NR 24 / 2016 – 6 NIEDZIELA WIELKANOC

WPROWADZENIE
KATECHEZA
LITURGIA SŁOWA


DEWOCJA CZY POBOŻNOŚĆ?

Ilu ludzi na świecie, tyle charakterów. Różnice pomiędzy nami mogą prowadzić do konfliktów, które bądź co bądź są rozwojowe i warto poszukiwać dobrych rozwiązań. Jeżeli w życiu będziemy kierować się miłością, to odmienność stanie się bogactwem.
Konflikt między pierwszymi chrześcijanami, o którym mówią Dzieje Apostolskie (I czytanie), mógł zakończyć się zupełnym rozłamem. Pan jednak nie zostawił swej owczarni bez opieki, ale dał jej mądrych pasterzy. Apostołowie nie narzucili poganom chcącym przyjąć chrzest ciężarów nie do uniesienia. Znak obrzezania i zewnętrzne rytuały nic nie znaczą, jeżeli w sercu brakuje miłości. Podobnie cała nauka Kościoła – zbudowanego na fundamencie „dwunastu Apostołów Baranka” (II czytanie) – jest niczym bez miłości.
W Ewangelii słyszymy słowa Pana Jezusa: „Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę”. Przestrzeganie przykazań bez miłości z pewnością nie przyniesie obfitych plonów. Zrodzi tylko „cierpkie owoce” w postaci dewocji błędnie nazywanej pobożnością czy rygoryzmu mylonego z gorliwością o sprawy Boże. Dlatego tak bardzo potrzebujemy Ducha Świętego, który nas wszystkiego nauczy i sprawi, że, mając w pamięci słowa Pana, będziemy przekuwać je w czyny.
Zbliża się dzień Pięćdziesiątnicy i jest to dobry czas, by zanosić prośby do Ducha Świętego – Ducha miłości – o Jego dary. On jest hojny w udzielaniu się tym, którym nie brak wiary w Niego. Prośmy więc z ufnością, byśmy wolni od lęku potrafili kochać każdego człowieka i czynami dawali świadectwo o naszej miłości.

s. Ludwika Synkowicz – bernardynka


LITURGIA SŁOWA
KATECHEZA
WPROWADZENIE


Gdy w naszym życiu duchowym odczuwamy zniechęcenie, wtedy trzeba wezwać Ducha Świętego. On pomaga nam wznieść się ponad chłód serca, ponad ludzką niemoc. To Duch Święty daje nam pragnienie wyjścia z domu i uczestniczenia we Mszy Świętej. On czeka tylko, abyśmy Go na nowo zaprosili do naszego życia.

PIERWSZE CZYTANIE (Dz 15,1-2.22-29)
Święty Tomasz z Akwinu napisał, że „łaska buduje na naturze”. Bóg stworzył każdego z nas jako indywidulną osobę. Niepowtarzalność osoby ludzkiej jest bogactwem świata i Kościoła. Pan Bóg nie pragnie unifikacji. Jeżeli wsłuchujemy się w wolę Boga w każdym dniu, wtedy współpracujemy z Nim w doskonaleniu siebie i ulepszaniu świata. Naszą indywidualnością bierzemy udział w budowaniu królestwa Bożego.

Czytanie z Dziejów Apostolskich.

Niektórzy przybysze z Judei nauczali braci w Antiochii:
”Jeżeli się nie poddacie obrzezaniu według zwyczaju Mojżeszowego, nie możecie być zbawieni”.
Kiedy doszło do niemałych sporów i zatargów między nimi a Pawłem i Barnabą, postanowiono, że Paweł i Barnaba, i jeszcze kilku spośród nich udadzą się w sprawie tego sporu do Jerozolimy, do Apostołów i starszych.
Wtedy Apostołowie i starsi wraz z całym Kościołem postanowili wybrać ludzi przodujących wśród braci: Judę, zwanego Barsabas, i Sylasa i wysłać do Antiochii razem z Barnabą i Pawłem. Posłali przez nich pismo tej treści:
”Apostołowie i starsi bracia przesyłają pozdrowienie braciom pogańskiego pochodzenia w Antiochii, w Syrii i w Cylicji. Ponieważ dowiedzieliśmy się, że niektórzy bez naszego upoważnienia wyszli od nas i zaniepokoili was naukami, siejąc wam zamęt w duszach, postanowiliśmy jednomyślnie wybrać mężów i wysłać razem z naszymi drogimi: Barnabą i Pawłem, którzy dla imienia Pana naszego Jezusa Chrystusa poświęcili swe życie. Wysyłamy więc Judę i Sylasa, którzy powtórzą wam ustnie to samo.
Postanowiliśmy bowiem, Duch Święty i my, nie nakładać na was żadnego ciężaru oprócz tego, co konieczne. Powstrzymajcie się od ofiar składanych bożkom, od krwi, od tego, co uduszone, i od nierządu. Dobrze uczynicie, jeżeli powstrzymacie się od tego. Bywajcie zdrowi!”.
Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 67,2-3.5.8)
W naszym życiu nieustannie podejmujemy decyzje. Często potrzeba do tego odwagi i zdecydowania. Potrzeba też „konsultacji” z Panem Bogiem i Jego wolą. Gdy tak czynimy, ryzykujemy, lecz odczuwamy Boże błogosławieństwo. Jest ono widoczne w owocach decyzji, w konkretnym dobru, które jest lub będzie zauważalne.

