NR 43 / 2020 – 22 NIEDZIELA ZWYKŁA

WPROWADZENIE
KATECHEZA
LITURGIA SŁOWA


DROGA DO CHWAŁY

„Kto zwleka z siebie starego człowieka z jego uczynkami, zapiera się samego siebie” – poucza nas św. Hieronim. O tym właśnie opowiada dzisiejsza liturgia słowa. Czytania wskazują na szczególną więź, jaka powinna łączyć nas z Bogiem. Prorok Jeremiasz wyznaje, że został przez Boga „uwiedziony”, pociągnięty i ujarzmiony. Apostoł Paweł wskazuje na cechy chrześcijańskiego kultu. Ma on być nie tyle zewnętrznym wyrazem naszej wiary, co odwzorowaniem w naszym myśleniu i działaniu nowego modelu istnienia na wzór Chrystusa, którego największym pragnieniem było wypełnienie woli Ojca. Przyjął On ją w sposób świadomy i dobrowolny aż do złożenia w ofierze siebie samego.

Dlatego w Ewangelii słyszymy wezwanie do wzięcia swojego krzyża i naśladowania naszego Mistrza, który cierpiał za nas i wzór nam zostawił, abyśmy szli Jego śladami. On włącza w swoją ofiarę tych, którzy pierwsi z niej korzystają. Eucharystia, w której uczestniczymy, pokazuje, jak Ofiara Krzyża „w Jezusie stała się najwyższym aktem miłości oraz ostatecznym wyzwoleniem ludzkości od zła” (Konstytucja o liturgii, 10).

Dzisiejsze czytania zwracają zatem naszą uwagę na istotny wymiar misji, którą mamy podjąć bez względu na pochodzenie, pozycję społeczną, wykształcenie czy stan posiadania. Jest ona złączona z każdym rodzajem powołania, do którego realizacji zostaliśmy wezwani. To cierpienie, które nieodłącznie towarzyszy naszemu życiu. Krzyż symbolizuje bowiem wszelkie trudności, prześladowania i doświadczenia, które nas w życiu spotykają. Nie można dojść do chwały, do której jesteśmy wezwani, próbując obejść tę drogę.

Opracowano na podstawie:
Wielka tajemnica wiary.
Program duszpasterski Kościoła w Polsce na rok 2019/2020
,
zeszyt homiletyczny, s. 137-139.


LITURGIA SŁOWA
KATECHEZA
WPROWADZENIE


Eucharystia jest uobecnieniem ofiary Chrystusa, dokonanej dla nas i za nas na krzyżu. Jednak nie jest ona celebrowaniem śmierci czy gloryfikowaniem krzyża i cierpienia. Chrystus zbawił nas nie tyle przez krzyż, co przez miłość, która w nim objawiła się najpełniej. Dla Chrystusa miłość przybrała konkretny kształt – stała się ofiarowaniem własnego życia za braci. To właśnie ta miłość sprawiła, że krzyż okazał się drzewem życia, a przybity do Niego Zbawiciel – zwycięzcą śmierci.

PIERWSZE CZYTANIE (Jr 20, 7-9)

Bóg posłał Jeremiasza, aby był Jego głosem dla ludu wybranego. Jeremiasz prorokował w czasach, które obfitowały w pasmo wojennych klęsk, a Izrael okazywał się być ludem o twardym sercu. Dlatego życie proroka obfitowało w ból, cierpienie i ciąg porażek. Prorok chciał porzucić swoją misję, ale Bóg go pociągał ku sobie zbyt mocno. Czy prorok wiedział, że jego życie stanie się kiedyś odzwierciedleniem misji i losu samego Chrystusa?

