NR 5 / 2019 – 3 NIEDZIELA ZWYKŁA, 65 Światowy Dzień Trędowatych

WPROWADZENIE
KATECHEZA
LITURGIA SŁOWA


Mów do mnie Panie!

Gdy mówimy do kogoś, pragniemy osiągnąć jakiś skutek. Cała sztuka polega na użyciu właściwych słów w odpowiednim czasie. To tajemnica międzyludzkiego porozumienia, gdy słowa poruszają serca i łączą ludzi.
Bóg mówi do nas od tysięcy lat. Jego słowa zapisano w księgach Starego i Nowego Testamentu. On kieruje do człowieka słowo zawsze w odpowiednim czasie. Wszystko jest przygotowane do przyjęcia. Człowiek i czas. Dlaczego w takim razie świat jest wciąż taki sam? Ta sama niesprawiedliwość, ta sama nienawiść, wojny, obecność zła. Od tysięcy lat.
Bóg kieruje słowo i świat jest przygotowany. Lecz wszystko zależy od człowieka. Czy człowiek przyjmie to słowo? Czy zatrzyma się ono na progu człowieczego serca? Aby łatwiej nam było Je przyjąć, słowo stało się ciałem. W Osobie Jezusa Chrystusa. Jezus mówi: „Dziś spełniły się te słowa Pisma, które słyszeliście” (Łk 4, 21) On jest spełnieniem słów, które od tysięcy lat były kierowane do człowieka. On Jest Słowem.
Tak jak wtedy, tak i teraz Jezus czeka w progu mego życia. Czy wpuszczę Go za ten próg, czy pozostawię w drzwiach? To zależy tylko ode mnie. Czy żyję złudzeniem, że jestem Panem mego życia? Czy prawdą, że jestem ubogi, bywam zniewolony, ślepy?
Gdy stanę w prawdzie, wtedy odkrywam, że potrzebuję jak powietrza: Dobrej Nowiny, wolności, uzdrowienia, wyzwolenia. To wszystko przynosi mi Jezus, gdy wpuszczę Go za próg mego życia. Wtedy nastaje czas „łaski Pana” (Łk. 4, 19). I docierają do mnie Słowa ze Starego Testamentu: „…radość w Panu jest waszą ostoją”. (Ne.8, 10)

o. Tomasz Słowiński, dominikanin


LITURGIA SŁOWA
KATECHEZA
WPROWADZENIE


Wsłuchiwanie się w słowa Pisma Świętego i wpatrywanie się w postać Jezusa to najlepszy sposób spotkania z Nim. Cisza otwartych uszu i otwartego umysłu jest tym klimatem, w którym roślina wiary rośnie najszybciej i przynosi najpiękniejsze owoce. Pełny udział w Eucharystii to przyjęcie Ciała Pańskiego i słowa Bożego, by nimi żyć i z nich budować siebie.

PIERWSZE CZYTANIE (Ne 8, 2-4a. 5-6. 8-10)
Czytanie słów Prawa było dla zgromadzonych przy świątyni zarówno źródłem radości, przyczyną świętowania, jak też powodem do płaczu. Prawo bowiem pokazywało, jak powinno wyglądać życie wierzących, by podobało się Bogu i czyniło z nich lud godny Przymierza i składający Bogu akceptowane przez Niego ofiary. Jednocześnie pokazywało jednak słabość i grzeszność, konieczność ciągłego nawracania się.