Refren: Niech wszystkie ludy sławią Ciebie, Boże.

Niech Bóg się zmiłuje nad nami i nam błogosławi, *
niech nam ukaże pogodne oblicze.
Aby na ziemi znano Jego drogę, *
Jego zbawienie wśród wszystkich narodów.

Niech się narody cieszą i weselą, +
że rządzisz ludami sprawiedliwie *
i kierujesz narodami na ziemi.
Niech nam Bóg błogosławi, niech się *
Go boją wszystkie krańce ziemi.

DRUGIE CZYTANIE (Ap 21,10-14.22-23)
Każdy z nas w jakiś sposób wyobraża sobie niebo. Jak tam będzie? Kto tam będzie? Chcielibyśmy wiedzieć! Pan Bóg daje nam możliwość odczuć taki „przedsmak” nieba. Dzieje się to na każdej Mszy Świętej. Tu spotykamy się z żywym Bogiem: Ojcem, Synem i Duchem Świętym. Tu wielbimy Boga razem z aniołami w niebie. Tu jesteśmy w czasie teraźniejszym, który dotyka wieczności.

Czytanie z Księgi Apokalipsy świętego Jana Apostoła.
Uniósł mnie anioł w zachwyceniu na górę wielką i wyniosłą, i ukazał mi Miasto Święte, Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga i mające chwałę Boga. Źródło jego światła podobne do kamienia drogocennego, jakby do jaspisu o przejrzystości kryształu: Miało ono mur wielki a wysoki, miało dwanaście bram, a na bramach dwunastu aniołów i wypisane imiona, które są imionami dwunastu pokoleń synów Izraela. Od wschodu trzy bramy i od północy trzy bramy, i od południa trzy bramy, i od zachodu trzy bramy. A mur Miasta ma dwanaście warstw fundamentu, a na nich dwanaście imion dwunastu Apostołów Baranka.
A świątyni w nim nie dojrzałem: bo jego świątynią jest Pan Bóg wszechmogący oraz Baranek. I miastu nie trzeba słońca ni księżyca, by mu świeciły, bo chwała Boga je oświetliła, a jego lampą jest Baranek.
Oto słowo Boże.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (J 14,23)
Aklamacja:Alleluja, alleluja, alleluja.
Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę,
a Ojciec mój umiłuje go i do niego przyjdziemy.
Aklamacja:Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA (J 14,23-29)
Codzienne wypowiadamy setki czy tysiące słów. Często mówimy bez zastanowienia się nad tym, co te słowa oznaczają. Istnieją słowa bardzo ważne, które bezmyślnie powtarzane zmieniły znaczenie. Albo którym celowo zmieniono znaczenie. Tak jest ze słowem „pokój”. W systemie komunistycznym „walczono o pokój”, nie zdając sobie sprawy z absurdu tego określenia. Posługiwano się wtedy symbolem pokoju: białym gołębiem. Była w tym intuicja wybiegająca poza ludzkie pojmowanie. Gołąb jest symbolem Ducha Świętego. A Duch Święty Tym, który przynosi nam pokój. Pokój zatem zaczyna się w sercu człowieka.

Słowa Ewangelii według świętego Jana.
Jezus powiedział do swoich uczniów:
”Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy w nim przebywać. Kto Mnie nie miłuje, ten nie zachowuje słów moich. A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca.
To wam powiedziałem przebywając wśród was. A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem.
Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat. Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się nie lęka. Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie.
A teraz powiedziałem wam o tym, zanim to nastąpi, abyście uwierzyli, gdy się to stanie”.
Oto słowo Pańskie.


