NR 41 / 2016 – 20 NIEDZIELA ZWYKŁA

WPROWADZENIE
KATECHEZA
LITURGIA SŁOWA


BÓG OGIEŃ

Nauka Chrystusa z całą pewnością nie jest miałka i bez smaku. To my w swojej zatwardziałości nieustannie ją rozwadniamy, gdyż brakuje nam zapału, a może odwagi do tego, aby wziąć ją na serio. Gdybyśmy to jednak zrobili, Duch Święty poprowadziłby nas tam, gdzie bije serce chrześcijaństwa, ku pełni zjednoczenia z Jezusem.
Tak wiele już słyszeliśmy o Panu Jezusie. Wydaje się nam, że doskonale Go znamy, a Jego nauka nie jest nam obca. Często jednak projektujemy nasze własne wyobrażenia o Nim czy oczekiwania co do Niego i do tych, a nie do Jego rzeczywistej nauki, się stosujemy. Używamy Go do swoich własnych celów, zamykając się na zbawczą moc zawartą w Jego nauczaniu, i jesteśmy rozczarowani, że nasze chrześcijaństwo jest takie jałowe.
Jezus nie przyszedł po to, aby przynieść nam dobre samopoczucie. On przyszedł, aby nas wyzwolić, a to może wiązać się z pewnym bólem, przez który musimy przejść. On sam wskazał nam drogę do naśladowania, gdy opuszczony przez swoich uczniów poniósł krzyż dla naszego zbawienia. My także wezwani jesteśmy, aby pójść za Nim, choć nie wszystkim nasz wybór się spodoba i może on zburzyć „święty spokój”, do którego się przyzwyczailiśmy.
„Bóg […] jest ogniem trawiącym. On jest Bogiem zazdrosnym” (Pwt 4,24). Ogień Jego obecności, który oczyszcza wszystko to, co nie-święte, pragnie wypalić nas, abyśmy wolni od grzechu mogli zbliżyć się do Niego. On, który „chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem” (Mt 3,11), nie spocznie, zanim ogień Jego miłości nie zapłonie w nas wszystkich niezmierzonym płomieniem.

o. Daniel W. Stabryła – benedyktyn


LITURGIA SŁOWA
KATECHEZA
WPROWADZENIE


Czyniąc znak krzyża rozpoczynający Eucharystię, wchodzimy jak przez bramę miłosierdzia w przestrzeń ofiary Chrystusa. Ona dokonuje się rzeczywiście na ołtarzu, chociaż w sposób bezkrwawy – jest uobecnieniem ofiary Zbawiciela. Stańmy dzisiaj wobec Pana Jezusa, który bierze na siebie konsekwencje grzechów całej ludzkości, i miejmy odwagę spojrzeć w Jego oczy. Niech spotkają się dzisiaj te dwa żywioły czekające na siebie nawzajem. „Oczy Jego jak płomień ognia” (Ap 1,14), widać w nich żywioł miłości. Oczy moje często przeciążone żywiołem ziemi, spowite oziębłością, obcością, pogardą, wrogością, lekceważeniem Go. Wzajemne zanurzenie w sobie przez szczere spojrzenie zaowocuje wielką przemianą.

PIERWSZE CZYTANIE (Jr 38,4-6.8-10)
Jeremiasz miał odwagę głosić słowo Boga, ponieważ zależało mu na pomyślności proponowanej przez Pana. Nie pozwolił sobie na kompromisy z pomyślnością, ale bez Boga, nawet za cenę uwięzienia w cysternie, cierpienia, głodu i zagrożenia życia. Jeremiasz odważnie głosił Słowo, a Pan Bóg odważnie bronił go przed władcami tego świata. Postawa proroka wzywa nas do odrzucenia wszelkich kompromisów ze złem. Uczy nas, że ofiara, poświęcenie, konkretne straty to normalne elementy w miłości, jeśli jest ona prawdziwa i wierna.

