NR 7 / 2012 – V NIEDZIELA ZWYKŁA

WPROWADZENIE
KATECHEZA
LITURGIA SŁOWA


ROZSZERZYĆ SERCE NA WSZYSTKICH

Z dzisiejszej Ewangelii dowiadujemy się, że Jezus poszukiwany był przez wszystkich w Kafarnaum i że nie dał się zatrzymać w tej miejscowości, lecz poszedł dalej, aby głosić Dobrą Nowinę oraz uzdrawiać innych w Galilei. Naśladowanie Jezusa wymaga od nas postawy otwartości wobec każdego.
„W świecie niejako rozłożonym na części i chorym na specjalizację” – naucza Benedykt XVI – „kapłan winien pozostać człowiekiem całości, człowiekiem, który podtrzymuje człowieczeństwo od wewnątrz (…), tym kto ma być (…) wszystkim dla wszystkich”. Dobry Bóg bowiem nie ogranicza się do jakiejś jednej wybranej kategorii osób, lecz „sprawia, że słońce wschodzi nad złymi i dobrymi (…), a deszcz pada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych (Mt 5,45).
Każdy, kto choć trochę doświadczył miłości Chrystusa, dla której nie ma granic, winien sobie często zadawać pytanie: co czynię, aby jak największej liczbie osób pomóc zbliżyć się do Jezusa?
Przezwyciężajmy więc nasze ograniczenia, w które wtłaczają nas przyzwyczajenia, specjalizacje zawodowe, opinie, schematy kulturowe itp., by na podobieństwo doskonałego naśladowcy Chrystusa, św. Pawła, stawać się „wszystkim dla wszystkich”. Otwierajmy nasze serca na nieskończoną miłość Boga i rozszerzajmy je na innych, by ich pozyskać dla Chrystusa. Niech przynaglają nas do tego otwarte dla wszystkich ramiona Chrystusa, który dał się ukrzyżować za każdego bez wyjątku.

ks. Stanisław Zarzycki – pallotyn

„Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii”.
(1Kor 9,16)


LITURGIA SŁOWA
KATECHEZA
WPROWADZENIE


Na kartach Biblii, czytanych w dzisiejszej Liturgii Słowa, spotykamy przyjaciół Boga, którzy mają odmienne ścieżki życia i różnorodne posłannictwo, a ich losy toczą się w różnych stuleciach. Co zatem łączy Hioba, Psalmistę, św. Pawła i Jezusa? Dotkliwie doświadczają ciężaru ludzkiego życia i powołania, ale zarazem siły i działania Boga, z którego ręki wyszedł każdy człowiek. Pokładają oni w Bogu całą swoją nadzieję, wytrwale pełniąc to, do czego zostali posłani: Hiob woła o światło, Psalmista wielbi Boga w Jego potędze, św. Paweł oddaje wszystkie swe siły dla Ewangelii, a Jezus całym swoim życiem naucza o Ojcu.

PIERWSZE CZYTANIE(Hi 7,1-4.6-7)

Hiob spotkał się z ciemnością i marnością własnego bytu ziemskiego, jednak nie nazwał go nocą, lecz bojowaniem. Podobnie bojowaniem jest codzienne zmaganie się światła dnia z mrokiem nocy lub wiele zmagań jasnych i ciemnych myśli w ludzkich sercach. Hiob nawet w noc udręki, która doświadcza go tak dotkliwie, że wydaje się być wiecznością, pamiętał, że on sam bierze początek ze Światła – z Boga – i w Nim ma siłę powstania. Dlatego w obliczu życiowego dramatu zapytał o ŚWIATŁO: „Kiedyż zaświta i wstanę?”.

Czytanie z Księgi Joba

Job przemówił w następujący sposób:
«Czyż nie do bojowania podobny byt człowieka? Czy nie pędzi on dni jak najemnik? Jak niewolnik, co wzdycha do cienia, jak robotnik, co czeka zapłaty. Zyskałem miesiące męczarni, przeznaczono mi noce udręki.
Położę się, mówiąc do siebie: „Kiedyż zaświta i wstanę?” Lecz noc wiecznością się staje i boleść mną targa do zmroku.
Czas leci jak tkackie czółenko i przemija bez nadziei. Wspomnij, że dni me jak powiew. Ponownie oko me szczęścia nie zazna».

