NR 51 / 2009 – UROCZYSTOŚĆ WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH

WPROWADZENIE
KATECHEZA
LITURGIA SŁOWA


TY TEŻ MOŻESZ


Można powiedzieć, że dzisiaj mamy uroczystość rodzinną, bo przypominamy sobie, że w niebie są święci, będący naszymi braćmi i siostrami, którzy się za nami wstawiają i na wszelkie sposoby nam pomagają. Bóg poprzez swoich świętych chciał nam powiedzieć, że te wszystkie piękne treści, które słyszymy w kościele, dają się przełożyć na ludzkie życie. Świadectwo, jakie pozostawili święci, jest właśnie taką „przekładnią”, takim żywym komentarzem do Pisma Świętego. To jest bardzo ważne, aby usłyszeć, jak Bóg przez świętych mówi do każdego z nas: ty też MOŻESZ!
Święci przede wszystkim byli ludźmi błogosławieństw, o których mówi dzisiejsza Ewangelia. Była to dla nich najkrótsza reguła i przewodnik życiowej mądrości. Gdy umierali, to nieraz z całego świata zjeżdżali się ludzie, aby zaświadczyć o tym, co im zawdzięczają. Święta Teresa od Dzieciątka Jezus powiedziała, że dopiero po śmierci zacznie się jej działalność i że ześle deszcz róż na ziemię. Kto poobserwuje życie Kościoła na całym świecie, to zauważy, że miała rację.

ks. Adam Rybicki


LITURGIA SŁOWA
KATECHEZA
WPROWADZENIE



Eucharystia jest miejscem spotkania dzieci Bożych, żyjących na tym świecie i tych, które przeszły już do wieczności. Święci, których dzisiaj wspominamy, ukazują cel naszego życia. Już tu otrzymaliśmy łaskę, zostaliśmy wezwani do życia w bliskości z Bogiem i już tu na ziemi możemy być szczęśliwi, jednak pełne szczęście osiągniemy dopiero wtedy, gdy ujrzymy Boga i staniemy się do Niego podobni. Jednocząc się w Sakramencie Ołtarza, przygotowujemy się na ten niezwykły moment.

PIERWSZE CZYTANIE
(Ap 7,2-4.9-14)
Wielki tłum złożony z każdego narodu, pokolenia, ludu i języka to Kościół. Ludzie ci okazali się wierni wśród prób codziennego życia, dlatego cieszą się teraz chwałą nieba. Oddają oni cześć Bogu, któremu zawdzięczają swoje ocalenie.

Czytanie z Księgi Apokalipsy świętego Jana Apostoła

Ja, Jan, ujrzałem innego anioła, wstępującego od wschodu słońca, mającego pieczęć Boga żywego. Zawołał on donośnym głosem do czterech aniołów, którym dano moc wyrządzić szkodę ziemi i morzu: «Nie wyrządzajcie szkody ziemi ani morzu, ani drzewom, aż opieczętujemy na czołach sługi Boga naszego». I usłyszałem liczbę opieczętowanych: sto czterdzieści cztery tysiące opieczętowanych ze wszystkich pokoleń synów Izraela.
Potem ujrzałem wielki tłum, którego nikt nie mógł policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków, stojący przed tronem i przed Barankiem. Odziani są w białe szaty, a w ręku ich palmy. I głosem donośnym tak wołają: «Zbawienie Bogu naszemu, Zasiadającemu na tronie, i Barankowi».
A wszyscy aniołowie stanęli wokół tronu i Starców, i czworga Zwierząt, i na oblicza swe padli przed tronem, i pokłon oddali Bogu, mówiąc: «Amen. Błogosławieństwo i chwała, i mądrość, i dziękczynienie, i cześć, i moc, i potęga Bogu naszemu na wieki wieków. Amen!».
A jeden ze Starców odezwał się do mnie tymi słowami: «Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli?» I powiedziałem do niego: «Panie, ty wiesz». I rzekł do mnie: «To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku, i opłukali swe szaty, i wybielili je we krwi Baranka».
PSALM (Ps 24,1-2.3-4ab.5-6)
Bóg – Pan całego świata zaprasza ludzi, aby przychodzili do Niego. Niezbędne do tego jest czyste serce, gdyż tylko ono może przyjąć Króla chwały. Czy ja dość się staram, aby mieć takie serce, czy też skłaniam swą duszę ku marnościom?
[c1]Refren:[/c1] Oto lud wierny, szukający Boga. Do Pana należy ziemia i wszystko, co ją napełnia, [c1]*[/c1] świat i jego mieszkańcy. Albowiem On go na morzach osadził [c1]*[/c1] i utwierdził ponad rzekami. [c1]Ref.[/c1] Kto wstąpi na górę Pana, [c1]*[/c1] kto stanie w Jego świętym miejscu? Człowiek rąk nieskalanych i czystego serca, [c1]*[/c1] który nie skłonił swej duszy ku marnościom. [c1]Ref.[/c1] On otrzyma błogosławieństwo od Pana [c1]*[/c1] i zapłatę od Boga, swego Zbawcy. Oto pokolenie tych, co Go szukają, [c1]*[/c1] Którzy szukają oblicza Boga Jakuba. [c1]Ref.[/c1]
DRUGIE CZYTANIE (1J 3,1-3)
Przez chrzest staliśmy się dziećmi Bożymi. To obdarowanie nie wyczerpuje się w pierwszym z sakramentów, lecz otwiera nas na kolejne dary, które Bóg związał z sakramentami. Dopiero w chwili naszego spotkania z Bogiem twarzą w twarz po śmierci objawi się w pełni godność i wielkość człowieka. Obecny czas jest okresem przygotowania na to wydarzenie.

