NR 42 / 2003 – XXI NIEDZIELA ZWYKŁA

WPROWADZENIE
KATECHEZA
LITURGIA SŁOWA


Dzień Pański

“PANIE, DO KOGÓŻ PÓJDZIEMY?”

Bóg kocha nas, ponieważ jesteśmy Jego dziećmi. Jego miłość jest jednak wymagająca, tak jak miłość rodziców, którzy kochają swoje dzieci. Wymagania stawiane przez Boga nie przekraczają naszych możliwości. Mimo to są ludzie, którzy nie przyjmują słowa Bożego i odchodzą od kochającego Ojca. Tak jak niektórzy z uczniów Jezusa – nie uznają misji Zbawiciela, Jego nauki i przykazań, nie wierzą w Jego obecność w Eucharystii (por. J 6, 66). Może i w nas rodzą się pytania-pokusy: Czy warto wierzyć w Boga? Czy warto zachowywać Jego naukę? Czy nie lepiej szukać szczęścia tylko na ziemi? Nie dajmy się, jak Judasz, zwieść szatanowi (por. J 6, 64). Powtórzmy słowa wypowiedziane przez Izraelitów w Sychem: Dalekie jest to od nas, abyśmy mieli opuścić Pana, a służyć bóstwom obcym. Czyż to nie Pan, Bóg nasz, wyprowadził nas i przodków naszych z ziemi egipskiej, z domu niewoli? Czyż nie On przed oczyma naszymi uczynił wielkie znaki i ochraniał nas przez całą drogę, którą szliśmy (…)? My również chcemy służyć Panu, bo On jest naszym Bogiem (Joz 24, 16-17. 18). Skierujmy wraz ze św. Piotrem do Chrystusa słowa: Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga (J 6, 68-69).

o. Grzegorz M. Bartosik – franciszkanin

“Myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga”. (J 6, 69)


LITURGIA SŁOWA
KATECHEZA
WPROWADZENIE


Jest wiele dróg, jakie człowiek może wybrać. Niektóre, niestety, są drogami donikąd, drogami, z których nie ma powrotu. Nasze wybory i koncepcje powinny być weryfikowane ze słowem Boga. Panie, do kogóż pójdziemy? (J 6, 68). Chcemy Cię słuchać! Chcemy z Tobą przeżywać każdą naszą chwilę. Niech dzisiejsza Eucharystia będzie ponowieniem decyzji świadomego kroczenia za Chrystusem.

PIERWSZE CZYTANIE

(Joz 24, 1-2a. 15-17. 18b)
Nie tylko Izraelici mieli problem, czy wybrać drogę wiary w Pana, czy zaufać złotym cielcom. Każdy z nas przeżywa ten konflikt, a ilość bożków jest dziś większa. Dlaczego tak często rezygnujemy z Bożego prowadzenia? Z powodu wygodnictwa, buntu, mody. Czyż to nie Bóg dał nam wszystko? A jeśli On nas ocalił i prowadzi, to czemu szukamy fałszywych bogów? Chciejmy służyć Panu, bo On jest naszym Jedynym Bogiem.

Czytanie z Księgi Jozuego


Jozue zgromadził w Sychem wszystkie pokolenia Izraela. Wezwał też starszych Izraela, jego książąt, sędziów i przełożonych, którzy stawili się przed Bogiem. Jozue przemówił wtedy do całego narodu: “Gdyby wam się nie podobało służyć Panu, rozstrzygnijcie dziś, komu chcecie służyć, czy bóstwom, którym służyli wasi przodkowie po drugiej stronie Rzeki, czy też bóstwom Amorytów, w których kraju zamieszkaliście. Ja sam i mój dom służyć chcemy Panu”. Naród wówczas odrzekł tymi słowami: “Dalekie jest to od nas, abyśmy mieli opuścić Pana, a służyć obcym bóstwom. Czyż to nie Pan, Bóg nasz, wyprowadził nas i przodków naszych z ziemi egipskiej, z domu niewoli? Czyż nie On przed oczyma naszymi uczynił wielkie znaki i ochraniał nas przez całą drogę, którą szliśmy, i wśród wszystkich ludów, pomiędzy którymi przechodziliśmy? My również chcemy służyć Panu, bo On jest naszym Bogiem”.