Czytanie z Księgi Nehemiasza
Kapłan Ezdrasz przyniósł Prawo przed zgromadzenie, w którym uczestniczyli przede wszystkim mężczyźni, lecz także kobiety oraz wszyscy inni, którzy byli zdolni słuchać. I czytał z tej księgi, zwrócony do placu przed Bramą Wodną, od rana aż do południa przed mężczyznami, kobietami i tymi, którzy mogli rozumieć; a uszy całego ludu były zwrócone ku księdze Prawa.
Pisarz Ezdrasz stanął na drewnianym podwyższeniu, które zrobiono w tym celu. Ezdrasz otworzył księgę na oczach całego ludu – znajdował się bowiem wyżej niż cały lud; a gdy ją otworzył, cały lud powstał. I Ezdrasz błogosławił Pana, wielkiego Boga, a cały lud, podniósłszy ręce, odpowiedział: «Amen! Amen!». Potem oddali pokłon i padli przed Panem na kolana, twarzą ku ziemi.
Czytano więc z tej księgi, księgi Prawa Bożego, dobitnie, z dodaniem objaśnienia, tak że lud rozumiał czytanie. Wtedy Nehemiasz, to jest namiestnik, oraz kapłan-pisarz Ezdrasz, jak i lewici, którzy pouczali lud, rzekli do całego ludu: «Ten dzień jest poświęcony Panu, Bogu waszemu. Nie bądźcie smutni i nie płaczcie!». Cały lud bowiem płakał, gdy usłyszał te słowa Prawa. I rzekł im Nehemiasz: «Idźcie, spożywajcie potrawy świąteczne i pijcie słodkie napoje, poślijcie też porcje temu, który nic gotowego nie ma: albowiem poświęcony jest ten dzień Bogu naszemu. A nie bądźcie przygnębieni, gdyż radość w Panu jest ostoją waszą».
Oto słowo Boże.

PSALM (Ps 19)
Doskonałość Prawa Bożego i nasza niedoskonałość tworzą kontrast, który może rodzić zniechęcenie. Po co wysilać się, jeśli i tak kiedyś popełnimy błąd, albo nie będziemy mieć siły do dalszego wysiłku. Ostatecznie możemy złożyć Bogu w ofierze tylko niedoskonałe dzieła naszych rąk, nie w pełni szczere słowa naszych warg. Prawdziwa jest tylko nasza ufność płynąca z wiary, że Bóg jest naszym Zbawicielem.

Refren: Słowa Twe, Panie, są duchem i życiem.

Prawo Pańskie jest doskonałe i pokrzepia duszę, *
świadectwo Pana niezawodne, uczy prostaczka mądrości.
Jego słuszne nakazy radują serce, *
jaśnieje przykazanie Pana i olśniewa oczy.

Bojaźń Pana jest szczera i trwa na wieki, *
sądy Pana prawdziwe, a wszystkie razem słuszne.
Niech znajdą uznanie przed Tobą
słowa ust moich i myśli mego serca, *
Panie, moja Opoko i mój Zbawicielu.

DRUGIE CZYTANIE (dłuższe, 1Kor 12, 12-30)
Komunię świętą staramy się przyjąć pobożnie i z szacunkiem, choć w różny sposób go wyrażamy. Przecież to Ciało Chrystusa, więc jak inaczej można je potraktować? Gdy czytamy, iż Kościół, wspólnota, którą tworzymy, to Ciało Chrystusowe, powinniśmy spytać samych siebie, jak wyraża się nasz szacunek dla tego Ciała i spajających go więzi. Czy nad każdym członkiem Kościoła pochylamy się jak nad okruchem Hostii?

