NR 60 / 2011 – III NIEDZIELA ADWENTU

WPROWADZENIE
KATECHEZA
LITURGIA SŁOWA


ABY DZIĘKI MNIE KTOŚ UWIERZYŁ…

W dzisiejszej Ewangelii uderza nas pełna pokory, a zarazem wielkiej pasji, postawa Jana Chrzciciela. Zaprzecza on, jakoby miał być Mesjaszem, zaprzecza, jakoby był wielkim prorokiem Eliaszem, i nawet nie chce być poczytany w ogóle za proroka. Zgadza się być jedynie „głosem” proroka: „Jam głos wołającego na pustyni: «prostujcie drogę Pańską»”. Oto jak uniża się aż trzy razy wobec innych, a następnie także i wobec Tego, którego przyjście zapowiada, gdy wyznaje, iż „nie jest godny odwiązać rzemyka u Jego sandała”, nie jest godny być Jego sługą.
Owa skromność nie gasi jednakże w Janie jego pragnienia, „by wszyscy uwierzyli przez niego” (J 1,7) w Jezusa, Zbawiciela.
Podobnie jak Jan Chrzciciel, także i my otrzymaliśmy Ducha Świętego podczas chrztu św., w sakramencie bierzmowania i otrzymujemy Go ciągle, gdy modlimy się o Niego. Trzecia Osoba Trójcy Świętej uzdalnia nas do wyznawania, że Jezus jest Panem i Zbawicielem (Rz 10,9). Chrystus udziela nam swego Ducha i posyła nas, abyśmy włączyli się aktywnie w dzieło nowej ewangelizacji świata, do której tyle razy wzywał bł. Jan Paweł II. Nikt z nas nie powinien gasić w sobie owego Ducha i ograniczyć się jedynie do postawy odbiorcy środków zbawienia. Przeciwnie, każdy jest wezwany, aby okazać się odpowiedzialnym za zbawienie braci i sióstr. Oby ktoś uwierzył przeze mnie w Chrystusa, oby ktoś uwierzył przez nas – oto moje i nasze zadanie w tym adwencie.

ks. Stanisław Zarzycki – pallotyn

Jan przyszedł, aby wszyscy uwierzyli przez niego.
(por. J 1,6-7)


LITURGIA SŁOWA
KATECHEZA
WPROWADZENIE


Trzecia niedziela Adwentu nazywana jest niedzielą „Gaudete”, czyli radości. Nazwa ta pochodzi od pierwszych słów antyfony na wejście: „Radujcie się zawsze w Panu”. Tak więc dzisiejsza liturgia Mszy św. od samego początku zachęca nas do radowania się z bliskości Boga, który przychodzi do nas w swoim Synu. Przeżyjmy tę radość, jednocząc się we wspólnej modlitwie z całym Kościołem.

PIERWSZE CZYTANIE(Iz 61,1-2a.10-11)

Izajasz w obrazowy sposób opowiada o swoim wybraniu i powołaniu na proroka. Jego słowa są jednocześnie zapowiedzią nadejścia Mesjasza przynoszącego prawdziwe wyzwolenie i radość wszystkim „złamanym na duchu” i utrudzonym życiem. Ta Izajaszowa pieśń radości kilkaset lat później rozbrzmiewać będzie w synagodze w Nazarecie z ust Jezusa na potwierdzenie tego, że to w Nim słowa proroka znalazły swoje ostateczne wypełnienie (por. Łk 4,18-19).

Czytanie z Księgi proroka Izajasza

Duch Pański nade mną,
bo Pan mnie namaścił.

Posłał mnie, by głosić dobrą nowinę ubogim,
by opatrywać razy serc złamanych,
by zapowiadać wyzwolenie jeńcom
i więźniom swobodę;
aby obwieszczać rok łaski u Pana.

