NR 6 / 2016 – 3 NIEDZIELA ZWYKŁA

WPROWADZENIE
KATECHEZA
LITURGIA SŁOWA


PŁACZ KOŚCIOŁA

Są ludzie, którzy wstydzą się płakać. A dzisiejsze słowo Boże zaczyna się od tego, że cały lud płakał, gdy usłyszał słowa prawa Bożego.
Gdyby płakała jedna osoba, to można by ją posądzić o jakąś nadwrażliwość. Tu wszyscy są tak żywo, emocjonalnie i głęboko poruszeni słowem Bożym, że nawet prorok musi interweniować. Ważna jest jednak również zapisana uwaga, że lud rozumiał czytania. Widzimy więc powiązanie dwóch rzeczy − rozumienia i dotknięcia serca. To samo Pan Jezus robi w dzisiejszej Ewangelii: rozkłada zwój, czyta, a następnie objaśnia jak najprostszymi słowami. W taki sposób Jego Słowo ma moc kruszenia kamieni i zawracania ludzi z ich złych dróg.
Dzisiaj mamy więc ukazane mocne reakcje słuchaczy na słowo Boże: u Proroka Nehemiasza lud płacze ze wzruszenia, że Pan Bóg jest tak dobry i mądry, a w Ewangelii Łukasza „oczy wszystkich w synagodze są w Nim utkwione”, co również świadczy o żywej reakcji. A my dzisiaj i w każdą niedzielę czytamy przecież dokładnie te same słowa, przy których płakał czy wbijał wzrok w Pana Jezusa tamten lud. Te same słowa padają z naszych ambon. Dajmy się i my skruszyć słowu Bożemu, skupmy się na nim, wbijmy wzrok w Pana Jezusa, który w każdą niedzielę do nas mówi.
Dziś zaczyna się także Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny na Filipinach. Módlmy się o to, by przez takie wydarzenia cały Kościół przyjmował Chrystusa Eucharystycznego na wzór słuchaczy Słowa z dzisiejszych czytań: z płonącymi sercami, zrozumieniem, ze wzrokiem utkwionym w serce Pana Jezusa.

ks. Adam Rybicki


LITURGIA SŁOWA
KATECHEZA
WPROWADZENIE


Świat, który nas otacza, jest coraz bardziej różnorodny, bogaty nie tylko w dzieła Boże, ale także we wszystko, czego dokonała myśl ludzka. Można się w tej różnorodności zagubić, poczuć niepotrzebnym, nic nieznaczącym. Bóg przypomina nam dzisiaj o tym, że żaden człowiek nie narodził się „przypadkiem”, każdy ma do wypełnienia jakąś misję.

PIERWSZE CZYTANIE(Ne 8,1-4a.5-6.8-10)
Pan Bóg pragnie, abyśmy pamiętali o Jego obecności, by nikt nie czuł się samotny i opuszczony. Słuchając pierwszego czytania, dziękujmy za słowa Pisma Świętego, w których Boża miłość jest dostępna każdemu.

Czytanie z Księgi Nehemiasza
Gdy Izraelici mieszkali już w swoich miastach, wtedy zgromadził się cały lud jak jeden mąż na placu przed Bramą Wodną. I domagali się od pisarza Ezdrasza, by przyniósł księgę Prawa Mojżeszowego, które Pan nadał Izraelowi. Kapłan Ezdrasz przyniósł Prawo przed zgromadzenie, w którym uczestniczyli nie tylko mężczyźni, lecz także kobiety oraz wszyscy inni, którzy byli zdolni słuchać. I czytał z tej księgi na placu przed Bramą Wodną od rana aż do południa w obecności mężczyzn, kobiet i tych, którzy rozumieli; a uszy całego ludu były zwrócone ku księdze Prawa.
Pisarz Ezdrasz stanął na drewnianym podwyższeniu, które zrobiono w tym celu. Ezdrasz otworzył księgę przed oczyma całego ludu, znajdował się bowiem wyżej niż cały lud; a gdy ją otworzył, cały lud się podniósł. I Ezdrasz błogosławił wielkiego Pana Boga, a cały lud, podnosząc ręce, odpowiedział: «Amen! Amen!». Potem pokłonili się i upadli przed Panem na kolana, twarzą dotykając ziemi.
Czytano więc z tej księgi, księgi Prawa Bożego, dobitnie, z dodaniem objaśnienia, tak że lud rozumiał czytanie. Wtedy Nehemiasz, to jest namiestnik, oraz kapłan pisarz Ezdrasz, jak i lewici, którzy pouczali lud, rzekli do całego ludu: «Ten dzień jest poświęcony Bogu waszemu, Panu. Nie bądźcie smutni i nie płaczcie!». Cały lud bowiem płakał, gdy usłyszał te słowa Prawa. I rzekł im Nehemiasz: «Idźcie, spożywajcie potrawy świąteczne i pijcie napoje słodkie, poślijcie też porcje temu, który nic gotowego nie ma: albowiem poświęcony jest ten dzień Panu naszemu. A nie bądźcie przygnębieni, gdyż radość w Panu jest ostoją waszą».