PSALM(Ps 147A,1-2.3-4.5-6)

Pan jest Tym, który ma moc odbudować to, co stało się ruiną, ma moc uzdrowić rany, choroby, a nawet złamania… na duchu. Niech śpiew psalmu otworzy Bogu drogę do uzdrowienia naszych ran, chorób i złamań.

Refren: Panie, Ty leczysz złamanych na duchu.
lub: Alleluja.

Chwalcie Pana, bo dobrze jest śpiewać psalmy Bogu, *
słodko jest Go wychwalać.
Pan buduje Jeruzalem, *
gromadzi rozproszonych z Izraela.Ref.

On leczy złamanych na duchu *
i przewiązuje im rany.
On liczy wszystkie gwiazdy *
i każdej nadaje imię.Ref.

Nasz Pan jest wielki i potężny, *
a Jego mądrość niewypowiedziana.
Pan dźwiga pokornych, *
karki grzeszników zgina do ziemi.Ref.

DRUGIE CZYTANIE(1Kor 9,16-19.22-23)

„Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii” – mówi Paweł, bowiem jest to jego powołaniem, przeznaczeniem (tak należy rozumieć grecki termin „anankē” przetłumaczony jako „obowiązek”). Każdy człowiek ma swoje indywidualne i niepowtarzalne powołanie, które podobnie jak przeznaczenie św. Pawła wpisuje się w służbę ku zbawieniu wierzących. Warto zauważyć, że Paweł chciał zapłaty nieprzemijającej, trwającej wiecznie, czyli pozyskania dla Chrystusa jak największej liczby wyznawców.

Czytanie z Pierwszego Listu świętego Pawła Apostoła do Koryntian

Bracia:
Nie jest dla mnie powodem do chluby to, że głoszę Ewangelię. Świadom jestem ciążącego na mnie obowiązku. Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii.
Gdybym to czynił z własnej woli, miałbym zapłatę, lecz jeśli działam nie z własnej woli, to tylko spełniam obowiązki szafarza. Jakąż przeto mam zapłatę? Otóż tę właśnie, że głosząc Ewangelię bez żadnej zapłaty, nie korzystam z praw, jakie mi daje Ewangelia.
Tak więc nie zależąc od nikogo, stałem się niewolnikiem wszystkich, aby tym liczniejsi byli ci, których pozyskam. Dla słabych stałem się jak słaby, aby pozyskać słabych. Stałem się wszystkim dla wszystkich, żeby w ogóle ocalić przynajmniej niektórych. Wszystko zaś czynię dla Ewangelii, by mieć w niej swój udział.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ(Mt 8,17)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Jezus wziął na siebie nasze słabości
i nosił nasze choroby.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA(Mk 1,29-39)

Nauczanie Jezusa to nie tylko słowa, ale także czyny, tj. uzdrowienia, wypędzanie złych duchów, uwalnianie od grzechów i wiele innych. Jezus mówi: „Pójdźmy gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości, abym i tam mógł nauczać, bo na to wyszedłem (od Ojca)”. Moje życie to „miejscowość”, do której Jezus już wielokrotnie przychodził od dnia chrztu świętego, aby głosić mi Dobrą Nowinę słowem i czynem. O czym pragnął powiedzieć mi takim a nie innym działaniem w moim życiu?

Słowa Ewangelii według świętego Marka

Jezus po wyjściu z synagogi przyszedł z Jakubem i Janem do domu Szymona i Andrzeja. Teściowa zaś Szymona leżała w gorączce. Zaraz powiedzieli Mu o niej. On zbliżył się do niej i ująwszy ją za rękę podniósł. Gorączka ją opuściła i usługiwała im.
Z nastaniem wieczora, gdy słońce zaszło, przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych; i całe miasto było zebrane u drzwi. Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił, lecz nie pozwalał złym duchom mówić, ponieważ wiedziały, kim On jest.
Nad ranem, gdy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił. Pośpieszył za Nim Szymon z towarzyszami, a gdy Go znaleźli, powiedzieli Mu: «Wszyscy Cię szukają». Lecz On rzekł do nich: «Pójdźmy gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości, abym i tam mógł nauczać, bo na to wyszedłem». I chodził po całej Galilei, nauczając w ich synagogach i wyrzucając złe duchy.


