NR 63 / 2022 – 3 NIEDZIELA ADWENTU

WPROWADZENIE
KATECHEZA
LITURGIA SŁOWA


Gaudete – radujcie się! Pod takim wezwaniem Kościół każdego roku przeżywa przedostatnią niedzielę adwentu. Radość jest podstawową cechą chrześcijanina. Nie istnieje smutne chrześcijaństwo. Cel, do którego zmierzamy, Pan, dla którego żyjemy, to niewyczerpane źródła radości. Tak więc radość czerpiemy z naszej wiary. Niech radość z powodu bliskości świąt Bożego Narodzenia owocuje w całym naszym życiu.

CIERPLIWIE I Z RADOŚCIĄ

Nasze życie nie jest wolne od wątpliwości i bywa, że dotykają one nawet fundamentalnych spraw. Idąc cierpliwie, wytrwale i z radością przez czas adwentu, jesteśmy w stanie rozwiać najgorsze z nich, bo nie tracimy z oczu Tego, którego oczekujemy.

Im czasu do świąt Narodzenia Pańskiego mniej, tym częściej człowieka pochłaniają różne, poboczne sprawy. Wielu z nas doświadcza tzw. gorączki związanej ze świętami. Ta trzecia niedziela adwentu to doskonały moment, aby zobaczyć, jak ja przeżywam te dni. Pod jakim znakiem one upływają? Czy troszczę się o to, co najważniejsze, czyli o duchowe przygotowanie do świąt?
Dzisiejsza niedziela wzywa nas do radości, bo Pan jest blisko. Teksty liturgiczne mówią nam o tym, że Jezus przychodzi na świat, aby nas zbawić. Owoce tego, że staje On między nami jako prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek, widoczne są wręcz gołym okiem. I w dzisiejszym świecie, tam gdzie Jezus jest obecny, w sercach, które otwierają się, by On mógł w nich zagościć, dokonują się nie mniejsze cuda niż te, zanotowane przez św. Mateusza.
Przeżywając tę niedzielę radości, warto pielęgnować w sobie wytrwałość i cierpliwość. Pozornie może się wydawać, że jedno wyklucza drugie, a tymczasem nie wyklucza, ale uzupełnia. To radość z tego, że Pan jest blisko, utwierdza nas w dobrych postanowieniach, daje siłę w pokonywaniu wątpliwości i przeciwności. Przygotowując się do świąt Narodzenia Pańskiego, nie zapominajmy o najważniejszym… Przychodzi do mnie sam Bóg i czyni to z miłości do mnie, a dokonuje tego, aby mnie zbawić!

ks. Michał Kacprzyk, Papieskie Dzieła Misyjne


LITURGIA SŁOWA
KATECHEZA
WPROWADZENIE


PIERWSZE CZYTANIE (Iz 35, 1-6a. 10)
Sam Bóg przyjdzie, aby nas zbawić

Z orędzia Izajasza emanuje radość, na co wskazuje zastosowane w nim słownictwo. Prorok wzywa do radości naród Izraela, wlewa otuchę i nadzieję, zapowiada przyjście Boga, który przyniesie sprawiedliwość i zbawienie. Z chrześcijańskiej perspektywy wersety, w których jest mowa o nagłych uzdrowieniach, wskazują na osobę Jezusa Chrystusa. Cała wypowiedź proroka odnosi się do Niego. To Jego przyjście zapowiada Izajasz.

Czytanie z Księgi proroka Izajasza.

Niech się rozweselą pustynia i spieczona ziemia, niech się raduje step i niech rozkwitnie! Niech wyda kwiaty jak lilie polne, niech się rozraduje, skacząc i wykrzykując z uciechy. Chwałą Libanu ją obdarzono, ozdobą Karmelu i Szaronu. Oni zobaczą chwałę Pana, wspaniałość naszego Boga. Pokrzepcie ręce osłabłe, wzmocnijcie kolana omdlałe! Powiedzcie małodusznym: «Odwagi! Nie bójcie się! Oto wasz Bóg, oto pomsta; przychodzi Boża odpłata; On sam przychodzi, by was zbawić».
Wtedy przejrzą oczy niewidomych i uszy głuchych się otworzą. Wtedy chromy wyskoczy jak jeleń i język niemych wesoło wykrzyknie.
Odkupieni przez Pana powrócą, przybędą na Syjon z radosnym śpiewem, ze szczęściem wiecznym na czołach; osiągną radość i szczęście, ustąpi smutek i wzdychanie.

Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 146)

Refren psalmu dodaje nieco tęsknoty do radości eksponowanej w pozostałych fragmentach biblijnych. Obecna radość nie jest jeszcze tą właściwą, pełną radością. Pojawi się ona dopiero na widok nadchodzącego Pana. Teraz jest czekanie, a więc i tęsknota. Powodowana jest tym, że oczekujący Pana żyją ciągle na tym świecie, grzesznym i niesprawiedliwym. Przeżywają więc tęsknotę za wyzwoleniem.

Refren: Przybądź, o Panie, aby nas wybawić.
Albo: Alleluja.

Bóg wiary dochowuje na wieki, *
uciśnionym wymierza sprawiedliwość,
chlebem karmi głodnych, *
wypuszcza na wolność uwięzionych.

Refren: Przybądź, o Panie, aby nas wybawić.

Pan przywraca wzrok ociemniałym, *
Pan dźwiga poniżonych.
Pan kocha sprawiedliwych, *
Pan strzeże przybyszów.

Refren: Przybądź, o Panie, aby nas wybawić.

Ochrania sierotę i wdowę *
lecz występnych kieruje na bezdroża.
Pan króluje na wieki, *
Bóg twój, Syjonie, przez pokolenia.

Refren: Przybądź, o Panie, aby nas wybawić.

DRUGIE CZYTANIE (Jk 5, 7-10)
Pan jest blisko

Fragment z Listu św. Jakuba, bardziej niż radość, akcentuje dziś potrzebę cierpliwości. Wskazuje na to w kontekście oczekiwania chrześcijan na paruzję. W ten sposób przypomina nam, że ostatecznie czekamy na spotkanie z Jezusem, który powtórnie przyjdzie na ziemię. Radość świąt Bożego Narodzenia nie może przesłonić tej prawdy.

Czytanie z Listu Świętego Jakuba Apostoła.

Trwajcie cierpliwie, bracia, aż do przyjścia Pana. Oto rolnik czeka wytrwale na cenny plon ziemi, dopóki nie spadnie deszcz wczesny i późny. Tak i wy bądźcie cierpliwi i umacniajcie serca wasze, bo przyjście Pana jest już bliskie.
Nie uskarżajcie się, bracia, jeden na drugiego, byście nie podpadli pod sąd. Oto Sędzia stoi przed drzwiami. Za przykład wytrwałości i cierpliwości weźcie, bracia, proroków, którzy przemawiali w imię Pańskie.

Oto słowo Boże.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Iz 61, 1)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Duch Pański nade mną,
posłał mnie, abym głosił dobrą nowinę ubogim.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA (Mt 11, 2-11)
Na Chrystusie spełniają się proroctwa

Jezus dokonuje pewnego podsumowania swojej zbawczej, cudotwórczej działalności, potwierdzając tym samym wypełnienie się proroctwa Izajasza. Następnie chwali Jana Chrzciciela. Pochwała, wypowiedziana przez taki Autorytet, jest bezcenna. Do tego czasu Jan był największym człowiekiem. Jezus przyszedł na świat, aby każdego uczynić większym od Jana. Prawda ta wpisuje się w radość dzisiejszej niedzieli.

+ Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza.

Gdy Jan usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów z zapytaniem: «Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?». Jezus im odpowiedział: «Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto nie zwątpi we Mnie».
Gdy oni odchodzili, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: «Co wyszliście obejrzeć na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale co wyszliście zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w domach królewskich są ci, którzy miękkie szaty noszą. Po co więc wyszliście? Zobaczyć proroka? Tak, powiadam wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: „Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby przygotował Ci drogę”. Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on».

Oto słowo Pańskie.