Czytanie z Pierwszego Listu świętego Jana Apostoła

Najmilsi:
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy. Świat zaś dlatego nas nie zna, że nie poznał Jego.
Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się to objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jaki jest.
Każdy zaś, kto pokłada w Nim nadzieję, uświęca się, podobnie jak On jest święty.
ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Mt 11,28) [c1]Aklamacja:[/c1] Alleluja, alleluja, alleluja.

Przyjdźcie do Mnie wszyscy,

którzy jesteście utrudzeni i obciążeni,

a Ja was pokrzepię. [c1]Aklamacja:[/c1] Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA (Mt 5,1-12a)
Jezus, nauczając tłumy, wskazuje tych, którzy są naprawdę błogosławieni, czyli szczęśliwi. Należą do nich ludzie pokorni, miłosierni, o czystym sercu, sprawiedliwi, cierpiący dla sprawiedliwości i imienia Jezus. To dla nich jest obietnica łaski i nagrody w przyszłym życiu, bo ciemiężeni zwyciężą, a ciemiężcy przegrają.

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami:

«Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię. Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.


KLIKNIJ TUTAJ I PRZECZYTAJ PROFESJONALNIE PRZYGOTOWANE DLA CIEBIE KOMENTARZE DO CODZIENNEJ LITURGII SŁOWA NA EDYCJA.PL
KATECHEZA
LITURGIA SŁOWA
WPROWADZENIE


Św. Karol Boromeusz (1538-1584) – reformę Kościoła zaczął od siebie

Święty Karol urodził się w Aronie we Włoszech w 1538 roku, jako syn hrabiego Gilberto Borromeo i Małgorzaty de Medici. Potomkowi dwóch znaczących rodów – Medyceuszów i Boromeuszów – przysługiwał wielki majątek. Z domu rodzinnego wyniósł jednak nie tylko bogactwo materialne, ale także duchowe. Wychował się w atmosferze głębokiej wiary i pobożności. Jako młodzieniec wyjechał do Pawii na studia z prawa cywilnego i kościelnego. Ukończył je w Mediolanie z tytułem doktora „obojga praw”.
Jego wuj, Gian Angelo de Medici – papież Pius IV, obdarowywał go licznymi godnościami. Karol umiejętnie łączył życie wielkopańskie z czystością obyczajów i religijnością. Mając 22 lata został kardynałem, wówczas do tej godności nie były konieczne święcenia kapłańskie. Pełnił także funkcję osobistego sekretarza papieża Piusa IV, doprowadzając wraz z nim do wznowienia obrad Soboru Trydenckiego w 1562 roku. Po jego zakończeniu wprowadzał w życie ustanowione tam reformy. Zauważył, że zmiany musi zacząć od siebie. Sprzedał więc swoje beneficja, po czym wspierał domy opieki dla żebraków i prostytutek. W 1563 roku, mając 25 lat, przyjął święcenia kapłańskie. Dopiero po miesiącu gorliwych przygotowań odprawił swoją Mszę św. prymicyjną. Kilka miesięcy później otrzymał sakrę biskupią i został arcybiskupem Mediolanu.
Karol Boromeusz doprowadził do reformy liturgii, mszału, brewiarza, katechizmu i muzyki kościelnej. Otwierał pierwsze na świecie seminaria duchowne. Zafascynowany życiem zakonnym współpracował z licznymi wspólnotami. Uciekając od zgiełku codzienności, kontemplował oblicze Ukrzyżowanego w murach klasztorów kamedułów i kartuzów. Sam założył i napisał regułę dla oblatów św. Ambrożego, którzy służyli pomocą duszpasterską w diecezji mediolańskiej. Karol jak dobry pasterz troszczył się o swoich wiernych. Zawsze starał się być blisko nich i żyć ich problemami. W czasie zarazy w 1576 roku usługiwał chorym i z prywatnych funduszy organizował pomoc dla poszkodowanych, gdy w tym samym czasie rada miejska z obawy przed epidemią opuściła Mediolan.
Św. kardynał z Mediolanu był patronem Karola Wojtyły. W ich życiu widać wiele podobieństw. Zwłaszcza troskę i miłość do Kościoła, który wymagał wcielania reform po soborach Trydenckim i Watykańskim Drugim. Św. Karol zmarł w 1584 roku, mając 46 lat. W roku 1610 został ogłoszony świętym. Kalendarz liturgiczny wspomina go 4 listopada.

Przemysław Radzyński