KLIKNIJ TUTAJ I PRZECZYTAJ PROFESJONALNIE PRZYGOTOWANE DLA CIEBIE KOMENTARZE DO CODZIENNEJ LITURGII SŁOWA NA EDYCJA.PL
KATECHEZA
LITURGIA SŁOWA
WPROWADZENIE


Usłyszeć Boga

Na kartach Pisma Świętego znajdujemy cały szereg zapewnień o możliwości kontaktu człowieka z Bogiem. Wielu mistyków i świętych także daje temu świadectwo. Jednak nam, zwykłym śmiertelnikom, nieraz się wydaje, że taki przywilej oferowany jest tylko nielicznym i z pewnością nie możemy go dostąpić. Nie przychodzi nam do głowy, aby o niego prosić.
Taka postawa niejednokrotnie wynika stąd, że bezpośredni kontakt z Bogiem wyobrażamy sobie wyłącznie jako pewne mistyczne uniesienie, dar proroctwa albo jakąś nadprzyrodzoną wizję połączoną z ekstazą. To prawda, że w taki właśnie sposób bywa to opisywane na kartach Biblii, a i w życiorysach mistyków oraz świętych znajdziemy tego typu narracje. Jednak z punktu widzenia teologii duchowości wszystkie towarzyszące temu spotkaniu nadprzyrodzone zjawiska są drugorzędne. Jedynym warunkiem nawiązania autentycznej relacji z Bogiem jest głębokie pragnienie spotkania.
Bóg najgłośniej przemawia do człowieka przez ważne życiowe wydarzenia. Z pewnością każdy z nas (jeśli jesteśmy osobami wierzącymi) potrafi wskazać we własnym życiu takie przełomowe momenty.
Niemniej jednak, innym znakomitym sposobem na usłyszenie Boga jest lektura Pisma Świętego czy jakiejś książki o charakterze duchowym. Kluczowy moment stanowi wtedy odnalezienie Bożej myśli, która nagle zaczyna rzucać przedziwne światło na nasze osobiste zmagania czy kręte drogi naszych poszukiwań. Ten sposób słuchania Pana Boga jest o tyle skuteczny, o ile stworzymy dla niego sprzyjające warunki. A do najistotniejszych z nich należą odosobnienie i milczenie.
Na ogół żyjemy zewsząd otoczeni ludźmi. Te relacje nas angażują i choć również przez nie Bóg niekiedy przemawia, to jednak, aby lepiej usłyszeć Jego głos, potrzebujemy odosobnienia, ponieważ z pewnego dystansu i oddalenia często widać dużo więcej. Odosobnienie sprawia ponadto, że przestajemy reagować odruchowo na wszystkie „zaczepki” otoczenia, ale zaczynamy poddawać je głębszej refleksji i stawiać pytania o to, co one dla nas znaczą, jak je rozumiemy i dlaczego tak, a nie inaczej na nie reagujemy.
Jak nie da się serwisować samochodu bez chwilowego wyłączenia go z normalnej eksploatacji, tak nasze codzienne funkcjonowanie w różnych środowiskach warto nieraz poddać swoistemu serwisowi, a odosobnienie, rozumiane jako chwilowa zmiana miejsca i zewnętrznych warunków życia, ma tu kluczowe znaczenie.
Drugą podstawą skuteczności takiej pracy nad sobą jest milczenie. Nie da się bowiem podjąć głębszej refleksji nad własnym życiem i swoimi relacjami z innymi, jeśli nieustannie coś nas rozprasza i odrywa. Na co dzień jesteśmy zalewani mnóstwem informacji i bodźców zewnętrznych. To nie musi być złe, ale staje się problemem, kiedy zaczynamy przez to żyć niejako poza sobą. Emocjonujemy się polityką, sportem, mamy jasny stosunek do perypetii bohaterów jakiejś telenoweli, ale trudno nam spojrzeć na swoje życie i na nasz stosunek do ludzi, którzy nas otaczają. Zorientowanie na ciszę może być dla nas wtedy prawdziwym ratunkiem, bo dzięki niej będziemy potrafili usłyszeć Boga, który jest obok nas.
Kościół daje nam wiele narzędzi do nawiązania lepszej relacji z Bogiem. Jednym z nich są funkcjonujące już od ponad 400 lat ćwiczenia duchowe wg św. Ignacego Loyoli, które zapewniając odosobnienie, milczenie i kierownictwo duchowe umożliwiają nam autentyczne spotkanie z Bogiem i wsłuchanie się w to, co On ma nam do powiedzenia.

Cezary Sękalski