PSALM

(Ps 34, 2-3. 16-17. 18-19. 20-21. 22-23)
Jeśli zależy nam na Bożej “protekcji” w rozmaitych sprawach życiowych, wpierw odwróćmy się od zła, bo gdy się nie nawrócimy, Bóg odwróci od nas swoje spojrzenie. Wtedy nie będzie dla nas ratunku. Stańmy przed Panem ze skruszonym sercem, bo On ocala upadłych, którzy wzywają Jego pomocy. Refren: Wszyscy zobaczcie, jak nasz Pan jest dobry. Będę błogosławił Pana po wieczne czasy, * Jego chwała będzie zawsze na moich ustach. Dusza moja chlubi się Panem, * niech słyszą to pokorni i niech się weselą. Refren. Oczy Pana zwrócone na sprawiedliwych, * uszy Jego otwarte na ich wołanie. Pana zwraca swe oblicze przeciw zło czyniącym, * by pamięć o nich wymazać z ziemi. Refren. Pan słyszy wołających o pomoc * i ratuje ich od wszelkiej udręki. Pan jest blisko ludzi skruszonych w sercu, * ocala upadłych na duchu. Refren. Liczne są nieszczęścia, które cierpi sprawiedliwy, * ale Pan go ze wszystkich wybawia. On czuwa nad każdą jego kością * i żadna z nich nie zostanie złamana. Refren. Zło sprowadza śmierć na grzesznika, * wrogów sprawiedliwego spotka kara. Pan odkupi dusze sług swoich, * nie zazna kary, kto się doń ucieka. Refren.

DRUGIE CZYTANIE

(Ef 5, 21-32)
Święty Paweł poucza Efezjan o miłości oblubieńczej Chrystusa do Kościoła, który jest Jego Mistycznym Ciałem. Każdy ochrzczony powinien kochać Kościół. Jeśli nie kochamy Kościoła, nie możemy kochać Chrystusa. Wiara w Chrystusa jest wiarą Kościoła. Wiara nie jest prywatną sprawą, lecz dziedzictwem Mistycznego Ciała, którym jest Kościół powszechny.

Czytanie z Listu świętego Pawła Apostoła do Efezjan


Bracia: Bądźcie sobie wzajemnie poddani w bojaźni Chrystusowej. Żony niechaj będą poddane swym mężom jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus Głową Kościoła: On Zbawca Ciała. Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom we wszystkim. Mężowie, miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, aby go uświęcić, oczyściwszy obmyciem wodą, któremu towarzyszy słowo, aby osobiście stawić przed sobą Kościół jako chwalebny, nie mający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego, lecz aby był święty i nieskalany. Mężowie powinni miłować swoje żony tak, jak własne ciało. Kto miłuje swoją żonę, siebie samego miłuje. Przecież nigdy nikt nie odnosił się z nienawiścią do własnego ciała, lecz każdy je żywi i pielęgnuje, jak i Chrystus Kościół, bo jesteśmy członkami Jego Ciała. Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem. Tajemnica to jest wielka, a ja mówię: w odniesieniu do Chrystusa i do Kościoła.

ŚPIEW PRZED EWANGLEIĄ

(J 6, 63b. 68b) Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja. Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem. Ty masz słowa życia wiecznego. Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA

(J 6, 54. 60-69)
Różne są odejścia. Odchodzimy w poszukiwaniu pracy, miłości, sensu życia. Są odejścia od grzechu, zła, ale także od spraw dobrych. Odchodzimy od matki, żony, od przyjaciela. Odchodzimy od Boga… Przeważnie zakładamy powrót – ale pamiętajmy, że możemy nie zdążyć. Rzekł więc Jezus do Dwunastu: Czyż i wy chcecie odejść?. Nie mamy dokąd iść. Człowiek, nawet najbliższy, zawodzi. Pieniądze i układy nie rozwiążą wszystkiego. Panie, chcemy być przy Tobie – bez Ciebie życie pozbawione jest sensu i nadziei. Nie istnieje życie wieczne poza Tobą. Bez Ciebie my także nie istniejemy.

Słowa Ewangelii według świętego Jana


Ucząc w synagodze w Kafarnaum Jezus powiedział: “Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym”. A spośród Jego uczniów, którzy to usłyszeli, wielu mówiło: “Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?”. Jezus jednak świadom tego, że uczniowie Jego na to szemrali, rzekł do nich: “To was gorszy? A gdy ujrzycie Syna Człowieczego, jak będzie wstępował tam, gdzie był przedtem? Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem. Lecz pośród was są tacy, którzy nie wierzą”. Jezus bowiem na początku wiedział, którzy to są, co nie wierzą, i kto miał Go wydać. Rzekł więc: “Oto dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli mu to nie zostało dane przez Ojca”. Odtąd wielu uczniów Jego się wycofało i już z Nim nie chodzili. Rzekł więc Jezus do Dwunastu: “Czyż i wy chcecie odejść?”. Odpowiedział Mu Szymon Piotr: “Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga”.


