WPROWADZENIE
KATECHEZA
LITURGIA SŁOWA
JEŚLI CHCESZ
Zostać czy nie zostać do końca? Oto jest pytanie!
Wielu sądzi, że nie uczestnicząc w życiu Kościoła ani w Eucharystii, nie modląc się i krytykując innych wierzących, zrobią komuś na złość. A podnosząc głos, zamanifestują swoją wolność, niezależność i racjonalność, bo któż „w XXI wieku jeszcze wierzy w «te bajki»!?”. Wychodząc urażeni z kościoła w trakcie kazania, ostentacyjnie trzasną drzwiami i powiedzą: „Co Kościół może o tym wiedzieć…!?”.
Szkodę uczynią przede wszystkim sobie. U innych może pojawić się zakłopotanie, zamyślenie, może zakłuje sumienie. Niewykluczone, że przez grzeszność, nie dość silne świadectwo życia, czy zwykłą ludzką ułomność, nie dopełniliśmy słów: „A ty, kiedy się nawrócisz, umacniaj twoich braci!” (Łk 22,32).
Nikogo na siłę nie można przyprowadzić do Pana Boga ani przy Nim na siłę zatrzymać! Mamy wskrzeszać wiarę i ją pielęgnować, abyśmy trwając w wierze, z niej czerpali. Nawet gdy będzie trudno żyć. To Pan rzekł: „Kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony” (Mt 24,13). Przez pokolenia słychać z kościelnych ambon, zza kratek konfesjonału, te same słowa: „Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego” (Ewangelia). A Chrystus pyta: „Czyż i wy chcecie odejść?”.
Trudna jest nauka Chrystusa. Zmusza do walki z grzechem, odrywa naszą uwagę od rzeczy przyziemnych i kieruje ku życiu wiecznemu, pośród tak wielu wyrzeczeń.
Bóg nigdy się nie narzuca. Proponuje, poucza i wspiera. Od wieków mówi: „Jeśli chcesz…”. A my chcemy! „A my właśnie uwierzyliśmy i poznaliśmy, że Chrystus jest Świętym Boga”.
ks. Przemysław Pokorski
LITURGIA SŁOWA
KATECHEZA
WPROWADZENIE
Jezus Chrystus jest nieustannie z nami. Nigdy nas nie opuszcza. Jest nam wierny. My często zapominamy o Jego obecności, pochłonięci naszymi codziennymi sprawami. Jezus, wiedząc o tym, raz w tygodniu przypomina w sposób szczególny o swej obecności. W niedzielę zaprasza, abyśmy przyszli do Niego. Abyśmy z Nim byli. To Msza św., która daje możliwość odkrycia Bożej obecności w naszym życiu.
PIERWSZE CZYTANIE (Joz 24,1-2a.15-17.18b)
Bóg objawił swemu narodowi, że jest Bogiem jedynym. Od tego czasu każdy ma codzienny wybór, komu chce służyć: Bogu czy bożkom? To walka między wiernością i niewiernością. Jest ona wciąż aktualna. W obecnych czasach nasze bożki to: rzeczy, idee, przyjemności. Pan Bóg pragnie, aby człowiek wybierał w sposób wolny i świadomy. Aby codziennie odpowiadał sobie na pytanie: Kto jest moim Panem? Komu służę?
Czytanie z Księgi Jozuego
Jozue zgromadził w Sychem wszystkie pokolenia Izraela. Wezwał też starszych Izraela, jego książąt, sędziów i przełożonych, którzy stawili się przed Bogiem. Jozue przemówił wtedy do całego narodu: «Gdyby wam się nie podobało służyć Panu, rozstrzygnijcie dziś, komu chcecie służyć, czy bóstwom, którym służyli wasi przodkowie po drugiej stronie Rzeki, czy też bóstwom Amorytów, w których kraju zamieszkaliście. Ja sam i mój dom służyć chcemy Panu».
