NR 52 / 2001 – UROCZYSTOŚĆ WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH

WPROWADZENIE
KATECHEZA
LITURGIA SŁOWA


SZCZĘŚCIE ŚWIĘTYCH

Dzień Pański
Dzisiejsza uroczystość jest zwiastunem wielkiej radości i nadziei dla nas – każdy z nas może osiągnąć świętość i niebo. Jan Apostoł w apokaliptycznej wizji ujrzał w niebie wielki tłum świętych ‘którego nikt nie mógł policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków, stojący przed tronem i przed Barankiem’ (Ap 7, 9). Wśród nich są kanonizowani, ale jest też wielu bezimiennych świętych, kobiet i mężczyzn żyjących w różnych okresach historycznych. Mają oni ze sobą coś wspólnego: ‘Odziani są w białe szaty, a w ręku ich palmy’ (Ap 7, 9), jednym głosem, donośnie, z całego serca uwielbiają Boga i Baranka. To zewnętrzne upodobnienie, którego symbolem są białe szaty, ma źródło w wewnętrznym podobieństwie między nimi, a przede wszystkim w podobieństwie do Boga, na którego obraz zostaliśmy stworzeni i którego obraz został w nas odnowiony dzięki ‘krwi Baranka’ (Ap 7, 14). Ci bezimienni święci z Janowej wizji są ludźmi błogosławionymi, czyli szczęśliwymi, ewangelicznymi. Zaczerpnęli oni świętość ze świętości samego Boga, któremu na imię Miłość. Jeżeli prawdziwie, ofiarnie kochamy, to już tu, na ziemi, mamy przedsmak radości nieba.

ks. Mirosław Cholewa

I my dziś ze Świętymi, wielbimy Cię, Boże, ufając iż z Nimi umieścisz nas w niebie.


LITURGIA SŁOWA
KATECHEZA
WPROWADZENIE


PIERWSZE CZYTANIE

(Ap 7, 2-4. 9-14)
Ja, Jan, ujrzałem innego anioła, wstępującego od wschodu słońca, mającego pieczęć Boga żywego. Zawołał on donośnym głosem do czterech aniołów, którym dano moc wyrządzić szkodę ziemi i morzu: Nie wyrządzajcie szkody ziemi ani morzu, ani drzewom, aż opieczętujemy na czołach sługi Boga naszego>>. I usłyszałem liczbę opieczętowanych: sto czterdzieści cztery tysiące opieczętowanych ze wszystkich pokoleń synów Izraela. Potem ujrzałem wielki tłum, którego nikt nie mógł policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków, stojący przed tronem i przed Barankiem. Odziani są w białe szaty, a w ręku ich palmy. I głosem donośnym tak wołają: Zbawienie Bogu naszemu, Zasiadającemu na tronie, i Barankowi>>. A wszyscy aniołowie stanęli wokół tronu i Starców, i czworga Zwierząt, i na oblicze swe padli przed tronem, i pokłon oddali Bogu, mówiąc: Amen. Błogosławieństwo i chwała, i mądrość, i dziękczynienie, i cześć, i moc, i potęga Bogu naszemu na wieki wieków. Amen!>> A jeden ze Starców odezwał się do mnie tymi słowami: Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli?>> I powiedziałem do niego: Panie, ty wiesz>>. I rzekł do mnie: To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku, i opłukali swe szaty, i wybielili je we krwi Baranka >>. Oto słowo Boże. PSALM (24, 1-2. 3-4ab. 5-6) Historia świata zmierza ku ostatecznemu wypełnieniu, kiedy Bóg ‘będzie wszystkim we wszystkich’. On jest Panem dziejów, On jest celem naszego życia, będącego nieustanną wędrówką na spotkanie z Ojcem niebieskim w Jego domu. Refren: Oto lud wierny, szukający Boga. Do Pana należy ziemia i wszystko, co ją napełnia, * świat i jego mieszkańcy. Albowiem On go na morzach osadził * i utwierdził ponad rzekami. Ref. Kto wstąpi na górę Pana, * kto stanie w Jego świętym miejscu? Człowiek rąk nieskalanych i czystego serca, * który nie skłonił swej duszy ku marnościom. Ref. On otrzyma błogosławieństwo od Pana * i zapłatę od Boga, swego Zbawcy. Oto pokolenie tych, co Go szukają, * którzy szukają oblicza Boga Jakuba. Ref.

DRUGIE CZYTANIE

(1 J 3, 1-3)
Najmilsi: Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rze czywiście nimi jesteśmy. Świat zaś dlatego nas nie zna, że nie poznał Jego. Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się to objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jaki jest. Każdy zaś, kto pokłada w Nim nadzieję, uświęca się, podobnie jak On jest święty. Oto słowo Boże. (Mt 5, 1-12a) Święci niekoniecznie muszą być nadzwyczajni. Potrzeba nam raczej świętych zwyczajnych, abyśmy łatwiej mogli ich naśladować. Świętość to umiejętność przeżywania niezwykłości w zwyczajności.

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza


Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami: Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię. Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy mówią kłamliwie wszystko złe na was z mego powodu. Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie>>. Oto słowo Pańskie.


KLIKNIJ TUTAJ I PRZECZYTAJ PROFESJONALNIE PRZYGOTOWANE DLA CIEBIE KOMENTARZE DO CODZIENNEJ LITURGII SŁOWA NA EDYCJA.PL
KATECHEZA
LITURGIA SŁOWA
WPROWADZENIE


GDY PO TAMTEJ STRONIE CZEKA NAS ŻYCIE PRAWDZIWE [1]

Listopadowe cmentarze W listopadzie ‘ożywają’ cmentarze. Rozjaśniają się płomieniami zniczy, przybierają się w kwiaty, napełniają nawiedzającymi groby, którzy w skupieniu pochylają się nad mogiłami swych bliskich. Wśród odwiedzających cmentarze najwięcej jest ludzi dojrzałych i starszych. Dla człowieka młodego cmentarz jest jeszcze miejscem ‘obcym’. Groby, umarli i śmierć to dla młodych świat tak bardzo odległy, że czasem aż nierzeczywisty. Swoich najbliższych ludzie młodzi mają przecież wśród żyjących. W młodości wszystko zdaje się zmierzać ku dojrzewaniu, ku rozkwitowi pełni życia, a nie ku śmierci. Jednak z biegiem lat wszystko się zmienia. Zaczyna się zawężać krąg najbliższych – odchodzą z tej ziemi. Już ich nie spotykamy na ulicy, nie odwiedzamy w domach – czekają na nas na cmentarzu. Najpierw dziadkowie, potem rodzice, rodzeństwo, znajomi – cmentarz ‘zaludnia’ się bliskimi nam osobami, staje się coraz bardziej swojski. Dochodzi do tego, że dziwnie obcy i mało zrozumiały wydaje się świat nieznanych już ludzi spieszących ulicami, zapracowanych, zabieganych, zapalczywie o czymś dyskutujących w telewizji. Wobec takiego świata, takiego miasta myśl tym chętniej ucieka ku ‘Miastu Świętemu’ położonemu w ‘niebie nowym i ziemi nowej’ (Ap 21, 1n), tam, gdzie jest ‘dom Ojca’ (J 14, 2), a w nim radość spotkania z bliskimi.

ks. Tadeusz Dola