«Ogromnie się weselę w Panu,
dusza moja raduje się w Bogu moim,
bo mnie przyodział w szaty zbawienia,
okrył mnie płaszczem sprawiedliwości,
jak oblubieńca, który wkłada zawój,
jak oblubienicę strojną w swe klejnoty.
Zaiste, jak ziemia wydaje swe plony,
jak ogród rozplenia swe zasiewy,
tak Pan Bóg sprawi, że się rozpleni sprawiedliwość
i chwała wobec wszystkich narodów».

PSALM(Łk 1,46-48.49-50.53-54)

Hymn radości i uwielbienia, który znajdujemy w Księdze Izajasza, zabrzmiał z wielkim entuzjazmem w Nowym Testamencie w ustach Maryi. Powtarzając w dzisiejszej liturgii te jedne z najpiękniejszych wersetów Biblii, podziękujmy Bogu za „wielkie rzeczy”, które uczynił dla nas.

Refren: Duch mój się raduje w Bogu, Zbawcy moim.

Wielbi dusza moja Pana *
i raduje się duch mój w Bogu, Zbawcy moim,
Bo wejrzał na uniżenie swojej służebnicy, *
oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą
wszystkie pokolenia.Ref.

Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny, *
święte jest imię Jego.
A Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie *
nad tymi, co się Go boją.Ref.

Głodnych nasycił dobrami, *
a bogatych z niczym odprawił.
Ujął się za swoim sługą, Izraelem, *
pomny na swe miłosierdzie.Ref.

DRUGIE CZYTANIE(1Tes 5,16-24)

W dzisiejszym drugim czytaniu św. Paweł podpowiada nam, jak powinniśmy oczekiwać na spotkanie z Panem. Nie w smutku i żałobie, ale w radości i z wdzięcznością, roztropnie zachowując i pomnażając wszelkie dobro w naszym życiu. Trzeba nam się wystrzegać tego, co ma choćby pozory zła. Choć to po ludzku trudne, Apostoł zapewnia nas o Bożej opiece i wierności.

Czytanie z Pierwszego Listu świętego Pawła Apostoła do Tesaloniczan

Bracia:
Zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie. W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was. Ducha nie gaście, proroctwa nie lekceważcie. Wszystko badajcie, a co szlachetne zachowujcie. Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła.
Sam Bóg pokoju niech was całkowicie uświęca, aby nienaruszony duch wasz, dusza i ciało bez zarzutu zachowały się na przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa. Wierny jest Ten, który was wzywa: On też tego dokona.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ(Iz 61,1)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Duch Pański nade mną,
posłał mnie głosić dobrą nowinę ubogim.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA(J 1,6-8.19-28)

„Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie” – podpowiada adwentowy przewodnik, św. Jan Chrzciciel. Te słowa, choć skierowane do kapłanów i lewitów wysłanych z Jerozolimy dla zbadania sprawy Jezusa z Nazaretu, nie tracą swej aktualności. Pośród nas, zebranych wokół ołtarza i słuchających Słowa Bożego, stoi Ten, którego wciąż staramy się poznać, pokochać i zrozumieć. Oby dopomógł nam otworzyć oczy, uszy i serca na swoją obecność.

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Pojawił się człowiek posłany przez Boga,
Jan mu było na imię.

Przyszedł on na świadectwo,
aby zaświadczyć o Światłości,
by wszyscy uwierzyli przez niego.

Nie był on światłością,
lecz posłanym, aby zaświadczyć o Światłości.

Takie jest świadectwo Jana. Gdy Żydzi wysłali do niego z Jerozolimy kapłanów i lewitów z zapytaniem: «Kto ty jesteś?», on wyznał, a nie zaprzeczył, oświadczając: «Ja nie jestem Mesjaszem».
Zapytali go: «Cóż zatem? Czy jesteś Eliaszem?». Odrzekł: «Nie jestem».
«Czy ty jesteś prorokiem?»
Odparł: «Nie!»
Powiedzieli mu więc: «Kim jesteś, abyśmy mogli dać odpowiedź tym, którzy nas wysłali? Co mówisz sam o sobie?».
Odpowiedział: «Jam głos wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pańską, jak powiedział prorok Izajasz».
A wysłannicy byli spośród faryzeuszów. I zadawali mu pytania, mówiąc do niego: «Czemu zatem chrzcisz, skoro nie jesteś ani Mesjaszem, ani Eliaszem, ani prorokiem?».
Jan im tak odpowiedział: «Ja chrzczę wodą. Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie, który po mnie idzie, a któremu ja nie jestem godzien odwiązać rzemyka u Jego sandała».
Działo się to w Betanii, po drugiej stronie Jordanu, gdzie Jan udzielał chrztu.


