NR 42 / 2010 – XXII NIEDZIELA ZWYKŁA

WPROWADZENIE
KATECHEZA
LITURGIA SŁOWA


POCHWAŁA POKORY

Najwłaściwszą postawą człowieka wobec Wszechmocy Stwórcy jest pokora. W dzisiejszym słowie Pan Bóg pociesza i niejako ośmiela skruszonego człowieka, by wyzbył się lęku przed Nim, gdyż surowość sprawiedliwego Sędziego dotyczy wyłącznie zatwardziałych grzeszników, którzy w swoim postępowaniu kierowali się pychą.
Trudno sobie wyobrazić, iż nasz Bóg, przed którym nienawidzący Go „rozwiewają się jak dym, rozpływają się jak wosk przy ogniu” (Ps 68,3), jest zarazem najczulszym opiekunem dla tych najbiedniejszych, najbardziej pogardzanych w oczach świata – dla bezdomnych, bezrobotnych, chorych, słabych, nienarodzonych.
Chwalebną i miłą w oczach Pana jest postawa skromności, polegająca na dobrowolnej rezygnacji z miejsc honorowych, zaszczytnych, tzw. pierwszych, a wybieraniu raczej tych ostatnich, mało znaczących. Myśl zawarta w przypowieści o uczcie odnosi się również do uczty Eucharystycznej. Postawa zbliżających się do tego Stołu, względem dobroci Boga, który pozwala mi karmić się Jego darami, powinna wyrażać się, jak napisał św. Tomasz, w pokorze i niskości (Adoro te devote). Czy odczuwam niegodność swojego wybrania w „uroczystym zebraniu wśród niezliczonej liczby aniołów i duchów sprawiedliwych, które już doszły do celu” (Hbr 12,22-23)? Warto podjąć wysiłek praktykowania cnoty pokory w swoim sercu, skoro znajduje ona tak wielkie upodobanie w oczach Boga.

ks. Zbigniew Krzyszowski

„Kto się poniża, będzie wywyższony”.
(Łk 14,11)


LITURGIA SŁOWA
KATECHEZA
WPROWADZENIE


Chrześcijaństwo jest religią paradoksów – ostatni stają się pierwszymi, mali stają się wielkimi, moc doskonali się w słabości, a życie zachowują ci, którzy je tracą… Z wyjaśnieniem tych prawd przychodzi dzisiejsza Ewangelia. Słowa Jezusa zapraszają nas do szkoły wiary, jaką jest Eucharystia.?

PIERWSZE CZYTANIE (Syr 3, 17-18. 20. 28-29)

Pycha jest pierwszym grzechem. Ona zwiodła i ostatecznie boleśnie rozczarowała pierwszych rodziców. Za radą nauczyciela Prawa, starotestamentalnego Syracha, przyjmijmy postawę pokornego słuchania i rozważania słowa Bożego – skutecznego antidotum na pychę.

Czytanie z Księgi Syracydesa

Synu, z łagodnością wykonuj swe sprawy, a każdy, kto jest prawy, będzie cię miłował. O ile wielki jesteś, o tyle się uniżaj, a znajdziesz łaskę u Pana. Wielka jest bowiem potęga Pana i przez pokornych bywa chwalony.
Na chorobę pyszałka nie ma lekarstwa, albowiem nasienie zła w nim zapuściło korzenie. Serce rozumnego rozważa przypowieści, a ucho słuchacza jest pragnieniem mędrca.

PSALM (Ps 68, 4-5ac. 6-7ab. 10-11)

Psalmista wychwala Boga jako Ojca, który czuwa nad swoimi dziećmi. Nie zostawia ich samymi, szczególnie kiedy jest ciężko, kiedy się jest opuszczonym, a jedynym doświadczeniem jest smak porażki. W ramionach Boga Ojca możemy odnaleźć swój bezpieczny dom.

Refren: Ty, dobry Boże, biednego ochraniasz.

Sprawiedliwi cieszą się i weselą przed Bogiem, *
i rozkoszują radością.
Śpiewajcie Bogu, grajcie Jego imieniu, *
cieszcie się Panem, przed Nim się weselcie. Ref.

Ojcem sierot i wdów opiekunem *
jest Bóg w swym świętym mieszkaniu.
Bóg dom gotuje dla opuszczonych, *
jeńców prowadzi ku lepszemu życiu.Ref.

Deszcz obfity zesłałeś, Boże, *
Tyś orzeźwił swoje znużone dziedzictwo.
Twoja rodzina, Boże, znalazła to mieszkanie, *
które w swej dobroci dałeś ubogiemu. Ref.

DRUGIE CZYTANIE (Hbr 12, 18-19. 22-24a)

Eucharystia, w której uczestniczymy, jest Pamiątką Nowego Przymierza zawartego w Jezusie Chrystusie. I choć, jak przypomina autor Listu do Hebrajczyków, nie towarzyszą jej spektakularne znaki, jakie miały miejsce przy zawarciu przymierza pod Górą Synaj, to jednak ta liturgia (czasem prosta i cicha w swej wymowie) staje się sercem Kościoła, a my – jej uczestnicy – stajemy się częścią wielkiej wspólnoty Kościoła.

