NR 46 / 2010 – XXVI NIEDZIELA ZWYKŁA

WPROWADZENIE
KATECHEZA
LITURGIA SŁOWA


JAKIE ŻYCIE, TAKA WIECZNOŚĆ

Życie ludzkie przypomina most wiodący z brzegu doczesności na brzeg wieczności. Most jednokierunkowy, na którym nie można zawrócić. Ewangeliczna przypowieść ukazuje nam dwóch ludzi, którzy ów most pokonali: to żebrak Łazarz i człowiek bogaty. Temu pierwszemu brakowało w życiu wszystkiego, nawet artykułów pierwszej potrzeby. Ten drugi był tak nieprzyzwoicie bogaty, że nie był zdolny, a może nie chciał, dostrzec przyczyny i zależności pomiędzy swoją zamożnością a cudzą nędzą.
Wreszcie, obu widzimy już po drugiej stronie mostu, na brzegu wieczności. A tam ich los radykalnie się odmienił. Łazarz „na łonie Abrahama” doświadcza wiecznej szczęśliwości, której nie zaznał na ziemi, gdy cierpliwie oczekiwał na „odpadki ze stołu bogacza” i gdy „psy przychodziły i lizały jego wrzody”. Bogacz cierpi w piekle wśród ludzi, których można zaliczyć do dwóch kategorii. Do pierwszej należą ci, którzy sensem swojego życia uczynili czynienie zła. Do drugiej, w której odnajdujemy ewangelicznego bogacza, zaliczamy tych, którzy zaniechali czynienia dobra. Wydaje się, że tych drugich może być zdecydowanie więcej.
Każdy z nas znajduje się dziś w określonym miejscu na moście wiodącym do wieczności. Musimy pamiętać, że jakość życia wiecznego zależy od jakości życia ziemskiego. Życie na ziemi i decyzje, które tu podejmujemy, zostaną zapisane po tamtej stronie na wieki. A więc, jakie życie tu, taka wieczność tam.

ks. Zbigniew Godlewski

„Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra”.
(Łk 16,25)


LITURGIA SŁOWA
KATECHEZA
WPROWADZENIE


Żyjemy w dużym tempie, jesteśmy wiecznie zagonieni i nie mamy czasu. Przychodzimy w dzisiejszą niedzielę do Chrystusa, aby przy Jego ołtarzu zatrzymać się i zadać sobie najważniejsze pytania: Jaka jest moja relacja z Jezusem, z drugim człowiekiem oraz z samym sobą?

PIERWSZE CZYTANIE (Am 6, 1a. 4-7)

Sytuacja opisana przez proroka Amosa to nie tylko pouczająca opowieść, którą wspominamy po latach, ale rzeczywistość, która niejednokrotnie pojawiała się na kartach historii, także naszego narodu. Na przykład, w przededniu rozbiorów – trwała sielanka, dobrze się bawiono, tymczasem klęska pukała do drzwi. Dobrze, gdy człowiekowi się powodzi, kiedy jednak zatraca się w swoich „przybytkach”, wtedy bogactwo może „stracić” człowieka.

Czytanie z Księgi proroka Amosa

To mówi Pan wszechmogący:
«Biada beztroskim na Syjonie i dufnym na górze Samarii. Leżą na łożach z kości słoniowej i wylegują się na dywanach; jedzą jagnięta z trzody i cielęta ze środka obory. Fałszywie śpiewają przy dźwiękach harfy i jak Dawid obmyślają sobie instrumenty do grania. Piją czaszami wino i najlepszym olejkiem się namaszczają, a nic się nie martwią upadkiem domu Józefa. Dlatego teraz ich poprowadzę na czele wygnańców, a zniknie krzykliwe grono hulaków».

PSALM (Ps 146, 6c-7. 8-9a. 9bc-10)

Prześladowani, głodni, uwięzieni, poniżeni – wstydliwy temat, najlepiej gdyby takich ludzi nie było. Na szczęście Bóg bierze w opiekę tych, z którymi społeczeństwo za bardzo nie wie, co zrobić. W Jego oczach wszyscy jesteśmy równi – nie ma lepszych i gorszych, równych i równiejszych, celebrytów i tych przeciętnych, bogatych i tych, którzy ledwie wiążą koniec z końcem…

Refren: Chwal, duszo moja, Pana, Stwórcę swego.

On wiary dochowuje na wieki, *
uciśnionym wymierza sprawiedliwość,
chlebem karmi głodnych, *
wypuszcza na wolność uwięzionych. Ref.

Pan przywraca wzrok ociemniałym, *
Pan dźwiga poniżonych,
Pan kocha sprawiedliwych, *
Pan strzeże przybyszów. Ref.

Ochrania sierotę i wdowę, *
lecz występnych kieruje na bezdroża.
Pan króluje na wieki, *
Bóg twój, Syjonie, przez pokolenia. Ref.

DRUGIE CZYTANIE (1 Tm 6, 11-16)

Nasze życie wiary można przyrównać do zawodów sportowych. Św. Paweł zachęca umiłowanego Tymoteusza, aby „walczył w dobrych zawodach o wiarę i zdobył życie wieczne”. Aby wystąpić w konkurencji, trzeba się do niej dobrze przygotować, sam udział także wymaga wielu wyrzeczeń i poświęceń. Wytrwałych jednak czeka na mecie nagroda – dar niekończącego się bycia z Bogiem.