PSALM(Ps 19,8-9.10 i 15)
Każde Boże słowo ma na celu wybawienie nas od śmierci. Przykazanie Boże rozjaśnia życie człowieka, zachwyca go i daje mu natchnienie, pomagając odnaleźć wolę Stwórcy. Dziękując za troskę Pana Boga, uczmy się posłuszeństwa Jego radom, abyśmy wzrastali w mądrości.

Refren: Słowa Twe, Panie, są duchem i życiem.

Prawo Pańskie jest doskonałe i pokrzepia duszę, *
świadectwo Pana niezawodne, uczy prostaczka mądrości.
Jego słuszne nakazy radują serce, *
jaśnieje przykazanie Pana i olśniewa oczy. Ref.

Bojaźń Pana jest szczera i trwa na wieki, *
sądy Pana prawdziwe, a wszystkie razem słuszne.
Niech znajdą uznanie przed Tobą
słowa ust moich i myśli mego serca, *
Panie, moja Opoko i mój Zbawicielu.Ref.

DRUGIE CZYTANIE(dłuższe, 1Kor 12,12-30)
Na mocy chrztu świętego jesteśmy członkami Kościoła Chrystusowego i stanowimy Jego Mistyczne Ciało. Z woli Bożej każdy z nas otrzymał od Pana Boga do spełnienia misję-powołanie dla dobra całego Kościoła. Niech słowa św. Pawła pobudzą nas do jeszcze większej troski o Kościół, gdyż osobista świętość każdego z nas jest najlepszym dowodem umiłowania Chrystusa i Kościoła.

Czytanie z Pierwszego Listu świętego Pawła Apostoła do Koryntian
Bracia:
Podobnie jak jedno jest ciało, choć składa się z wielu członków, a wszystkie członki ciała, mimo iż są liczne, stanowią jedno ciało, tak też jest i z Chrystusem. Wszyscyśmy bowiem w jednym Duchu zostali ochrzczeni, aby stanowić jedno Ciało: czy to Żydzi, czy Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni. Wszyscyśmy też zostali napojeni jednym Duchem. Ciało bowiem to nie jeden członek, lecz liczne członki. Jeśliby noga powiedziała: «Ponieważ nie jestem ręką, nie należę do ciała», czy wskutek tego rzeczywiście nie należy do ciała? Lub jeśliby ucho powiedziało: «Ponieważ nie jestem okiem, nie należę do ciała», czyż nie należałoby do ciała? Gdyby całe ciało było wzrokiem, gdzież byłby słuch? Lub gdyby całe było słuchem, gdzież byłoby powonienie?
Lecz Bóg, tak jak chciał, stworzył różne członki, umieszczając każdy z nich w ciele. Gdyby całość była jednym członkiem, gdzież byłoby ciało? Tymczasem zaś wprawdzie liczne są członki, ale jedno ciało. Nie może więc oko powiedzieć ręce: «Nie jesteś mi potrzebna», albo głowa nogom: «Nie potrzebuję was».
Raczej nawet niezbędne są dla ciała te członki, które uchodzą za słabsze; a te, które uważamy za mało godne szacunku, tym większym obdarzamy poszanowaniem. Tak przeto szczególnie się troszczymy o przyzwoitość wstydliwych członków ciała, a te, które nie należą do wstydliwych, tego nie potrzebują. Lecz Bóg tak ukształtował nasze ciało, że zyskały więcej szacunku członki z natury mało godne czci, by nie było rozdwojenia w ciele, lecz żeby poszczególne członki troszczyły się o siebie nawzajem. Tak więc, gdy cierpi jeden członek, współcierpią wszystkie inne członki; podobnie gdy jednemu członkowi okazywane jest poszanowanie, współradują się wszystkie członki.
Wy przeto jesteście Ciałem Chrystusa i poszczególnymi członkami. I tak ustanowił Bóg w Kościele najprzód apostołów, po wtóre proroków, po trzecie nauczycieli, a następnie tych, co mają dar czynienia cudów, wspierania pomocą, rządzenia oraz przemawiania rozmaitymi językami. Czyż wszyscy są apostołami? Czy wszyscy prorokują? Czy wszyscy są nauczycielami? Czy wszyscy mają dar czynienia cudów? Czy wszyscy posiadają łaskę uzdrawiania? Czy wszyscy przemawiają językami? Czy wszyscy potrafią je tłumaczyć?

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ(Łk 4,18)
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Pan posłał Mnie,
abym ubogim niósł dobrą nowinę,
więźniom głosił wolność.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA(Łk 1,1-4;4,14-21)
Odczytany przez Pana Jezusa fragment z Księgi Izajasza to tekst programowy, który wyraża naturę i sens Jego misji. Jezus jest prorokiem, na którym spoczywa Duch Pana. Jest też Mesjaszem namaszczonym i posłanym przez Boga. Nie omija nikogo, szczególnie zwracając uwagę na tych, którzy mają się źle. Jego przyjście oznacza czas szczególnej łaski, która jest zapowiedzią łaski wiecznej. On jest tym, który przynosi zapowiadane w Starym Testamencie wyzwolenie.