Czytanie z Pierwszego Listu Świętego Pawła Apostoła do Koryntian
Bracia:
Podobnie jak jedno jest ciało, choć składa się z wielu członków, a wszystkie członki ciała, mimo iż są liczne, stanowią jedno ciało, tak też jest i z Chrystusem. Wszyscyśmy bowiem w jednym Duchu zostali ochrzczeni, aby stanowić jedno Ciało: czy to Żydzi, czy Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni. Wszyscyśmy też zostali napojeni jednym Duchem. Ciało bowiem to nie jeden członek, lecz liczne członki. Jeśliby noga powiedziała: «Ponieważ nie jestem ręką, nie należę do ciała», czy wskutek tego rzeczywiście nie należy do ciała? Lub jeśliby ucho powiedziało: «Ponieważ nie jestem okiem, nie należę do ciała», czyż nie należałoby do ciała? Gdyby całe ciało było wzrokiem, gdzież byłby słuch? Lub gdyby całe było słuchem, gdzież byłoby powonienie?
Lecz Bóg, tak jak chciał, stworzył różne członki, umieszczając każdy z nich w ciele. Gdyby całość była jednym członkiem, gdzież byłoby ciało? Tymczasem zaś wprawdzie liczne są członki, ale jedno ciało. Nie może więc oko powiedzieć ręce: «Nie jesteś mi potrzebna», albo głowa nogom: «Nie potrzebuję was».
Raczej nawet niezbędne są dla ciała te członki, które uchodzą za słabsze; a te, które uważamy za mało godne szacunku, tym większym obdarzamy poszanowaniem. Tak przeto szczególnie się troszczymy o przyzwoitość wstydliwych członków ciała, a te, które nie należą do wstydliwych, tego nie potrzebują. Lecz Bóg tak ukształtował nasze ciało, że zyskały więcej szacunku członki z natury mało godne czci, by nie było rozdwojenia w ciele, lecz żeby poszczególne członki troszczyły się o siebie nawzajem. Tak więc, gdy cierpi jeden członek, współcierpią wszystkie inne członki; podobnie gdy jednemu członkowi okazywane jest poszanowanie, współpracują się wszystkie członki.
Wy przeto jesteście Ciałem Chrystusa i poszczególnymi członkami. I tak ustanowił Bóg w Kościele najprzód apostołów, po wtóre proroków, po trzecie nauczycieli, a następnie tych, co mają dar czynienia cudów, wspierania pomocą, rządzenia oraz przemawiania rozmaitymi językami. Czyż wszyscy są apostołami? Czy wszyscy prorokują? Czy wszyscy są nauczycielami? Czy wszyscy mają dar czynienia cudów? Czy wszyscy posiadają łaskę uzdrawiania? Czy wszyscy przemawiają językami? Czy wszyscy potrafią je tłumaczyć?
Oto słowo Boże.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Łk 4,18)
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Pan posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę,
więźniom głosił wolność.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA (Łk 1,1-4;4,14-21)
Jezus był skromny i pokorny, jednak musiał powiedzieć prawdę o sobie i wskazać na swą godność Syna Bożego, przez którego działa Duch Pański. Było to konieczne, by uwierzyli w Niego ci, którzy mogli doświadczyć Jego człowieczeństwa, ale nie Jego Boskiej godności. Tylko Bóg mówi prawdę o Bogu. Nie znajdziemy Go w pięknie czy mądrości stworzenia, szlachetności ludzi, których uważamy za świętych.

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Wi
elu już starało się ułożyć opowiadanie o zdarzeniach, które się dokonały pośród nas, tak jak nam je przekazali ci, którzy od początku byli naocznymi świadkami i sługami słowa. Postanowiłem więc i ja zbadać dokładnie wszystko od pierwszych chwil i opisać ci po kolei, dostojny Teofilu, abyś się mógł przekonać o całkowitej pewności nauk, których ci udzielono.
W owym czasie:
Powrócił Jezus mocą Ducha do Galilei, a wieść o Nim rozeszła się po całej okolicy. On zaś nauczał w ich synagogach, wysławiany przez wszystkich.
Przyszedł również do Nazaretu, gdzie się wychował. W dzień szabatu udał się swoim zwyczajem do synagogi i powstał, aby czytać.
Podano Mu księgę proroka Izajasza. Rozwinąwszy księgę, znalazł miejsce, gdzie było napisane: «Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski Pana».
Zwinąwszy księgę, oddał słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Nim utkwione. Począł więc mówić do nich: «Dziś spełniły się te słowa Pisma, które słyszeliście».
Oto słowo Pańskie.