Czytanie z Pierwszego Listu świętego Pawła Apostoła do Tymoteusza

Ty, o człowiecze Boży, podążaj za sprawiedliwością, pobożnością, wiarą, miłością, wytrwałością, łagodnością. Walcz w dobrych zawodach o wiarę, zdobądź życie wieczne: do niego zostałeś powołany i o nim złożyłeś dobre wyznanie wobec wielu świadków.
Nakazuję w obliczu Boga, który ożywia wszystko, i Chrystusa Jezusa, Tego, który złożył dobre wyznanie za Poncjusza Piłata, ażebyś zachował przykazanie nieskalane, bez zarzutu aż do objawienia się naszego Pana, Jezusa Chrystusa. Ukaże je we właściwym czasie błogosławiony i jedyny Władca, Król królujących i Pan panujących, jedyny, mający nieśmiertelność, który zamieszkuje światłość niedostępną, którego żaden z ludzi nie widział ani nie może zobaczyć: Jemu cześć i moc wiekuista. Amen.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (2 Kor 8, 9)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Jezus Chrystus, będąc bogaty, dla was stał się ubogim,
aby was swoim ubóstwem ubogacić.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA (Łk 16, 19-31)

Konfrontujemy się nieraz z taką pokusą – może by tak jakiś mały cud, Panie Boże, albo gdybyś tak, Boże, przemówił albo jakiegoś świętego do mnie wysłał… Łudzimy się, że wtedy nasza wiara byłaby żywa. Tymczasem wiara nie buduje na „cudowaniu”, lecz na pokładaniu nadziei w Bogu. Znamy powiedzenie „Hulaj dusza, piekła nie ma”. Bogacz z Ewangelii bardzo się rozczarował, gdyż swoją nadzieję położył nie w Bogu, lecz w bożku, jakim były pieniądze.

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

«Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień świetnie się bawił. U bramy jego pałacu leżał żebrak okryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza; nadto i psy przychodziły i lizały jego wrzody. Umarł żebrak i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany.
Gdy w Otchłani, pogrążony w mękach, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: „Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i poślij Łazarza; niech koniec swego palca umoczy w wodzie i ochłodzi mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu”.
Lecz Abraham odrzekł: „Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz przeciwnie, niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A prócz tego między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd do nas się przedostać”.
Tamten rzekł: „Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca. Mam bowiem pięciu braci: niech ich przestrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki”.
Lecz Abraham odparł: „Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają”. „Nie, ojcze Abrahamie, lecz gdyby kto z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą”.
Odpowiedział mu: „Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą”».


KLIKNIJ TUTAJ I PRZECZYTAJ PROFESJONALNIE PRZYGOTOWANE DLA CIEBIE KOMENTARZE DO CODZIENNEJ LITURGII SŁOWA NA EDYCJA.PL
KATECHEZA
LITURGIA SŁOWA
WPROWADZENIE


Radość (z) nawracającego się grzesznika

Wielu rodziców nie potrafi przekazać swoim dzieciom żywej wiary. Każą im chodzić do kościoła i modlić się, ale to zdecydowanie za mało. Muszę przyznać, że w moim domu nikt nie rozmawiał ze mną o Jezusie. Wszystko, co wiem i to, jak teraz wygląda moja wiara, jest wynikiem ciekawości świata i przede wszystkim łaski Bożej. Odkąd pamiętam, zawsze lubiłam czytać. Często nawet nieświadomie, szukałam Boga w książkach, czasopismach i audycjach radiowych. W ten sposób poznawałam Jezusa i Jego naukę. Pacierza też nikt specjalnie mnie nie uczył, szybko pojęłam czytanie i chętnie brałam książeczkę do nabożeństwa mojej babci. Razem z nią śpiewałam religijne pieśni i Gorzkie Żale. Dzięki niej poznałam wiele modlitw. To ona posyłała mnie do kościoła i zachęcała do uczestnictwa w różnych nabożeństwach. Pozornie wszystko było dobrze, tylko z wiekiem przestało mi to wystarczać. Brakowało w tym żywej wiary.
Na początku studiów pojawił się kryzys modlitwy, który trwa już kilka lat. Wiem, że ma ona wielką moc i wartość, ale sama wiedza tu nie wystarczy. Zbyt łatwo rezygnuję z modlitwy; zmęczenie, brak cierpliwości i wierności Bogu oraz upadki, zniechęcają mnie do tego, by z pokorą uklęknąć rano i wieczorem. Często zadaję sobie pytanie: Czy Bóg mnie jeszcze kocha? Czy jestem Mu potrzebna? Codziennie przekonuję się jednak, że On ze mnie nie rezygnuje, daje mi zadania i stawia na mojej drodze ludzi, którzy przyprowadzają mnie do Niego na nowo. Jestem lektorem i dziennikarzem katolickim. Te funkcje motywują mnie do pracy nad sobą, a kiedy grzeszę, mobilizują do powrotu do Jezusa. Nie mogę czytać Słowa Bożego lub pisać o sprawach wiary, sama nie będąc w stanie łaski. Od kilku lat Bóg stawia na mojej drodze wspaniałych kapłanów i osoby konsekrowane. To oni pomagają mi umacniać moją wiarę. Ciągle powtarzają mi, że warto powstawać i przynajmniej próbować żyć Bożymi Przykazaniami. Kiedy mówię im, że nie dam rady, przypominają, że małymi krokami też można dojść do celu. Uświadomili mi, że Jezus jest moim Przyjacielem, a ja mam być Jego przyjaciółką.
Przekonuję się, że potrzeba ludzi, którzy będą mówić o Bogu i Jego miłości. Powinniśmy naszym życiem odważnie głosić Ewangelię w zmieniającym się świecie, bo jesteśmy do tego wezwani. Potrzebujemy też, jak nigdy dotąd, na nowo odkryć rolę chrześcijańskiej rodziny. Jeśli z domu nie wyniesiemy żywej wiary, w dorosłym życiu trudno nam będzie stać się prawdziwymi uczniami Jezusa.

Łucja