Czytanie z Listu do Hebrajczyków

Bracia:
Nie przystąpiliście do dotykalnego i płonącego ognia, do mgły, do ciemności i burzy ani też do grzmiących trąb i do takiego dźwięku słów, iż wszyscy, którzy go słyszeli, prosili, aby do nich nie mówił.
Wy natomiast przystąpiliście do góry Syjon, do miasta Boga żyjącego, Jeruzalem niebieskiego, do niezliczonej liczby aniołów, na uroczyste zebranie, do Kościoła pierworodnych, którzy są zapisani w niebiosach, do Boga, który sądzi wszystkich, do duchów sprawiedliwych, które już doszły do celu, do pośrednika Nowego Testamentu, Jezusa.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Mt 11, 29ab)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie,
bo jestem cichy i pokorny sercem.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA (Łk 14, 1. 7-14)

W czasach, w których liczy się tylko pierwsze miejsce (względnie – przynależność do pierwszej „trójki”), Pan Jezus daje trudną propozycję zamiany miejsc. I nie chodzi tu jedynie o pychę, ale o uświadomienie, że nasze życie nie zależy od miejsca na podium, paska na świadectwie, najnowszego modelu samochodu, czy też pierwszej pozycji w wyszukiwarce. Stanowiska i godności można stracić w jednej chwili, a samochód może zostać skradziony. Dopiero wierność prawdziwym wartościom, czyni nas prawdziwie wielkimi w oczach Boga i ludzi.

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

Gdy Jezus przyszedł do domu pewnego przywódcy faryzeuszów, aby w szabat spożyć posiłek, oni Go śledzili.
I opowiedział zaproszonym przypowieść, gdy zauważył, jak sobie wybierali pierwsze miejsca. Tak mówił do nich: «Jeśli cię kto zaprosi na ucztę, nie zajmuj pierwszego miejsca, by czasem ktoś znakomitszy od ciebie nie był zaproszony przez niego. Wówczas przyjdzie ten, kto was obu zaprosił, i powie ci: „Ustąp temu miejsca”; i musiałbyś ze wstydem zająć ostatnie miejsce.
Lecz gdy będziesz zaproszony, idź i usiądź na ostatnim miejscu. Wtedy przyjdzie gospodarz i powie ci: „Przyjacielu, przesiądź się wyżej”; i spotka cię zaszczyt wobec wszystkich współbiesiadników. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony».
Do tego zaś, który Go zaprosił, rzekł: «Gdy wydajesz obiad albo wieczerzę, nie zapraszaj swoich przyjaciół ani braci, ani krewnych, ani zamożnych sąsiadów, aby cię i oni nawzajem nie zaprosili, i miałbyś odpłatę. Lecz kiedy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych.
A będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym tobie się odwdzięczyć; odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych».


KLIKNIJ TUTAJ I PRZECZYTAJ PROFESJONALNIE PRZYGOTOWANE DLA CIEBIE KOMENTARZE DO CODZIENNEJ LITURGII SŁOWA NA EDYCJA.PL
KATECHEZA
LITURGIA SŁOWA
WPROWADZENIE


Nie ma solidarności bez miłości

30 lat temu spisano 21 postulatów ludzi pracy, co stanęło u początków NSZZ „Solidarność”. Prawdopodobnie nie zdawano sobie sprawy, jak rewolucyjny „rozmiar” przybierze dzieło, którego świadkiem po dziś dzień są skromne, drewniane, ręcznie zapisane tablice. Kiedy Jan Paweł II pielgrzymował po Ojczyźnie w 1999 r., w homilii podczas Mszy św. w Sopocie, przywołał zasługi „Solidarności”: przyczyniła się do wyzwolenia narodów spod jarzma totalitaryzmów, zjednoczyła podzieloną Europę i obaliła mur berliński. Hasło „nie ma wolności bez solidarności” Papież dopełnił słowami „nie ma solidarności bez miłości”. Będąc uczestnikiem Bożej miłości, człowiek jest powołany, aby obdarowywać nią drugiego człowieka i świat, który jest wokół niego. Czynienie sobie ziemi poddanej (por. Rdz 1,28) nie może być bowiem realizowane kosztem bliźniego. Idea „Solidarności” obejmowała wszystkich – robotników, pielęgniarki, studentów, matki, dzieci, emerytów, prześladowanych za przekonania itd. Myślenie solidarne wzięło górę nad elitarnym: „Jeden drugiego brzemiona noście” (Ga 6,2) – przypominają nam się w tym miejscu słowa św. Pawła. Zamysł Związku, w opinii jego kapelana – bł. ks. Jerzego Popiełuszki, był przeniknięty Bożą miłością, która leżała u podstaw tego ruchu. Przypomniał o tym w kazaniu na drugą rocznicę powstania „Solidarności”: „(…) w bólu i niepokoju serca, w umęczeniu fizycznym i duchowym, na klęczkach przy polowych ołtarzach, w patriotycznym zrywie robotników, z poparciem inteligencji i świata kultury – rodziła się «Solidarność». (…) I wtedy w walkę o przywrócenie godności człowieka pracującego został włączony Bóg, bo wiedzieliśmy wszyscy, że kroczyć do zwycięstwa w słusznej sprawie można tylko z Bogiem” (Msza za Ojczyznę, 29.08.1982 r.).
Można powiedzieć, że zabrzmiało górnolotnie, że ludzie, którzy zawiązali „Solidarność” byli idealistami. Ta teza jest jednak krzywdząca, byli bowiem realistami, którzy – jakby zasłuchani w Hymn o miłości Apostoła Narodów – nie godząc się z „cywilizacją śmierci i przemocy”, w której żyli, próbowali zbudować „cywilizację miłości”: „(…) nie ma przyszłości człowieka i narodu bez miłości, bez tej miłości, która przebacza, choć nie zapomina, która jest wrażliwa na niedolę innych, która nie szuka swego, ale pragnie dobra dla drugich; tej miłości, która służy, zapomina o sobie i gotowa jest do wspaniałomyślnego dawania” (Jan Paweł II, Sopot, 5.06.1999 r.).

Ryszard Paluch