Czytanie z Księgi proroka Jeremiasza

Uwiodłeś mnie, Panie, a ja pozwoliłem się uwieść; ujarzmiłeś mnie i przemogłeś. Stałem się codziennym pośmiewiskiem, wszyscy mi urągają. Albowiem ilekroć mam zabierać głos, muszę obwieszczać: «Gwałt i ruina!». Tak, słowo Pańskie stało się dla mnie codzienną zniewagą i pośmiewiskiem.
I powiedziałem sobie: Nie będę Go już wspominał ani mówił w Jego imię! Ale wtedy zaczął trawić moje serce jakby ogień, żarzący się w moim ciele. Czyniłem wysiłki, by go stłumić, lecz nie potrafiłem.

Oto słowo Boże.

PSALM (Ps 63)

Słowa Psalmu 63 objawiają najgłębszą prawdę o człowieku: jest on jedną wielką tęsknotą za Bogiem. Nie wynika to z jego kalkulacji czy nawet duchowego namysłu, ale jest istotą jego człowieczeństwa. Dusza i ciało człowieka pragną Boga jak zeschła ziemia wody. Obyśmy osobiście dotknęli tej prawdy o nas samych, że łaska Boga jest dla nas cenniejsza od życia, bo nasze życie nie obejdzie się bez Zbawiciela!

Refren: Ciebie, mój Boże, pragnie moja dusza.

Boże mój, Boże, szukam Ciebie *
i pragnie Ciebie moja dusza.
Ciało moje tęskni za Tobą, *
jak zeschła ziemia łaknąca wody.
Ref.

Oto wpatruję się w Ciebie w świątyni, *
by ujrzeć Twą potęgę i chwałę.
Twoja łaska jest cenniejsza od życia, *
więc sławić Cię będą moje wargi.
Ref.

Będę Cię wielbił przez całe me życie *
i wzniosę ręce w imię Twoje.
Moja dusza syci się obficie, *
a usta Cię wielbią radosnymi wargami.
Ref.

Bo stałeś się dla mnie pomocą *
i w cieniu Twych skrzydeł wołam radośnie:
Do Ciebie lgnie moja dusza, *
prawica Twoja mnie wspiera.
Ref.

DRUGIE CZYTANIE (Rz 12, 1-2)

Święty Paweł wyjaśnia nam, na czym polega „rozumna służba Boża”. Przede wszystkim dokonuje się ona nie tyle w świątyniach, podczas religijnych ceremonii, ile w naszym człowieczeństwie, w naszej cielesności. To nasze ciała są żywą ofiarą przyjemną Bogu, bo sam Bóg stał się dla nas Ciałem. Aby to dobrze zrozumieć, musimy nieustannie odradzać się w naszym myśleniu.

Czytanie z Listu Świętego Pawła Apostoła do Rzymian

Proszę was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście dali ciała swoje na ofiarę żywą, świętą, Bogu miłą, jako wyraz waszej rozumnej służby Bożej. Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu miłe i co doskonałe.

Oto słowo Boże.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Niech Ojciec Pana naszego, Jezusa Chrystusa,
przeniknie nasze serca swoim światłem,
abyśmy wiedzieli, czym jest nadzieja
naszego powołania.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA Mt 16, 21-27

Jezus napomina św. Piotra: „Nie myślisz po Bożemu, ale po ludzku”. Co zatem jest Boże, a co ludzkie? Boże jest wszystko, co jest miłością, a więc to, co jest wyjściem z siebie ku drugiemu. Ludzkie jest to, co zamyka nas w sobie, co koncentruje nas na sobie, na własnym „ja”. Nie da się pogodzić Bożego z ludzkim. Albo żyjemy dla siebie, aby na końcu umrzeć, albo umieramy dla własnego indywidualizmu, aby żyć ofiarną miłością, która zachowa życie na wieczność.

+ Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus zaczął wskazywać swoim uczniom na to, że musi udać się do Jerozolimy i wiele wycierpieć od starszych i arcykapłanów oraz uczonych w Piśmie; że będzie zabity i trzeciego dnia zmartwychwstanie.
A Piotr wziął Go na bok i począł robić Mu wyrzuty: «Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie». Lecz On odwrócił się i rzekł do Piotra: «Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku».
Wtedy Jezus rzekł do swoich uczniów: «Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę?
Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi i wtedy odda każdemu według jego postępowania».

