NR 25 / 2018 – 6 NIEDZIELA WIELKANOCY

WPROWADZENIE
KATECHEZA
LITURGIA SŁOWA


PRAWDZIWE ZWYCIĘSTWO PRZEZ MIŁOŚĆ

W szóstą niedzielę okresu Wielkanocy dziękujemy za owoce Chrystusowego zwycięstwa nad grzechem i śmiercią, które przyszło przez krzyż. Rozważamy Jego nowe przykazanie wzajemnej miłości, której miarą jest Jego własna miłość. On oddał życie za nas jako swych przyjaciół.
Pojutrze będziemy obchodzili Narodowy Dzień Zwycięstwa. Wypada on w uroczystość Świętego Stanisława Biskupa Męczennika. Ten Patron także odniósł prawdziwe zwycięstwo, choć okupione własną śmiercią. Często ludzkie zwycięstwa są złudne. 9 maja w Rosji i wielu innych krajach obchodzi się dzień zwycięstwa. Dla Polski i krajów Europy Środkowo-Wschodniej „wyzwolenie” spod okupacji hitlerowskiej ze strony Związku Radzieckiego spowodowało ponad 44 lata podległości totalitarnemu mocarstwu.
Chrystus uczy, jak prawdziwie zwyciężać. Najpierw trzeba zwyciężyć własny egoizm. Odpowiednio ukształtować miłość samego siebie. Pragnąć nie doczesnej wygody, przyjemności, ale prawdziwego dobra, jakim jest wieczne szczęście. Może je dać tylko Chrystus. Oczekuje On od nas współpracy. Naszego zwycięstwa nad grzechem – własną słabością.
W Dziejach Apostolskich Duch Święty pokazuje chrześcijanom wywodzącym się spośród Żydów, ze trzeba przezwyciężyć własne przekonanie, że tylko Żydzi otrzymali Bożą łaskę. Zstępuje również na pogan. Święty Jan uczy w liście, że miłość bliźniego świadczy, że prawdziwie miłujemy Boga. Bóg dał nam swego Syna. My też powinniśmy dawać coś z siebie i samych siebie naszym bliźnim. Świadczy to, że trwamy w Chrystusie – winnym krzewie. Przynosimy owoc, jakiego On od nas oczekuje.

o. Tomasz Dąbek, benedyktyn


LITURGIA SŁOWA
KATECHEZA
WPROWADZENIE


Rozważanie tajemnic paschalnych przemienia nasze życie. Odrodzeni do życia wiecznego, otoczeni miłością Ojca, korzystamy z wolności dzieci Bożych. To wielkie dary, których nie możemy zatrzymać wyłącznie dla siebie. Głośmy radosną nowinę, że Pan wyzwolił nas spod panowania grzechu i śmierci. Nie jesteśmy pozostawieni sami sobie. Bóg z największą delikatnością oczyszcza nas, byśmy nie skupiali się na rzeczach nieistotnych, lecz, zachowując Jego przykazania, coraz bardziej wzrastali w wierze.

PIERWSZE CZYTANIE (Dz 10, 25-26. 34-35. 44-48)

Kościół Chrystusowy składa się z wielu członków. Nie ma bardziej lub mniej ważnych; lepszych czy gorszych. Bóg hojnie udziela darów wszystkim swoim dzieciom. Błędem jest porównywanie się, bowiem prowadzi ono do pychy i wywyższania nad innych, bądź poniżania siebie samych. Miłość Boża jest darem, na który nikt nie zasługuje. Najlepsze, co w życiu może nas spotkać, to pełne odwzajemnienie tego daru, czyli miłowanie Boga całym sercem.

