniemym, potrzebny jest nam dotyk Jezusa i Jego słowo: Effatha! Otwórz się na Boga i człowieka, na świat. Wyjdź z bierności, ospałości, izolacji, z nurtu grzechów. Warto siebie zapytać, czy nie jestem często głuchoniemy, choć fizycznie mam się dobrze?
Święta Urszula Ledóchowska napisała: „Jezu, czy we mnie nie panuje ów duch niemy, który mi odbiera mowę, gdy mam obcować z Tobą? Daj mi łaskę, bym umiała przemawiać do Ciebie”.

s. Małgorzata Serafinko – urszulanka szara


LITURGIA SŁOWA
KATECHEZA
WPROWADZENIE


Na początku Mszy św., po uczynieniu znaku krzyża, kapłan przypomina o tym, że tu i teraz jest z nami Pan Bóg. Jest z nami, bo wykonujemy to, co jest Jemu miłe, czyli pełnimy Jego wolę. Jest z nami, bo każda Msza św. to zanurzenie w świętym czasie, który dotyka wieczności. W Bogu nie ma wczoraj, dziś, jutro. W Nim zawsze jest niezmienny czas teraźniejszy. Uczestnicząc w Mszy św., przebywamy w tym czasie, w którym JEST Bóg.

PIERWSZE CZYTANIE(Iz 35,4-7a)

Tam, gdzie jest Bóg, jest życie. Można by zapytać, a gdzie jest Bóg, gdy człowiek umiera? Gdy obserwujemy przyrodę, to widzimy jej zmiany w różnych porach roku. Jesienią, gdy usycha trawa i opadają liście, wydaje się, że wszystko umiera. Tymczasem przyroda żyje przez czas zimy po to, by wiosną odrodzić się na nowo. Gdy człowiek umiera, to dla Boga wciąż żyje. Dusza jest nieśmiertelna. W ludzkiej śmierci znajduje się początek oczekiwania na zmartwychwstanie!

Czytanie z Księgi proroka Izajasza
Powiedzcie małodusznym: «Odwagi! Nie bójcie się! Oto wasz Bóg, oto pomsta; przychodzi Boża odpłata; On sam przychodzi, by was zbawić».
Wtedy przejrzą oczy niewidomych i uszy głuchych się otworzą. Wtedy chromy jak jeleń wyskoczy i język niemych wesoło krzyknie.
Bo trysną zdroje wód na pustyni i strumienie na stepie; spieczona ziemia zmieni się w staw, spragniony kraj w krynice wód.

PSALM(Ps 146,6c-7.8-9a.9bc-10)

Bóg w Osobie Jezusa Chrystusa pokazał nam, że jest blisko tych, którzy „źle się mają”. Tak jak matka, która szczególną troską otacza chore dziecko. Jezus pochyla się nad tymi, którzy są wykluczeni z życia społeczeństwa, wspólnot. To ludzie chorzy, nielubiani, pogardzani, przestępcy. Jezus jest z nimi, lecz tylko wtedy, gdy oni tego chcą. Gdy zwrócą się do Chrystusa i zaproszą Go do swego życia. Mogą to uczynić słowami modlitwy, łzami, żalem za grzechy.

Refren:Chwal, duszo moja, Pana, Stwórcę swego.
lub:Alleluja.

On wiary dochowuje na wieki, *
uciśnionym wymierza sprawiedliwość,
chlebem karmi głodnych, *
wypuszcza na wolność uwięzionych.Ref.

Pan przywraca wzrok ociemniałym, *
Pan dźwiga poniżonych,
Pan kocha sprawiedliwych, *
Pan strzeże przybyszów.Ref.

Ochrania sierotę i wdowę, *
lecz występnych kieruje na bezdroża.
Pan króluje na wieki, *
Bóg twój, Syjonie, przez pokolenia.Ref.

DRUGIE CZYTANIE(Jk 2,1-5)

Jezus pragnie, abyśmy Go codziennie naśladowali. Mamy do tego okazję – zapewniają nam ją nasi bliźni. Codziennie spotykamy ludzi, codziennie rozmawiamy, słuchamy. Jezus otacza szacunkiem każdego człowieka. Nikt dla Niego nie jest stracony, godny potępienia. Każdemu daje taką samą szansę odkrycia w sobie dobra. I dlatego jesteśmy zaproszeni do przebaczania, do miłosierdzia wobec bliźnich. A przede wszystkim, do szacunku dla każdego człowieka.

Czytanie z Listu świętego Jakuba Apostoła
Bracia moi, niech wiara wasza w Pana naszego Jezusa Chrystusa uwielbionego nie ma względu na osoby. Bo gdyby przyszedł na wasze zgromadzenie człowiek przystrojony w złote pierścienie i bogatą szatę i przybył także człowiek ubogi, w zabrudzonej szacie, a wy spojrzycie na bogato odzianego i powiecie: «Usiądź na zaszczytnym miejscu», do ubogiego zaś powiecie: «Stań sobie tam albo usiądź u podnóżka mojego», to czy nie czynicie różnic między sobą i nie stajecie się sędziami przewrotnymi?
Posłuchajcie, bracia moi umiłowani! Czy Bóg nie wybrał ubogich tego świata na bogatych w wierze oraz na dziedziców królestwa przyobiecanego tym, którzy Go miłują?