KLIKNIJ TUTAJ I PRZECZYTAJ PROFESJONALNIE PRZYGOTOWANE DLA CIEBIE KOMENTARZE DO CODZIENNEJ LITURGII SŁOWA NA EDYCJA.PL
KATECHEZA
LITURGIA SŁOWA
WPROWADZENIE


Fot. Mateusz KucaJak rozpoznać i zmierzyć rozwój duchowy?

W dawnych wiekach mistrzowie życia duchowego pisali dzieła mające wskazać młodym adeptom, jak się duchowo rozwijać, jakich do tego używać środków, jakie etapy trzeba przechodzić, jakie są znaki duchowego rozwoju. Jest to ważna sprawa dla tych, którzy zajmują się uprawą roślin, hodowlą zwierząt czy wychowywaniem dzieci: muszą oni mieć jakieś kryteria rozwoju, muszą wiedzieć, kiedy roślina, zwierzę, młody człowiek rozwija się prawidłowo, a kiedy jest coś nie tak.
A zatem, jakie są kryteria i znaki tego, że ktoś duchowo się rozwija, albo przeciwnie: degeneruje się? Zróbmy najpierw analogię z ciałem człowieka: dziecko rozwija się prawidłowo, gdy nabiera masy ciała, rośnie w sposób proporcjonalny, nabywa nowych umiejętności funkcjonowania w świecie, w którym żyje, ujawnia kolejne swoje talenty i możliwości. A jak zmierzyć rozwój duchowy? Jakie są jego znaki? Jeśli rozwijam się duchowo, to co się we mnie rozwija, co staje się silniejsze, jakie umiejętności nabywam i doskonalę?
Najpierw trzeba powiedzieć o łasce, szczególnie o tzw. „łasce uświęcającej”. Powinienem w niej coraz głębiej się zakorzeniać: jeśli jej nie mam, jeśli żyję w grzechu ciężkim, nie rozwijam się duchowo, nie ma we mnie Życia (duża litera oznacza, że chodzi o życie Boga we mnie).
Kolejnym kryterium rozwoju duchowego są cnoty tzw. teologalne: wiara, nadzieja i miłość. To właśnie one są przedmiotem badań, gdy Kościół chce kogoś ogłosić błogosławionym lub świętym. Mają one we mnie proporcjonalnie wzrastać. Słowo „proporcjonalnie” jest tu ważne: nie może być tak, że wiara będzie we mnie wzrastać, a miłość się degenerować. Te trzy cnoty są sobie wzajemnie potrzebne, dlatego mają we mnie wzrastać równocześnie i proporcjonalnie. Wiara, nadzieja i miłość nie mogą w nas wyłącznie być, ale muszą być używane, a ja muszę spełniać tzw. „akty” wiary, nadziei i miłości, inaczej jestem chrześcijaninem martwym.
Następne kryterium to dary Ducha Świętego. One mają w nas działać, zmieniać nas, promieniować przez nas. Dlatego tak ważne jest bierzmowanie. Wierzymy, że przez ten sakrament Duch Święty szczególnie nas umacnia. Dzięki Jego darom stajemy się dojrzałymi chrześcijanami.
Wreszcie należy podać chyba najważniejsze kryterium duchowego rozwoju: wewnętrzne upodobnienie do Chrystusa. Święci doskonalący swoje życie w Bogu dochodzili aż do takiego stanu, w którym mogli powiedzieć: żyję już nie ja, lecz żyje we mnie Chrystus (Ga 2,20).

ks. Adam Rybicki