Początek Ewangelii według świętego Łukasza
Wielu już starało się ułożyć opowiadanie o zdarzeniach, które się dokonały pośród nas, tak jak je przekazali ci, którzy od początku byli naocznymi świadkami i sługami słowa. Postanowiłem więc i ja zbadać dokładnie wszystko od pierwszych chwil i opisać ci po kolei, dostojny Teofilu, abyś się mógł przekonać o całkowitej pewności nauk, których ci udzielono.
W owym czasie:
Jezus powrócił w mocy Ducha do Galilei, a wieść o Nim rozeszła się po całej okolicy. On zaś nauczał w ich synagogach, wysławiany przez wszystkich.
Przyszedł również do Nazaretu, gdzie się wychował. W dzień szabatu udał się swoim zwyczajem do synagogi i powstał, aby czytać. Podano Mu księgę proroka Izajasza. Rozwinąwszy księgę, natrafił na miejsce, gdzie było napisane:
«Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnych, abym obwoływał rok łaski od Pana».
Zwinąwszy księgę, oddał słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Nim utkwione. Począł więc mówić do nich: «Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli».


KLIKNIJ TUTAJ I PRZECZYTAJ PROFESJONALNIE PRZYGOTOWANE DLA CIEBIE KOMENTARZE DO CODZIENNEJ LITURGII SŁOWA NA EDYCJA.PL
KATECHEZA
LITURGIA SŁOWA
WPROWADZENIE


Czy Msza Święta jest nudna?

Pamiętam, jak nam mówiono w seminarium, że kapłan na Mszy św. nie jest po to, by ludzi zabawiać, lecz zbawiać… Myślę, że to dotyczy całej Mszy Świętej. Ona jest po coś, ale też po coś nie jest. Msza św. jest po to, by mnie zbawiać, a nie zabawiać, to jest spotkanie, a nie show.
Mnie na przykład nudzi siedzenie w kolejce w przychodni, stanie w kolejce do kasy w markecie, najbardziej nużące jest chyba oczekiwanie na przejazd w korkach na drodze. Godzę się jednak na to, bo załatwiam ważną sprawę, chcę przez to osiągnąć coś, co jest mi potrzebne. Dlatego ważne jest, abym zrozumiał, że potrzebuję tego kontaktu z Panem Bogiem, jakim jest Msza Święta. To spotkanie mnie uświęca, zbawia, pociesza, podnosi na duchu, umacnia w wierze. Nie idę do przychodni, by się rozerwać, tylko prosić o pomoc w chorobie. Nie idę do sklepu, by się zabawić, tylko dlatego, że muszę jeść. Uczestnictwo w Eucharystii porównałbym więc do tych wszystkich ważnych wydarzeń, które, nie mając charakteru „rozrywkowego”, są nam koniecznie potrzebne do życia.
Msza św. jest spotkaniem, które czasem bywa nudne, ale przyznajmy: jeśli przebywanie z kimś było nudne, to część winy za to spada na mnie, przecież ja też tam byłem i mogłem zrobić coś, by ono nie było aż tak monotonne. Gdy nikt się w spotkanie nie angażuje, gdy ja sam nie jestem zainteresowany tym, kto i co ma do powiedzenia, to się nudzę. Może trzeba by się bardziej włączyć, zaciekawić, co Pan Bóg ma mi do powiedzenia? Jeśli ja z nastawieniem zblazowanego nastolatka przekraczam progi kościoła, to jeszcze bardziej się w tym znudzeniu utwierdzam. Jeśli jednak wchodzę na Eucharystię zaciekawiony, gotowy na zdumienie, świadomy, że tu chodzi o Pana Boga, obecnego w moim życiu, to wtedy wszystko przeżywam inaczej. Widzę wówczas, że to, co dzieje się na Mszy św., jest fascynujące. Słowo Boże, liturgia, znaki, gesty, symbole, kolory, zapachy, cisza, muzyka, ludzie – może to wszystko jest piękną szatą Pana Boga, który właśnie koło mnie przechodzi? Tylko trzeba się bardziej wsłuchać, wpatrzeć, wyobrazić sobie opisywane sceny, przeżyć to wszystko. Być tam jakby się naprawdę było w wieczerniku, gdzie Jezus daje uczniom chleb, mówiąc: to jest Ciało moje… Jezus tam jest, można Go rozpoznać.
Jeśli się słyszy, że Msza św. jest nudna, to przecież słyszy się także, że niektórzy chcą uczynić ją bardziej atrakcyjną. Czy jednak zawsze we właściwy sposób? Jednak, jak to ktoś powiedział, do spotkania Pana Boga nie służy dyskoteka tylko cisza… Wobec tego wszelkie próby uatrakcyjniania Mszy św. warto oceniać pod kątem bardziej „okazji do spotkania Boga” niż „dyskoteki”. To spotkanie na pewno nigdy nie jest nużące, a dyskoteki – owszem, bywają.

ks. Adam Rybicki