Czytanie z Księgi proroka Jeremiasza.
W czasie oblężenia Jerozolimy przywódcy, którzy trzymali Jeremiasza w więzieniu, powiedzieli do króla: „Niech umrze ten człowiek, bo naprawdę obezwładnia on ręce żołnierzy, którzy pozostali w tym mieście, i ręce całego ludu, gdy mówi do nich podobne słowa. Człowiek ten nie szuka przecież pomyślności dla tego ludu, lecz nieszczęścia!”
Król Sedecjasz odrzekł: „Oto jest w waszych rękach!” Nie mógł bowiem król nic uczynić przeciw nim. Wzięli więc Jeremiasza i wtrącili go, spuszczając na linach, do cysterny Malkiasza, syna królewskiego, która się znajdowała na dziedzińcu wartowni. W cysternie zaś nie było wody, lecz błoto; zanurzył się więc Jeremiasz w błocie.
Ebedmelek wyszedł z domu królewskiego i rzekł do króla: „Panie mój, królu! Ci ludzie postąpili źle we wszystkim, co uczynili prorokowi Jeremiaszowi, wrzucając go do cysterny. Przecież umrze z głodu w tym miejscu, zwłaszcza że, nie ma już chleba w mieście!”
Rozkazał król Ruszycie Ebedmelekowi: „Weź sobie stąd trzech ludzi i wyciągnij proroka Jeremiasza z cysterny, zanim umrze!”
Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 40,2-3.4.18)
Doświadczenie Boga żywego zawsze przemienia człowieka. Napełnia go siłą, eksponuje jego piękno, rozlewa we wszystkich komórkach jego istnienia pieśń chwały i radości. Dla uważnych obserwatorów ta transformacja jest wstrząsająca i rodzi zaufanie do Boga. Tak potężny jest nasz Pan, dlatego z zaufaniem wołajmy do Niego o pomoc we wszystkim, co objawia nam naszą bezradność.

Refren: Panie, mój Boże, pośpiesz mi z pomocą.

Z nadzieją czekałem na Pana, +
a On się pochylił nade mną *
i wysłuchał mego wołania.
Wydobył mnie z dołu zagłady, z błotnego grzęzawiska, +
stopy moje postawił na skale *
i umocnił moje kroki.

Włożył mi w usta pieśń nową, *
śpiew dla naszego Boga.
Wielu to ujrzy i przejmie ich trwoga, *
i zaufają Panu.

Ja zaś jestem ubogi i nędzny, *
ale Pan troszczy się o mnie.
Tyś moim wspomożycielem i wybawcą, *
Boże mój, nie zwlekaj.

DRUGIE CZYTANIE (Hbr 12,1-4)
Autor Listu do Hebrajczyków sugeruje, że należy rozszerzyć swój horyzont i dostrzec wokół siebie mnóstwo świadków. Warto zatem zauważyć także tych, którzy w dzisiejszym świecie żyją Ewangelią radykalnie, zakorzenieni w Chrystusie nie wahają się z miłości do Niego oddać życie. Według statystyk organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie (2013-2015 r.) w ciągu roku za wiarę ginie 105 tysięcy chrześcijan, a zatem co 5 minut ktoś oddaje życie, bo pragnie Chrystusowi okazać wierność. Wstrząsające! Biegnijmy wytrwale do tronu Boga! Wzrok utkwiony w świadectwo tych, którzy oparli się grzechowi aż do przelewu krwi, pomoże nam odwiązać się od przemijającej przyjemności i łatwizny grzechu, pomoże zapatrzeć się w Chrystusa.

Czytanie z Listu do Hebrajczyków.
Bracia:
Mając dokoła siebie takie mnóstwo świadków, odłożywszy wszelki ciężar, a przede wszystkim grzech, który nas łatwo zwodzi, winniśmy wytrwale biec w wyznaczonych nam zawodach. Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala. On to zamiast radości, którą Mu obiecywano, przecierpiał krzyż, nie bacząc na jego hańbę, i zasiadł po prawicy tronu Boga.
Zastanawiajcie się więc nad Tym, który ze strony grzeszników ‘taką wielką wycierpiał wrogość przeciw sobie, abyście nie ustawali, złamani na duchu. Jeszcze nie opieraliście się aż do przelewu krwi, walcząc przeciw grzechowi.
Oto słowo Boże.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (J 10,27)
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Moje owce słuchają mojego głosu.
Ja znam je, a one idą za Mną.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA (Łk 12,49-53)
Greckie słowo „baptidzo”, tłumaczone na język polski jako „chrzest”, dosłownie znaczy „zanurzenie, obmycie”. Sakrament chrztu jest zanurzeniem we Krwi Zbawiciela i obmyciem z grzechu. Pan Jezus mówi o udręce, którą cierpi w oczekiwaniu na zbawienie ludzkości przez mękę i śmierć na drzewie krzyża. Chrystus zanurzył się w bagnie ludzkiego grzechu, żeby człowieka wyrwać z ramion zła i zwrócić w ramiona Ojca. Ogień, który pragnie rzucić na ziemię, to symbol sądu – oddzielenia dobra od zła, oczyszczenia człowieka z grzechu, ocalenia. Jest to też symbol Ducha Świętego, miłości Boga, bo „oczy Jego jak płomień ognia” (Ap 1,14). Rozłam będzie konsekwencją wyborów osobistych. Jedni przyjmą Boży ogień, a inni odrzucą. Radykalizm pierwszych i grzeszny kompromis drugich to przyczyna przepaści, jaka podzieli ludzi między sobą.