 


KLIKNIJ TUTAJ I PRZECZYTAJ PROFESJONALNIE PRZYGOTOWANE DLA CIEBIE KOMENTARZE DO CODZIENNEJ LITURGII SŁOWA NA EDYCJA.PL
KATECHEZA
LITURGIA SŁOWA
WPROWADZENIE


Święty Tomasz z Akwinu,
kapłan i Doktor Kościoła
(1225-1274)

Doctor communis, doctor angelicum, mistrz sztuki myślenia. To tylko niektóre tytuły nadane św. Tomaszowi z Akwinu – geniuszowi w zakresie teologii i filozofii. Jego poglądy stały się wzorem chrześcijańskiej nauki i są zalecane przez Sobór Watykański II. Jednocześnie ten wielki myśliciel jest przykładem pokory, cichości i czystości.
Tomasz urodził się w pobliżu Monte Cassino. Jego rodzice, pochodzący z bogatej i wpływowej rodziny szlacheckiej, posłali go tam, aby od dzieciństwa wzrastał w mądrości. Naukę kontynuował w Neapolu. Tam poznał duchowe dziedzictwo tych, którzy stali się jego mistrzami do końca życia: św. Dominika i Arystotelesa.

Ryk niemego wołu
Niełatwe były początki drogi powołania Tomasza. Rodzice zgadzali się na wybór stanu duchownego, lecz nie w żebraczym zakonie. Bracia natomiast, chcąc wpłynąć na zmianę wyboru życiowej drogi, przez dwa lata trzymali Tomasza w wieży, a nawet podesłali mu piękną nierządnicę. Święty mężnie zniósł te wszystkie próby i upokorzenia, by w końcu móc w pełni uczestniczyć w życiu zakonnym.
Zakon docenił wyjątkowe zdolności Tomasza, dzięki czemu studiował w Paryżu – ówczesnym największym ośrodku intelektualnym na świecie. Tam zapoznał się ze św. Albertem Wielkim (także doktorem Kościoła), z którym złączyła go przyjaźń. Ten wielki uczony wcześnie odkrył przenikliwość umysłu Tomasza. Jedną z seminaryjnych prac ocenił, odnosząc się do określenia nadanego Akwinacie przez kolegów, jako doskonałą i będącą zapowiedzią, że ryk tego „niemego wołu” wypełni cały świat.
Tomasz żył według zasady disce et doce („ucz się i nauczaj”). Nauczał, nie przestając zarazem pogłębiania wiedzy. Wykładał w Paryżu, Kolonii, Rzymie i Neapolu. Sale wykładowe nie mogły pomieścić słuchaczy. Brał on także udział w dysputach naukowych. Nieśmiertelną sławę przyniosły mu dzieła: komentarze do Biblii i pism Arystotelesa, a przede wszystkim Summa teologiczna i Summa przeciwko poganom. U schyłku życia, a więc nie mając 50 lat, uznał, że cały jego dorobek jest niczym słoma. Zmarł w drodze na Sobór w Lyonie.

Arystoteles ochrzczony
Tomasz umiejętnie wykorzystał dziedzictwo wielkiego filozofa starożytnej Grecji. Uznał, że pomiędzy wiarą a rozumem zachodzi naturalna zgodność, ponieważ mają one wspólne źródło – Boga, i są one sobie wzajemne potrzebne. Wiarę wzbogaca Pismo Święte, a filozofia Arystotelesa daje możliwość poznania prawdy rozumem.
Oryginalną myślą Tomasza było przekonanie, że Boga można poznać za pomocą rozumu. Wiara natomiast pozwala wniknąć w Jego tajemnicę, jak jedność Trójcy czy Wcielenie. Na założeniach Arystotelesa zbudował on pięć dowodów na istnienie Boga. Przyjmuje on, że szereg przyczyn nie może iść w nieskończoność, lecz musi być pierwsze źródło („Pierwszy Poruszyciel”), od którego wszystko bierze początek, np. ruch. W ten sposób filozofia spełniała swoją rolę wobec teologii.

Przed tak wielkim Sakramentem
Opatrzność sprawiła, że Tomasz przebywał w Orvieto, gdy Urban IV ustanowił święto Bożego Ciała po cudzie w Bolsenie (1263). Papież zwrócił się do niego, aby ułożył hymny na cześć Najświętszego Sakramentu. Przebija z nich nie tylko głębia teologicznej myśli, ale także poetyckie piękno. Do dziś słowami św. Tomasza z Akwinu sławimy „tajemnicę Ciała i Najdroższej Krwi”, śpiewając: „Zbliżam się w pokorze” czy „Przed tak wielkim Sakramentem”.

ks. Mariusz Szmajdziński