Czytanie z Dziejów Apostolskich
Kiedy Piotr wchodził, Korneliusz wyszedł mu na spotkanie, padł mu do nóg i oddał mu pokłon. Piotr podniósł go ze słowami: «Wstań, ja też jestem człowiekiem».
Wtedy Piotr przemówił: «Przekonuję się, że Bóg naprawdę nie ma względu na osoby. Ale w każdym narodzie miły jest Mu ten, kto się Go boi i postępuje sprawiedliwie».
Kiedy Piotr jeszcze mówił o tym, Duch Święty zstąpił na wszystkich, którzy słuchali nauki. I zdumieli się wierni pochodzenia żydowskiego, którzy przybyli z Piotrem, że dar Ducha Świętego wylany został także na pogan. Słyszeli bowiem, że mówią językami i wielbią Boga.
Wtedy odezwał się Piotr: «Któż może odmówić chrztu tym, którzy otrzymali Ducha Świętego tak samo jak my?». I rozkazał ochrzcić ich w imię Jezusa Chrystusa.
Potem uprosili go, aby zabawił u nich jeszcze kilka dni.
Oto słowo Boże.

PSALM (Ps 98, 1. 2-3ab. 3cd-4)
Można nie mieć słuchu muzycznego, a śpiewać Panu piękną pieśń. Śpiewać życiem, w którego centrum znajduje się Bóg i Jego chwała. Cuda dzieją się na naszych oczach, trzeba tylko nauczyć się patrzeć głębiej – sercem. Dając sobie czas na refleksję, z łatwością dostrzeżemy działanie Boże, za które będziemy składać dziękczynienie. Wpłynie to na naszą przemianę zauważalną dla innych i staniemy się godnym naśladowania przykładem.

Refren: Wobec narodów objawił zbawienie.

Śpiewajcie Panu pieśń nową, *
albowiem uczynił cuda.
Zwycięstwo Mu zgotowała Jego prawica *
i święte ramię Jego.

Pan okazał swoje zbawienie, *
na oczach pogan objawił swoją sprawiedliwość.
Wspomniał na dobroć i na wierność swoją *
dla domu Izraela.

Ujrzały wszystkie krańce ziemi *
zbawienie Boga naszego.
Wołaj z radości na cześć Pana, cała ziemio, *
cieszcie się, weselcie i grajcie.


DRUGIE CZYTANIE (1 J 4, 7-10)

Bóg jest niezmienny w swojej miłości. Ta prawda zachwyca! Choćby człowiek upadał niezliczoną ilość razy, nadal będzie umiłowanym dzieckiem Boga. Miłość nie jest nagrodą za dobre sprawowanie. Bóg umiłował nas – ludzi grzesznych i do grzeszników posłał swego Jedynego Syna jako ofiarę przebłagalną. Na miłość nie trzeba sobie zasłużyć. Uczmy się bezinteresownej miłości od naszego Pana. Zacznijmy od pragnienia poznawania i miłowania Go w sobie i w drugim człowieku.

Czytanie z Pierwszego Listu Świętego Jana Apostoła
Umiłowani, miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga, a każdy, kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością. W tym objawiła się miłość Boga ku nam, że zesłał Syna swego Jednorodzonego na świat, abyśmy życie mieli dzięki Niemu. W tym przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy.
Oto słowo Boże.


ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (J 14, 23)
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę,
a Ojciec mój umiłuje go i do niego przyjdziemy.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA (J 15, 9-17)
Miłować jak Jezus… to wydaje się niemożliwe. Nigdy nie dorównamy Panu, lecz ku temu ideałowi mamy zmierzać. Aby trwać w miłości, konieczne jest zachowywanie przykazań. Dopiero gdy człowiek wejdzie na tę drogę i zasmakuje, czym jest prawdziwa miłość, już nigdy nie będzie chciał z tej drogi zejść. Naszym przeznaczeniem jest wydawanie dobrych owoców. Dlatego trzeba „wyjść” ku drugiemu człowiekowi i otworzyć się na wzajemność.

Słowa Ewangelii według Świętego Jana
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości.
To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna.
To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich.
Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego.
Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili i by owoc wasz trwał, aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go prosicie w imię moje.
To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali».
Oto słowo Pańskie.