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ(Mt 4,23)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Jezus głosił Ewangelię o królestwie
i leczył wszelkie choroby wśród ludu.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA(Mk 7,31-37)

Liturgia Mszy św. buduje z nas wspólnotę. To Jezus, posługując się słowami, ludzkimi gestami, buduje z nas tę jedność. Nie znamy ludzi stojących obok, niektórych nawet nie lubimy. Lecz jesteśmy tu razem. W jednej przestrzeni i w jednym czasie. W czasie Mszy św. Jezus pochyla się nad każdym człowiekiem indywidualnie. I do każdego przemawia inaczej. Tu i teraz odbywa się moje spotkanie z Jezusem. Razem z innymi, ale jednocześnie indywidualnie.

Słowa Ewangelii według świętego Marka
Jezus opuścił okolice Tyru i przez Sydon przyszedł nad Jezioro Galilejskie, przemierzając posiadłości Dekapolu.
Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął go na bok osobno od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka, a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: «Effatha», to znaczy: «Otwórz się». Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić.
Jezus przykazał im, żeby nikomu nie mówili. Lecz im bardziej przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali.
I pełni zdumienia mówili: «Dobrze uczynił wszystko. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę».


KLIKNIJ TUTAJ I PRZECZYTAJ PROFESJONALNIE PRZYGOTOWANE DLA CIEBIE KOMENTARZE DO CODZIENNEJ LITURGII SŁOWA NA EDYCJA.PL
KATECHEZA
LITURGIA SŁOWA
WPROWADZENIE


Mój Anioł Stróż ma trochę więcej pracy

Niedola nie przystąpi do ciebie,
a cios nie spotka twojego namiotu,
bo swoim aniołom dał rozkaz o tobie,
aby cię strzegli na wszystkich twych drogach
”.
Ps 91,10-11

Krzysiek wstąpił w szeregi „Błękitnej armii” dzięki wychowaniu. – Mama nauczyła mnie, że nie można przechodzić obojętnie obok drugiego człowieka – mówi. – Od małego aktywnie działałem w ZHP, potem trenowałem strzelectwo sportowe w sekcji młodzieżowej klubu przy komendzie policji. Spodobała mi się praca policjantów. Marzyłem, że i ja założę kiedyś mundur. Sprawy jednak potoczyły się inaczej. Rozpocząłem studia na uczelni wyższej. Ale życie tak mną zakręciło, że i tak znalazłem się w policji – wspomina. Podkreśla też, że bez powołania nie można dobrze czuć się w tej pracy.
Mocny charakter, wysokie morale i ogromne pokłady siły woli nie wystarczą, żeby być policjantem. – Jesteśmy „cienką niebieską linią”, oddzielającą dobro od zła – mówi. I dodaje: – Jesteśmy oparciem dla zwykłych ludzi, broniącym ich przed „potworami”. Ale sami także potrzebujemy oparcia – podkreśla. Bez niego człowiek się załamuje i zaczyna przesuwać za tę linię. Przestaje radzić sobie z problemami, pojawia się alkohol i równia pochyła, prowadząca wprost ku tragedii. Co daje to oparcie? Przede wszystkim wiara i rodzina.
Człowiek podczas służby w policji zderza się z niewyobrażalnym złem i niesprawiedliwością. – Spotykam się z różnymi sytuacjami: od kradzieży, do których ludzi popycha bieda, poprzez znęcanie się męża alkoholika nad żoną i dziećmi, rozboje, brutalne pobicia, narkotyki, zabójstwa – mówi z przejęciem Krzysiek. Czy dotykając zła, czuje się bunt wobec Boga? – Bunt nie – uważa. Może czasami zwątpienie. Po prostu nie rozumiem, dlaczego to zło może tak panoszyć się na świecie. Staram się ufać Bogu i wiem, że jestem Jego narzędziem, żeby to wszechobecne zło zwalczać – podkreśla.
Krzysiek, co ciekawe, uważa, że praca policjanta przypomina trochę posługę księdza. Dlaczego? – Stróż prawa też wysłuchuje ludzi, też walczy ze złem – zwraca uwagę. Poza tym, człowiek w niebieskim mundurze może stać się „komandosem” Pana Boga. Czy Krzysiek się nim czuje? – Nie wiem. Wiem natomiast, że nieraz ktoś modli się, prosi o pomoc, czeka na nasz przyjazd. Widzę to w oczach ludzi podczas interwencji.
Każdego dnia oddaje się on Bogu, aby zło, które spotyka w swojej pracy na co dzień, nie dosięgło także jego. – Wierzę, że Opatrzność ma mnie w opiece. Tak jak i mój Anioł Stróż, który ma trochę więcej pracy niż Anioły Stróże innych osób – stwierdza z uśmiechem.

Świadectwo Krzysztofa, policjanta, pochodzi z książki Mateusza Pietrzaka Boża kompania wydanej w Częstochowie w 2014 roku.