5 NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU – (nr 14/2023)

WPROWADZENIE
KATECHEZA
LITURGIA SŁOWA


Największym nieszczęściem człowieka jest grzech, gdyż on oddala go od Boga i prowadzi do śmierci wiecznej. Jedyną nadzieję możemy znaleźć w Bogu, który jest łaskawy i miłosierny. Nawrócenie to jedyna droga do spotkania z Jezusem. Przez Ducha Świętego trwamy w miłości Boga i drugiego człowieka i to w Nim mocą Bożą zostaniemy wskrzeszeni w dniu ostatecznym.

GRÓB NIEMOCY DUCHOWEJ

Pewne małżeństwo osiągnęło sędziwy wiek. Jednak jeden współmałżonek przez dziesiątki lat nie przystępował do sakramentu pokuty i Eucharystii. Było to wielkim smutkiem dla drugiej strony, która przez lata prosiła, aby w końcu poszedł do spowiedzi. Długie lata wytrwałej modlitwy i próśb zostały w końcu wysłuchane. Po dziesiątkach lat współmałżonek poszedł w końcu na rozmowę duchową do księdza. Był to dzień wielkiej łaski i radości, niejako wyjście z grobu niewiary i pewnych złych przyzwyczajeń.

Dzisiaj Pan Jezus przywraca do życia Łazarza: „Łazarzu, wyjdź z grobu”. Dokonuje się znak powstania z martwych, dzięki wierze i wstawiennictwu jego rodzeństwa. Łazarz jest przyjacielem Jezusa. Zatem słysząc głos Jezusa, jest Mu posłuszny. To miłość Boga nas ożywia. Jeżeli Go miłujemy, to i do Niego należymy.
Aby jednak dokonał się znak, Jezus potrzebuje wiary wspólnoty i konkretnego działania. To słudzy odsuwają kamień od pieczary grobu na polecenie Jezusa, otwierając przestrzeń do dokonania znaku. Jezus ożywia Łazarza. Pada kolejne polecenie Jezusa, aby uwolnić Łazarza z płócien i chust pogrzebowych. Jest to znak przyjęcia do wspólnoty żywych. Jezus dokonuje cudu w pełnej współpracy ze wspólnotą wierzących.
Prośmy Jezusa, aby wyzwolił nas z naszej niemocy duchowej, tak jak zapowiada prorok Ezechiel: „Oto otwieram wasze groby i wydobywam was z grobów, ludu mój”.

ks. Leszek Rasztawicki


LITURGIA SŁOWA
KATECHEZA
WPROWADZENIE


PIERWSZE CZYTANIE (Ez 37, 12-14)
Udzielę wam mego ducha, byście ożyli

Czytanie z Księgi proroka Ezechiela

Tak mówi Pan Bóg: «Oto otwieram wasze groby i wydobywam was z grobów, ludu mój, i wiodę was do kraju Izraela, i poznacie, że Ja jestem Pan, gdy wasze groby otworzę i z grobów was wydobędę, ludu mój. Udzielę wam mego ducha, byście ożyli, i powiodę was do kraju waszego, i poznacie, że Ja, Pan, to powiedziałem i wykonam» – mówi Pan Bóg.

Oto słowo Boże.

PSALM (Ps 130)

Refren: Bóg Zbawicielem, pełnym miłosierdzia.

Jeśli zachowasz pamięć o grzechach, Panie, *
Panie, któż się ostoi?
Ale Ty udzielasz przebaczenia, *
aby Ci służono z bojaźnią.

Refren: Bóg Zbawicielem, pełnym miłosierdzia.

Pokładam nadzieję w Panu,
dusza moja pokłada nadzieję w Jego słowie, *
dusza moja oczekuje Pana.
Bardziej niż strażnicy poranka, *
niech Izrael wygląda Pana.

Refren: Bóg Zbawicielem, pełnym miłosierdzia.

U Pana jest bowiem łaska, *
u Niego obfite odkupienie.
On odkupi Izraela *
ze wszystkich jego grzechów.

Refren: Pan moim światłem i zbawieniem moim.

DRUGIE CZYTANIE (Rz 8, 8-11)
Mieszka w was Duch Tego, który wskrzesił Jezusa

Czytanie z Listu Świętego Pawła Apostoła do Rzymian

Bracia:
Ci, którzy według ciała żyją, Bogu podobać się nie mogą. Wy jednak nie żyjecie według ciała, lecz według Ducha, jeśli tylko Duch Boży w was mieszka.
Jeżeli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten do Niego nie należy. Skoro zaś Chrystus w was mieszka, ciało wprawdzie podlega śmierci ze względu na skutki grzechu, duch jednak ma życie na skutek usprawiedliwienia. A jeżeli mieszka w was Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, to Ten, co wskrzesił Chrystusa Jezusa z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha.

Oto słowo Boże.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (J 11, 25a. 26)

Aklamacja: Chwała Tobie, Słowo Boże.

Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem,
kto we Mnie wierzy, nie umrze na wieki.

Aklamacja: Chwała Tobie, Słowo Boże.