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza.
Jezus powiedział do swoich uczniów:
„Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął! Chrzest mam przyjąć i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie.
Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie rozdwojonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej”.
Oto słowo Pańskie.


KLIKNIJ TUTAJ I PRZECZYTAJ PROFESJONALNIE PRZYGOTOWANE DLA CIEBIE KOMENTARZE DO CODZIENNEJ LITURGII SŁOWA NA EDYCJA.PL
KATECHEZA
LITURGIA SŁOWA
WPROWADZENIE


Bóg – promotorem i obrońcą człowieka

Wywodzące się z tradycji oświecenia nurty naturalistyczno-ateistyczne głosiły, że warunkiem humanizmu jest nieograniczona bytowa i moralna autonomia człowieka wymagająca negacji Boga.
Fryderyk Nietzsche (1844-1900) proklamował „śmierć Boga”, którego miał zastąpić „nadczłowiek”; ideologicznym spadkobiercą nietzscheanizmu był hitlerowski zbrodniczy rasizm. Karol Marks (1818-1883) ideę Boga zastąpił postulatem dyktatury proletariatu, konsekwencją marksizmu były miliony ludzkich ofiar komunizmu. Jean-Paul Sartre (1905-1980) w Bogu widział zagrożenie człowieka, jego idea absolutu wolności człowieka doprowadziła w nurcie libertynizmu do akceptacji legalnego niszczenia człowieka w formie aprobaty eutanazji, sztucznego zapłodnienia i zapłodnienia in vitro.
Powyższe fakty potwierdzają, że chrześcijaństwo nie jest opozycją wobec humanizmu, ale jego fundamentem i promocją. Bóg chrześcijańskiej teologii nie jest rywalem czy zagrożeniem dla człowieka jako rozumnej i wolnej osoby, lecz obrońcą jego życia, podstawowych praw i godności. Bóg włączył się w świat człowieka w osobie Jezusa Chrystusa, ofiarując mu swą przyjaźń i miłość. Biblijny opis stworzenia człowieka widzi w człowieku „obraz” Boga, wskazując na jego wyjątkowy status w świecie przyrody, którą ma kierować i swą pracą finalizować stwórcze dzieło.
U podstaw ateizmu znajduje się wypaczony obraz Boga, ponieważ kwestionuje się Jego atrybuty − wszechmoc i miłość. Chrześcijańska teologia głosi, że wszechmocny Bóg stworzył ludzi jako rozumne, wolne i odpowiedzialne osoby, a nie bezwolne marionetki. Bóg jest osobowo-absolutną miłością, dzieląc się bezinteresownie z człowiekiem: istnieniem, zdolnością myślenia, wolnością, wrażliwością na prawdę i dobro moralne. Człowiek jest „obrazem” Boga, a nie nicością czy Jego cieniem. Bóg pragnął mieć w człowieku współrządcę świata, odpowiedzialnego za swe działania i życie partnera.
Elementem chrześcijańskiej teologii jest ewangeliczne nauczanie Chrystusa, którego trwałym segmentem jest dekalog – dziesięć Bożych przykazań. One bronią podstawowych praw człowieka: do życia, zdrowia, godności, trwałości małżeństwa, integralności rodziny, prawa do prawdy i dobrego istnienia. Odrzucenie przykazań, propagowane przez współczesne ideologie agresywnego sekularyzmu, libertynizmu i gender, prowadzi do fizycznego i duchowego niszczenia człowieka oraz demograficznej zapaści całych społeczeństw tzw. Zachodu.
Warunkiem odrodzenia ludzi i narodów jest powrót Europy i świata do wartości ewangeliczno-chrześcijańskich.

ks. Stanisław Kowalczyk