Oto słowo Pańskie.


KLIKNIJ TUTAJ I PRZECZYTAJ PROFESJONALNIE PRZYGOTOWANE DLA CIEBIE KOMENTARZE DO CODZIENNEJ LITURGII SŁOWA NA EDYCJA.PL
KATECHEZA
LITURGIA SŁOWA
WPROWADZENIE


Niebo w kolorze popiołu

Szła bardzo powoli pomiędzy barakami, mijając wychudłych, zobojętniałych więźniów i przysypane śniegiem stosy trupów. Rozglądała się na wszystkie strony, jak gdyby po raz pierwszy w życiu zobaczyła obóz koncentracyjny Stutthof.

Co myśmy zrobili… co myśmy zrobili… – powtarzała bezwiednie. Tutaj nie ma żadnych barw, nawet czerni i bieli – przyszła jej do głowy niedorzeczna myśl – tu wszystko ma kolor popiołu. Popiół, wszędzie popiół. Spaliliśmy domy, ludzi, czyjeś marzenia i tęsknoty. Spaliliśmy nasze dusze. Został popiół.

Szła coraz wolniej, mijając kilka więźniarek funkcyjnych i strażników. Mundur miała niedopięty, włosy w nieładzie i nieobecne spojrzenie. Patrzyli na nią ze zdumieniem.

Nagle zatrzymała się przed stosem ciał przeznaczonych do spalenia. Nieopodal „trzydziestki”. Rozpoznała twarz więźniarki leżącej na samym wierzchu stosu. Tak, to była ta kobieta, która prowadziła modlitwę w baraku dla Żydówek. Naga, wyniszczona, nienaturalnie wygięta jak wszystkie inne bezimienne zwłoki. A jednak było coś, co ją odróżniało. Spojrzenie pełne niezrozumiałego spokoju, utkwione w coś, co było dostępne tylko dla niej. Coś bardzo osobistego, coś, czego nie potrafili jej odebrać funkcjonariusze Trzeciej Rzeszy. W tej martwej twarzy było życie. Ulrike uśmiechnęła się gorzko do zmarłej. Pokazałaś, kto tu naprawdę jest wolny – powiedziała bezgłośnie. I stała, wciąż stała, jak gdyby chciała odkryć tajemnicę spojrzenia, które wymknęło się śmierci.

Nagle zrobiła coś niedopuszczalnego. Poszła do kwatery, zdjęła z łóżka koc i wróciła, żeby przykryć ciało. Nie dbała o to, czy ktoś ją zobaczy. To było jej małe, ciche oczyszczenie. Poczuła się tak wolna, jak jeszcze nigdy.

Opowieść o życiu bł. s. Julii Rodzińskiej, dominikanki. Niezwykłej zakonnicy, która – sama osierocona w dzieciństwie – przez całe życie z czułością i wielką wrażliwością opiekowała się opuszczonymi dziećmi. Pełniła dzieła miłosierdzia tam, gdzie w ogóle zapomniano, że istnieje miłosierdzie, dając świadectwo miłości bliźniego w niemieckim obozie koncentracyjnym Stutthof.

Dzieje życia s. Rodzińskiej niezwykle plastycznie, wyraziście i barwnie przedstawia jej współsiostra Benedykta Karolina Baumann OP. Z kart powieści przebija fascynacja osobą bohaterki – niezwykłą kobietą pełną pasji, życia, wiary w sens tego, co robiła, postacią na tyle nietuzinkową, że pamięć o niej jest wciąż żywa i pociąga swoim przykładem.

s. Benedykta Karolina Baumann OP
Niebo w kolorze popiołu
Edycja Świętego Pawła, 2020.

www.edycja.pl/produkty/ksiazki/biografie-i-swiadectwa/inne/niebokolorze-popiolu
Przeczytaj fragment:
issuu.com/edycja/docs/032a_niebo_w_kolorze_popiolu_issuu