NR 43 / 2021 – 23 NIEDZIELA ZWYKŁA

WPROWADZENIE
KATECHEZA
LITURGIA SŁOWA


POSTRZEGANIE

Nasze zmysły każdego dnia dostarczają ogromną ilość informacji. Przetwarzamy je i kształtujemy własną wiedzę oraz postrzeganie. Pan Bóg również chce je kształtować.


Stąd prorok Izajasz w pierwszym czytaniu ukazał Go jako Tego, który dotyka ludzkich zmysłów i je uzdrawia. Znakiem przyjścia Boga, a więc czasów mesjańskich, będzie uzdrowienie świata. To co chore zostanie wyleczone, co martwe – ożywione, co bezpłodne – stanie się życiodajne. Bóg może uzdrawiać nie tylko w wymiarze fizycznym. On zmienia również sposób, w jaki rozumiemy rzeczywistość. Dlatego św. Jakub pisze w drugim czytaniu, że uczeń Chrystusa nie może lepiej traktować bogatych, a gorzej biednych. Przed Panem wszyscy jesteśmy równi. Nie ma więc znaczenia, ile posiadamy, ale czy potrafimy kochać. To prawdziwa rewolucja, która uzdrawia i ożywia świat i społeczeństwo, poranione ludzkie serca. Czasy mesjańskie nadeszły wraz z narodzeniem Chrystusa. Stąd w Ewangelii widzimy Go jako boskiego lekarza. Chrystus pokazuje, że ma władzę nad tym, czego nie potrafi obecnie przekroczyć medycyna. On uzdrawia chorych i podnosi upadłych. Fizycznie, gdyż dotknął ucha chorej osoby i przywrócił jej zmysł słuchu. Duchowo, gdyż większym cudem jest odpuszczenie grzechów i ukazanie, dlaczego jesteśmy na świecie. Bez Chrystusa błądzilibyśmy, nie do końca wiedząc, czemu to wszystko ma służyć. W Chrystusie można odnaleźć sens i oparcie, klucz do samych siebie.

ks. Marek Piedziewicz


LITURGIA SŁOWA
KATECHEZA
WPROWADZENIE


PIERWSZE CZYTANIE (Iz 35,4-7a)

Przejrzą oczy niewidomych i uszy głuchych się otworzą

Czytanie z Księgi proroka Izajasza.

Powiedzcie małodusznym: „Odwagi! Nie bójcie się! Oto wasz Bóg, oto pomsta; przychodzi Boża odpłata; On sam przychodzi, by was zbawić”.
Wtedy przejrzą oczy niewidomych i uszy głuchych się otworzą. Wtedy chromy jak jeleń wyskoczy i język niemych wesoło krzyknie.
Bo trysną zdroje wód na pustyni i strumienie na stepie; spieczona ziemia zmieni się w staw, spragniony kraj w krynice wód.

Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 146,6c-7.8-9a.9bc-10)

Refren:Chwal, duszo moja, Pana, Stwórcę swego.

On wiary dochowuje na wieki, *
uciśnionym wymierza sprawiedliwość,
chlebem karmi głodnych, *
wypuszcza na wolność uwięzionych.

Pan przywraca wzrok ociemniałym, *
Pan dźwiga poniżonych,
Pan kocha sprawiedliwych, *
Pan strzeże przybyszów.

Ochrania sierotę i wdowę, *
lecz występnych kieruje na bezdroża.
Pan króluje na wieki, *
Bóg twój, Syjonie, przez pokolenia.

DRUGIE CZYTANIE (Jk 2,1-5)

Bóg wybrał ubogich

Czytanie z Listu świętego Jakuba Apostoła.

Bracia moi, niech wiara wasza w Pana naszego Jezusa Chrystusa uwielbionego nie ma względu na osoby. Bo gdyby przyszedł na wasze zgromadzenie człowiek przystrojony w złote pierścienie i bogatą szatę i przybył także człowiek ubogi, w zabrudzonej szacie, a wy spojrzycie na bogato odzianego i powiecie: „Usiądź na zaszczytnym miejscu”, do ubogiego zaś powiecie: „Stań sobie tam albo usiądź u podnóżka mojego”, to czy nie czynicie różnic między sobą i nie stajecie się sędziami przewrotnymi?
Posłuchajcie, bracia moi umiłowani! Czy Bóg nie wybrał ubogich tego świata na bogatych w wierze oraz na dziedziców królestwa przyobiecanego tym, którzy Go miłują?