KLIKNIJ TUTAJ I PRZECZYTAJ PROFESJONALNIE PRZYGOTOWANE DLA CIEBIE KOMENTARZE DO CODZIENNEJ LITURGII SŁOWA NA EDYCJA.PL
KATECHEZA
LITURGIA SŁOWA
WPROWADZENIE


Święty Atanazy z Aleksandrii (ok. 295-373) – biskup i doktor Kościoła

Na pierwszym soborze powszechnym w 325 roku w Nicei dramatycznie zawołano: „Kościół staje się ariański!”. Wszystko to za sprawą Ariusza. Jego nauka, choć uznawana za błędną, zyskiwała coraz większe znaczenie, nawet w wymiarze politycznym. W krytycznym momencie wystąpił młody diakon, który punkt po punkcie obalał poglądy Ariusza. Był to św. Atanazy.
Aleksandria już od stuleci uchodziła za intelektualną stolicę antycznego świata. Wielcy uczeni, znakomite szkoły, słynna biblioteka, różnorodność kultur i wielość religii. Bardzo wcześnie dotarło tu chrześcijaństwo, które rozwijało się dynamicznie w tej intelektualnej atmosferze. Dość wspomnieć Klemensa i Orygenesa, chrześcijańskich uczonych, łączących mądrość i piękno tradycji antycznej z wiarą w Chrystusa oraz wywierających swoim nauczaniem wielki wpływ przez kolejne stulecia.

Herezje i prześladowania

W Aleksandrii zaczął nauczać także Ariusz (256-336), tamtejszy kapłan. Uważał on, że Syn Boży nie jest zrodzony, lecz stworzony. Nie jest zatem odwieczny, a więc nie jest Bogiem. Jest natomiast „bytem pośrednim” pomiędzy Nim a człowiekiem. To oczywiście godziło w istotę chrześcijaństwa – prawdę o Trójcy Świętej.
W tym religijnym zamęcie przyszedł na świat Atanazy (koniec III w.). Urodził się w okresie okrutnych prześladowań chrześcijan zarządzonych przez cesarza Dioklecjana. Te doświadczenia umocniły Atanazego do tego stopnia, że w pośmiertnej biografii św. Grzegorz z Nazjanzu nazwał go kolumną Kościoła.

Mądry diakon – niezłomny biskup
Atanazy został diakonem i sekretarzem Aleksandra, biskupa Aleksandrii. Dzięki temu znalazł się na Soborze Nicejskim, zwołanym przez cesarza Konstantyna w celu rozwiązania kwestii ariańskiej, zapewnienia dyscypliny kościelnej oraz umocnienia jedności państwa. Od tego momentu Atanazy był znany jako obrońca Boskości Syna Bożego (który jest „współistotny Ojcu”) i nieprzejednany wróg wszelkich herezji, zwłaszcza arianizmu.
W roku 328 umarł biskup Aleksander. Wybór nowego pasterza był oczywisty – to Atanazy. Został on biskupem, mając niewiele ponad 30 lat. Jego posługa nie była łatwa. Na 45 lat pasterzowania Kościołem aleksandryjskim, 17 spędził na wygnaniu.
Atanazy był nieprzejednanym wrogiem tego wszystkiego, co godziło w czystość wiary. Oczywiście taka postawa sprawiła, że miał wielu wrogów, zarówno w wymiarze kościelnym, jak i państwowym. Atanazy musiał kilkakrotnie opuszczać swoją ukochaną Aleksandrię. Schronienie znajdował wówczas w Trewirze, Rzymie albo w klasztorach zaprzyjaźnionych mnichów w Górnym Egipcie. Nie były to jednak bezowocne lata. Pobyt na Zachodzie Atanazy wykorzystał, aby na tych terenach wyjaśniać istotę sporów ariańskich i dowodzić bóstwa Syna Bożego tą terminologią, która była używana na Wschodzie. Na wygnaniu powstały także jego wielkie dzieła, np. Przeciw poganom i O wcieleniu Słowa.

Miłośnik życia pustelniczego

Pan Bóg powołał Atanazego do życia czynnego i na obrońcę prawd wiary. On sam jednak żywił pragnienie życia pustelniczego. Spotkania i rozmowy z Pachomiuszem i św. Antonim pozwoliły mu zapoznać się z ideałem tego życia. Atanazy napisał Żywot świętego Antoniego, który stał się wczesnochrześcijańskim bestsellerem promującym ideę życia pustelniczego. Przesyłał także pouczenia dla dziewic pragnących żyć w czystości dla Chrystusa. Ich życie porównywał do zamkniętego ogrodu, do którego dostęp ma jedynie Boski Ogrodnik – Jezus Chrystus.
Atanazy – ojciec ortodoksji i pierwszy doktor Kościoła – pokazał, co to znaczy poświęcić się całkowicie dla sprawy Bożej. Jego wspomnienie liturgiczne obchodzimy 2 maja.

ks. Mariusz Szmajdziński