EWANGELIA (krótsza, J 11, 3-7. 17. 20-27. 33b-45)
Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem

+ Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Siostry Łazarza posłały do Jezusa wiadomość: «Panie, oto choruje ten, którego Ty kochasz». Jezus, usłyszawszy to, rzekł: «Choroba ta nie zmierza ku śmierci, ale ku chwale Bożej, aby dzięki niej Syn Boży został otoczony chwałą».
A Jezus miłował Martę i jej siostrę, i Łazarza.
Gdy posłyszał o jego chorobie, pozostał przez dwa dni tam, gdzie przebywał. Dopiero potem powiedział do swoich uczniów: «Chodźmy znów do Judei».
Kiedy Jezus tam przybył, zastał Łazarza już od czterech dni spoczywającego w grobie.
Kiedy więc Marta dowiedziała się, że Jezus nadchodzi, wyszła Mu na spotkanie. Maria zaś siedziała w domu. Marta więc rzekła do Jezusa: «Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł. Lecz i teraz wiem, że Bóg da Ci wszystko, o cokolwiek byś prosił Boga».
Rzekł do niej Jezus: «Brat twój zmartwychwstanie».
Marta Mu odrzekła: «Wiem, że powstanie z martwych w czasie zmartwychwstania w dniu ostatecznym».
Powiedział do niej Jezus: «Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, to choćby umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?».
Odpowiedziała Mu: «Tak, Panie! Ja mocno wierzę, że Ty jesteś Mesjasz, Syn Boży, który miał przyjść na świat».
Jezus wzruszył się w duchu, rozrzewnił i zapytał: «Gdzie go położyliście?».
Odpowiedzieli Mu: «Panie, chodź i zobacz!». Jezus zapłakał. Żydzi więc mówili: «Oto jak go miłował!». Niektórzy zaś z nich powiedzieli: «Czy Ten, który otworzył oczy niewidomemu, nie mógł sprawić, by on nie umarł?».
A Jezus, ponownie okazując głębokie wzruszenie, przyszedł do grobu. Była to pieczara, a na niej spoczywał kamień.
Jezus powiedział: «Usuńcie kamień!».
Siostra zmarłego, Marta, rzekła do Niego: «Panie, już cuchnie. Leży bowiem od czterech dni w grobie».
Jezus rzekł do niej: «Czyż nie powiedziałem ci, że jeśli uwierzysz, ujrzysz chwałę Bożą?».
Usunięto więc kamień. Jezus wzniósł oczy do góry i rzekł: «Ojcze, dziękuję Ci, że Mnie wysłuchałeś. Ja wiedziałem, że Mnie zawsze wysłuchujesz. Ale ze względu na otaczający Mnie tłum to powiedziałem, aby uwierzyli, że Ty Mnie posłałeś». To powiedziawszy, zawołał donośnym głosem: «Łazarzu, wyjdź na zewnątrz!». I wyszedł zmarły, mając nogi i ręce przewiązane opaskami, a twarz jego była owinięta chustą. Rzekł do nich Jezus: «Rozwiążcie go i pozwólcie mu chodzić».
Wielu zatem spośród Żydów przybyłych do Marii, ujrzawszy to, czego Jezus dokonał, uwierzyło w Niego.

Oto słowo Pańskie.


KLIKNIJ TUTAJ I PRZECZYTAJ PROFESJONALNIE PRZYGOTOWANE DLA CIEBIE KOMENTARZE DO CODZIENNEJ LITURGII SŁOWA NA EDYCJA.PL
KATECHEZA
LITURGIA SŁOWA
WPROWADZENIE


Zwyczajne święte – Natalia Tułasiewicz

Jeszcze zanim znani stali się Alek, Rudy i Zośka, Natalia Tułasiewicz, pod datą 24 lipca 1938 r., zapisała w swoim pamiętniku: „Jestem jednym z tych kamieni, które Bóg rzuca na szaniec”. (…)

Na przełomie lat 1922 i 1923 na osiem miesięcy wyjechała do Czarnkowa, do krewnych, którzy byli lekarzami. Na początku nie przypuszczała, że ta podróż zmieni jej podejście do życia. W Czarnkowie spotkała się z tragedią rodziny – z powodu narkomanii umarła jej kuzynka. Natalia w wieku 16 lat uświadomiła sobie sens cierpienia i zwróciła się bardziej ku Bogu – jedynemu szczęściu.(…)
W 1927 r., rozumiejąc już sens cierpienia, pocieszała rodzinę po kolejnej tragedii – na gruźlicę umarła najstarsza córka Tułasiewiczów, Maryla. Wiele lat później, gdy w Zaduszki odwiedziła grób siostry, nasunęła się jej myśl, którą zapisała w pamiętniku: „Śmierć nie jest straszna wtedy, gdy się wierzy do głębi”.

Małgorzata Król, Zwyczajne święte kobiety,
Edycja Świętego Pawła 2021.


Zwyczajne święte kobiety

Książka Małgorzaty Król Zwyczajne święte kobiety przedstawia historie dziesięciu wyjątkowych, świętych kobiet, Polek, które w swojej zwykłości podjęły niezwykle inspirującą, odważną drogę. Niektóre z nich, pod wpływem konieczności wyboru, dokonały bohaterskich czynów. Pochodziły z różnych środowisk, z dużych miast i wiosek, z bogatych i bardzo skromnych rodzin, miały różne ambicje i plany. Ich niezwykłość polega na tym, że uczciwie wykonywały zwykłe życiowe obowiązki i zawsze stawiały Boga na pierwszym miejscu. Ich bohaterskość nie wynikała z pragnienia chwały czy sławy, ale z życia pełnego zaufania Bogu i miłości do drugiego człowieka. To inni ludzie, którzy je znali, mogli ocenić ich drogę jako stopniowe, codzienne zanurzanie w świętości. Czyż do tego samego nie jest zdolny i powołany każdy z nas?