Naród wówczas odrzekł tymi słowami: «Dalekie jest to od nas, abyśmy mieli opuścić Pana, a służyć obcym bóstwom. Czyż to nie Pan, Bóg nasz, wyprowadził nas i przodków naszych z ziemi egipskiej, z domu niewoli? Czyż nie On przed oczyma naszymi uczynił wielkie znaki i ochraniał nas przez całą drogę, którą szliśmy, i wśród wszystkich ludów, pomiędzy którymi przechodziliśmy? My również chcemy służyć Panu, bo On jest naszym Bogiem».
PSALM (Ps 34,2-3.16-17.18-19.20-21.22-23)
Jesteśmy narodem wybranym. W dzień naszego chrztu św. Pan Bóg przyjął nas na swą wyłączną własność. On nas prowadzi, On nas osłania. Lecz nie czyni tego automatycznie. Bóg czeka na znak od nas, że pragniemy Jego pomocy, Jego opieki. Ten znak to nasza modlitwa, to nasza wierność Jego przykazaniom. Pan Bóg zaprasza nas do takiej właśnie współpracy.
Refren: Wszyscy zobaczcie, jak nasz Pan jest dobry.
Będę błogosławił Pana po wieczne czasy, *
Jego chwała będzie zawsze na moich ustach.
Dusza moja chlubi się Panem, *
niech słyszą to pokorni i niech się weselą. Ref.
Oczy Pana zwrócone na sprawiedliwych, *
uszy Jego otwarte na ich wołanie.
Pan zwraca swe oblicze przeciw zło czyniącym, *
by pamięć o nich wymazać z ziemi. Ref.
Pan słyszy wołających o pomoc *
i ratuje ich od wszelkiej udręki.
Pan jest blisko ludzi skruszonych w sercu, *
ocala upadłych na duchu. Ref.
Liczne są nieszczęścia, które cierpi sprawiedliwy, *
ale Pan go ze wszystkich wybawia.
On czuwa nad każdą jego kością *
i żadna z nich nie zostanie złamana. Ref.
Zło sprowadza śmierć na grzesznika, *
wrogów sprawiedliwego spotka kara.
Pan odkupi dusze sług swoich, *
nie zazna kary, kto się doń ucieka. Ref.
DRUGIE CZYTANIE (Ef 5,21-32)
W Starym Testamencie niejednokrotnie przedstawiano relację Boga do swego narodu jak relację męża do żony. Bóg był ukazywany jako mąż zawsze wierny swej żonie, narodowi Izraela. Święty Paweł przenosi to porównanie do Nowego Testamentu. Pan Jezus jest Głową Kościoła. On tę relację męża i żony uświęcił. W sakramencie małżeństwa Chrystus tworzy jedność dusz i ciał małżonków. Jezus jest Głową Kościoła, my ten Kościół tworzymy. I Jezus buduje jedność Kościoła z naszej różnorodności.
Czytanie z Listu świętego Pawła Apostoła do Efezjan
Bracia:
Bądźcie sobie wzajemnie poddani w bojaźni Chrystusowej. Żony niechaj będą poddane swym mężom jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus Głową Kościoła: On Zbawca Ciała. Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom we wszystkim.
Mężowie, miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, aby go uświęcić, oczyściwszy obmyciem wodą, któremu towarzyszy słowo, aby osobiście stawić przed sobą Kościół jako chwalebny, nie mający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego, lecz aby był święty i nieskalany. Mężowie powinni miłować swoje żony tak jak własne ciało. Kto miłuje swoją żonę, siebie samego miłuje. Przecież nigdy nikt nie odnosił się z nienawiścią do własnego ciała, lecz każdy je żywi i pielęgnuje, jak i Chrystus Kościół, bo jesteśmy członkami Jego Ciała.
Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem. Tajemnica to jest wielka, a ja mówię: w odniesieniu do Chrystusa i do Kościoła.
ŚPIEW PRZED EWANGLEIĄ (J 6,63b.68b)
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem.