KLIKNIJ TUTAJ I PRZECZYTAJ PROFESJONALNIE PRZYGOTOWANE DLA CIEBIE KOMENTARZE DO CODZIENNEJ LITURGII SŁOWA NA EDYCJA.PL
KATECHEZA
LITURGIA SŁOWA
WPROWADZENIE


Misyjne czasopisma

„Komu Bóg dał talent pisarski, niechaj go użyje na korzyść tej sprawy, ponad którą nie ma świętszej” – napisał kardynał Lavigerie, arcybiskup Algieru. Jego żarliwy apel znalazł się w misyjnej broszurce rozprowadzanej we francuskich kościołach. W ten sposób trafił do młodej dziewczyny polskiego pochodzenia. Słowa kardynała poruszyły jej serce i nadały nowy kierunek życia. Dziś jest patronką misyjnej współpracy w Polsce. W tym roku obchodziliśmy 100-lecie jej śmierci.

Błogosławiona Maria Teresa Ledóchowska żyła w czasach, gdy kobiety nie miały bezpośredniego wpływu na przemiany społeczno-polityczne w świecie. A mimo to przyczyniła się do zniesienia niewolnictwa. Jej słowa – pisane i wygłaszane podczas licznych spotkań – poruszały serca innych kobiet i mężczyzn. W ten sposób pozyskała setki tysięcy ludzi w całej Europie. Utworzyła z nimi sieć wsparcia dla Kongregacji Rozkrzewiania Wiary (dziś nazywanej Kongregacją Ewangelizacji Narodów).
Zapał i zatroskanie o misyjne dzieło Kościoła dzieliła również w rodzinie. Jej wuj kard. Mieczysław Ledóchowski był prefektem wspomnianej kongregacji. Dzięki niemu doskonale zdawała sobie sprawę, jak ważną sprawą jest obudzenie misyjnej świadomości wśród wiernych.
Miejscem pracy Marii Teresy Ledóchowskiej była Europa, a narzędziem – słowo. Podobnie jak błogosławiona Paulina Jaricot (założycielka Dzieła Rozkrzewiania Wiary) dla „najświętszej sprawy” oddała wszystko. Wykorzystała nie tylko talent pisarski, lecz całą swoją inteligencję, wykształcenie, majątek i wysoką pozycję społeczną. Mając zaledwie 25 lat, jeździła po Europie z odczytami, organizowała konferencje i kongresy. Pisała artykuły, książki i sztuki teatralne. W tym celu założyła własną drukarnię i dwa misyjne czasopisma. Z osobami równie oddanymi misjom jak ona założyła Sodalicję św. Piotra Klawera.
„Czytanie czasopism misyjnych jest najlepszym i najpewniejszym środkiem zachowania w waszych sercach miłości do misji” – pisała błogosławiona Maria Teresa. Jej historia jest czytelnym przykładem tego, jak wielką moc może mieć słowo misjonarza – jego świadectwo i prośba. Nawet w liście skierowanym do wszystkich. Dlatego osią jej czasopism stały się nie tylko artykuły, ale także listy od misjonarzy i misjonarek. Założone przez nią dzieła przetrwały do dziś, w tym pismo wydawane przez siostry klawerianki pt. „Echo z Afryki”.
Obecnie mamy w Polsce 30 tytułów czasopism misyjnych. Wśród nich są pisma znanych misyjnych zgromadzeń: oblackie „Misyjne Drogi”, werbistowski „Misjonarz” czy „Misjonarze Kombonianie”. Ważną rolę dla misyjnej współpracy pełnią czasopisma Papieskich Dzieł Misyjnych: „Misje Dzisiaj”, „Światło Narodów” i „Świat Misyjny” dla dzieci.
W czasach Internetu i mediów społecznościowych, a także nowych wyzwań ekologicznych, los czasopism jest niepewny. Czy są jeszcze potrzebne? Czy to już czas, by odeszły w zapomnienie jak tramwaje konne i lampy naftowe?
Jako nośnik słowa i obrazu czasopismo przegrywa z wirtualnym światem. Lecz mimo to wciąż ma grono wiernych odbiorców. Być może dlatego, że w przeciwieństwie do innych misyjne czasopisma są czymś więcej niż nośnikiem informacji. Od początku tworzono i czytano je z pasją. Z ich pomocą utkano całą sieć międzyludzkich więzi – czytelników, kolporterów, redaktorów, współpracowników i promotorów. A stała prenumerata była znakiem przynależności do tej „misyjnej rodziny”. Pozwalała utrzymywać więź i dokładać „cegiełkę” do misyjnej współpracy.

Anna Sobiech, Papieskie Dzieła Misyjne