KLIKNIJ TUTAJ I PRZECZYTAJ PROFESJONALNIE PRZYGOTOWANE DLA CIEBIE KOMENTARZE DO CODZIENNEJ LITURGII SŁOWA NA EDYCJA.PL
KATECHEZA
LITURGIA SŁOWA
WPROWADZENIE


Święty Jan z Ávila (1500-1569),
kapłan i doktor Kościoła

„Płaczę, bo Kościół utracił wielką kolumnę”. Tak powiedziała św. Teresa z Ávila po śmierci św. Jana, swego ziomka. Ten kapłan cichego i pokornego serca stanowił duchową i materialną podporę dla wszystkich, którzy go słuchali i potrzebowali pomocy.
Wiek XVI w Hiszpanii to triumf katolicyzmu. Rządy Izabeli Kastylijskiej i zakończenie rekonkwisty przyniosły masowe nawrócenia. Żydzi i Maurowie, którzy nie chcieli opuścić tych ziem, przyjmowali chrzest. W sercach i umysłach nowo nawróconych należało rozpalać światło Ewangelii. Tego zadania podjął się św. Jan z Ávila, nazywany apostołem Andaluzji.

Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej…
Jan pochodził z bogatej szlacheckiej rodziny o korzeniach żydowskich. Niezwykłe zdolności pozwoliły mu rozpocząć studia prawnicze w Salamance już w wieku 13 lat. Jednak z nieznanych powodów przerwał je. Mógł to być pierwszy krok, aby porzucić wszystko i ofiarować się Bogu. Po długim okresie, wypełnionym modlitwą i pokutą, Jan kontynuował studia w Alcalà i przygotowywał się do przyjęcia święceń. Życie kapłańskie rozpoczął od rozdania ubogim odziedziczonego majątku, a na prymicje zaprosił dwunastu żebraków, którym usługiwał przy stole. Jego pragnieniem było wyruszyć do Meksyku. Arcybiskup Sewilli przerwał te starania, chcąc mieć zdolnego kapłana u siebie. Jan pozostał więc w Andaluzji.

Apostoł Andaluzji
Własna ojczyzna stała się terenem misyjnym. Boleśnie odczuł, że żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie. Zdając sobie sprawę, że znajomość prawd wiary jego rodaków jest słaba, zakładał szkoły, kolegia i uczelnie. Nauczanie w nich było dostosowane do wieku, poziomu i pochodzenia uczniów. Głównym jednak miejscem, z którego nauczał prawd wiary, była ambona. W kazaniach objaśniał Biblię i pisma ojców Kościoła. Przynależność do Chrystusa wyrażał także przez życie w ubóstwie. Znalazł wielu naśladowców, zwłaszcza wśród duchowieństwa. To wzbudziło podejrzenia Inkwizycji, przez co Jan spędził kilkanaście miesięcy w więzieniu. Dla przeciwwagi należy dodać, że później proponowano mu święcenia biskupie i tytuł kardynała. Obu tych godności nie przyjął.

Przyjaciel świętych
Łączyła go serdeczna przyjaźń m.in. ze św. Ignacym Loyolą, Teresą z Ávila, Janem od Krzyża, Janem Bożym czy Franciszkiem Borgiaszem. Ten ostatni, pod wpływem kazania św. Jana, zrzekł się godności wicekróla i wstąpił do jezuitów. Święty Jan znacząco przyczynił się do powstania lub reformy wielu zakonów (bonifratrzy, jezuici, karmelici). Bogactwo życia duchowego przedstawił w dziele Audi filia.
Zmarł po ciężkiej chorobie 10 maja 1569 r. w Montilla. Do grona doktorów Kościoła włączył go papież Benedykt XVI. Jego wspomnienie obchodzimy 10 maja.

ks. Mariusz Szmajdziński