Oto słowo Boże.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Mt 4,23)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Jezus głosił Ewangelię o królestwie
i leczył wszelkie choroby wśród ludu.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA (Mk 7,31-37)

Uzdrowienie głuchoniemego

Słowa Ewangelii według świętego Marka.

Jezus opuścił okolice Tyru i przez Sydon przyszedł nad Jezioro Galilejskie, przemierzając posiadłości Dekapolu.
Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął go na bok osobno od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka, a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: „Effatha”, to znaczy: „Otwórz się”. Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić.
Jezus przykazał im, żeby nikomu nie mówili. Lecz im bardziej przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali.
I pełni zdumienia mówili: „Dobrze uczynił wszystko. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę”.

Oto słowo Pańskie.


KLIKNIJ TUTAJ I PRZECZYTAJ PROFESJONALNIE PRZYGOTOWANE DLA CIEBIE KOMENTARZE DO CODZIENNEJ LITURGII SŁOWA NA EDYCJA.PL
KATECHEZA
LITURGIA SŁOWA
WPROWADZENIE


POKONAĆ OCEAN

Przesuwając się dookoła stołu w jadalni, rozkładam przy każdym krześle talerze. Nagle czyjaś dłoń dotknęła mojego ramienia. Ze strachu omal nie wyskoczyłam ze skóry i wypuściłam z ręki dwa ostatnie talerze. Uderzyły o siebie, aż zadźwięczało mi w uszach. Spojrzałam na nie, były całe, a gdy podniosłam wzrok, ujrzałam przyglądającego się mi blondyna.


– Przepraszam, Jenny, nie chciałem cię przestraszyć. Przypominał mi kogoś. Takiego przystojniaka raczej nie powinno się zapomnieć, a jednak nie potrafiłam skojarzyć, kim jest. – Niestety, przestraszyłam się – odparłam, podnosząc talerze. – Rany, wyglądasz zupełnie tak samo. Tak samo, czyli? W pamięci szukałam nerwowo jakichś wspomnień o nim. Wysoki, szczupły, mniej więcej w moim wieku… – Nie pamiętasz mnie, prawda? – Przepraszam – westchnęłam. I rzeczywiście było mi przykro. Wziął ode mnie talerze i postawił na pustych miejscach. – Chodziliśmy razem do Hargrove. Do tej samej klasy. To ja, Craig Allen. (…) Zmierzyłam go wzrokiem. Jedyny Craig, którego pamiętałam, był nalanym, nieśmiałym i pryszczatym chłopakiem, podczas gdy stojący przede mną mężczyzna miał wysportowaną sylwetkę. To nie mógł być on. Spojrzałam mu w oczy, miały piwny kolor. No tak, to samo burzliwe spojrzenie, skrywane niegdyś pod fałdami tłuszczu. (…) I chociaż wiedziałam, że to niemądre, poczułam się zazdrosna. Oto mężczyzna w moim wieku mieszka w domu mojego ojca, je z moją rodziną i nakrywa do stołu. Zupełnie jakby zajął należne mi miejsce. Zdawałam sobie sprawę, że podczas mojej nieobecności życie nie stanęło w miejscu. Ale na obecną chwilę prawda o tym za bardzo bolała. Zacisnęłam usta, czując nagle nieodpartą chęć podniesienia głosu, uderzenia Craiga lub zniszczenia czegoś. (…) Nagle wszystko, z czym zmagałam się przez ostatnie sześć lat, wróciło z taką siłą, że nie mogłam złapać tchu. Napływające do oczu łzy zdradziły mnie. Otworzyłam usta, pragnąc usprawiedliwić swoją chwiejność emocjonalną zmęczeniem, ale wydobył się z nich tylko żałosny szloch. Zawstydzona, wybiegłam z pokoju.


POKONAĆ OCEAN

Książka „Pokonać ocean. Kiedy miłość wymaga od nas tego, co niemożliwe” to inspirująca i podnosząca na duchu opowieść, która przypomina nam, że warto żyć tak, jakby każdy dzień był tym ostatnim. Po sześciu latach nieobecności Jenny, bohaterka książki wraca do rodzinnego miasteczka w Północnej Karolinie, żeby zmierzyć się z upiorami przeszłości. To, co się wydarzy, zjednoczy rodzinę na nowo i pozwoli im odkryć miłość, która ocala, gdy wszystko inne już zawodzi.