Ty masz słowa życia wiecznego.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA (J 6,54.60-69)
W dniu chrztu św. zstąpił na nas Duch Święty. Od tego dnia zaprosił nas do współpracy. To Duch Święty daje nam możliwość przyjęcia słowa Bożego, które towarzyszy nam przez całe życie. Słyszymy je podczas Mszy św., czytamy, otwierając Pismo Święte. Dzięki Duchowi Świętemu odkrywamy moc słowa i odkrywamy na nowo Jezusa Chrystusa: Słowo, które ciałem się stało!
Słowa Ewangelii według świętego Jana
Ucząc w synagodze w Kafarnaum, Jezus powiedział: «Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym».
A spośród Jego uczniów, którzy to usłyszeli, wielu mówiło: «Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?».
Jezus jednak świadom tego, że uczniowie Jego na to szemrali, rzekł do nich: «To was gorszy? A gdy ujrzycie Syna Człowieczego, jak będzie wstępował tam, gdzie był przedtem? Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem. Lecz pośród was są tacy, którzy nie wierzą». Jezus bowiem na początku wiedział, którzy to są, co nie wierzą, i kto miał Go wydać.
Rzekł więc: «Oto dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli mu to nie zostało dane przez Ojca».
Odtąd wielu uczniów Jego się wycofało i już z Nim nie chodzili.
Rzekł więc Jezus do Dwunastu: «Czyż i wy chcecie odejść?».
Odpowiedział Mu Szymon Piotr: «Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga».
KATECHEZA
LITURGIA SŁOWA
WPROWADZENIE
Pielgrzymka okupiona męczeństwem
Pozostał po nich kamienny pomnik i pamięć. Wędrowali do Matki Bożej na Jasną Górę, ale nigdy tam nie dotarli. Ich śmierć do dziś owiana jest tajemnicą.
Na leśnym dukcie między Krasicami a Wolą Mokrzeską (powiat częstochowski) można napotkać wysoki, granitowy nagrobek. Widnieje na nim napis: „Tu spoczywa Kompania Warszawska wraz z księdzem wymordowana w 1792 r.”. Ponad 200 lat temu doszło tu do prawdziwej masakry.
Kiedy na początku XVIII w. Warszawę nawiedziła epidemia dżumy, mieszkańcy stolicy postanowili błagać Pana Boga o ratunek i w tej intencji wyruszyli na Jasną Górę. Organizatorem inicjatywy było Bractwo Pięciorańskie, działające przy paulińskim kościele Świętego Ducha. Z czasem zaraza opuściła Warszawę, ale tradycja wędrowania do Królowej Polski pozostała. Kiedy przyszły zabory, pielgrzymi napotkali opór ze strony najeźdźców, którzy wydali zakaz gromadzenia się i opuszczania miejsca zamieszkania. Warszawiacy pozostali jednak nieugięci i pomimo przeszkód ruszali na pątniczy szlak. Tak było i w 1792 r. Kiedy szli przez las, a od Jasnej Góry dzieliło ich mniej więcej 30 km, niespodziewanie zostali zaatakowani przez wojsko. Do dziś nie wiadomo, czy były to oddziały pruskie, czy rosyjskie. Wymordowano całą grupę. Nie wiemy, ile osób liczyła i kto w niej wędrował. Nikt nie ocalał. Ciała pątników od razu zakopano na miejscu tragedii. Ich śmierci nie odnotowano nawet w księgach miejscowej parafii Żuraw. Wydarzenie potraktowano jako akcję polityczno-wojskową. Po jakimś czasie postawiono tam krzyż z napisem „1792”. W roku 1935 wzniesiono granitowy pomnik. Jego fundatorką była wieloletnia pątniczka − Kazimiera Stępniakowa, która w ten sposób chciała podziękować za łaskę uzdrowienia.
Groby Pątnicze, bo tak nazwano to miejsce, do dziś są stałym punktem na szlaku Warszawskiej Pielgrzymki Pieszej.
Agnieszka Wawryniuk