KLIKNIJ TUTAJ I PRZECZYTAJ PROFESJONALNIE PRZYGOTOWANE DLA CIEBIE KOMENTARZE DO CODZIENNEJ LITURGII SŁOWA NA EDYCJA.PL
KATECHEZA
LITURGIA SŁOWA
WPROWADZENIE


ROK RÓŻAŃCA ŚWIĘTEGO [1]

Legenda o mnichu i wieńcach z róż

Znajdujemy ją w Starym Pasjonale, jednym z najwcześniejszych zbiorów legend. Jej istnienie jest potwierdzone w Hiszpanii w 1270 r. “W pewnym mieście żył uczeń, któremu stworzono wszelkie warunki do uczenia się. Jednakże lenistwo i brak zainteresowania sprawiły, że mimo surowej nauczycielskiej chłosty, nie nauczył się niczego. Miał tylko w głowie światowe zachcianki. Przy całym swoim zepsuciu przyswoił sobie jednak i zachował chwalebny zwyczaj, aby na cześć Najświętszej Maryi Panny wić każdego dnia wieniec na Jej statuę i zdobić nim jej głowę. Jeśli, np. w śnieżną zimę nie znajdował kwiatów, szukał tak długo i odgrzebywał śnieg, aż znalazł dość zieleni, aby uwić wianek. Idzie do swej figury, naszej Pani Maryi, ziele natnie, wieniec złoży i na głowę Maryi włoży: ‘Pani, mało dobrego we mnie, ale każdego dnia niech tyle zrobię – wianek uwinę Tobie’. I oto zdarzyło się, że odczuł w sobie poruszenie łaski i chęć wstąpienia do klasztoru. Wszyscy najbliżsi i przyjaciele doradzali mu to i pomogli, aby został przyjęty przez szarych mnichów, cystersów. Żył tam, jak inni, według ścisłej reguły, ku swemu zadowoleniu. Aż jednego dnia przechodził koło statuy Najświętszej Panienki i przypomniał sobie tak miły niegdyś, a teraz zaniechany zwyczaj. Życie klasztorne bowiem nie pozwalało szukać codziennie potrzebnych kwiatów i zieleni dla uwicia wieńca. Zasmuciło go to tak bardzo, że już myślał, aby opuścić klasztor. Jednakże pewien stary mnich, któremu zawierzył swoją troskę, wskazał mu sposób, aby mógł codziennie uwijać i nakładać Matce Bożej wieniec o wiele milszy niż można to uczynić z kwiecia i zieleni: ‘Jeśli chcesz życiem nowym cieszyć Maryję Królową, z szlachetnych czynów wianek w każdy dzień niech dostanie. Wplataj weń słowa chwały, ślubuj i bądź w tym stały, że do końca już dni swoich, gdy reguła ci pozwoli, po pięćdziesiąt Zdrowaś Maryja codziennie odmawiać będziesz. To już będzie cały wieniec, który Ona bardziej ceni niźli lilie, niźli róże’. Młody mnich z radością przyjmuje zwyczaj poświęcania Matce Bożej codziennie – zamiast wieńca z kwiatów czy zieleni – pięćdziesięciu ‘Zdrowaś’. I błogosławieństwo Boże nie każe na siebie długo czekać, bo wzrasta w cnocie i dzielności, i zyskuje uznanie wśród współbraci. Tak dalece, że pewnego dnia otrzymuje od opata polecenie podróży w sprawach zakonu. Po drodze zsiada z konia na leśnej polanie, całej w przepychu lata, aby zmówić swoje codzienne pięćdziesiąt ‘Zdrowaś’. Dwóch rozbójników upatrzyło sobie jego konia i skrycie za nim podążało, aby w zaroślach, przy sprzyjającej okazji go obrabować. Kiedy mnich zaczął się modlić, zbójcy ujrzeli szlachetną panią, która zrywała z jego ust jedną różę po drugiej, układała je w jeden wspaniały wieniec z pięćdziesięciu róż, po czym włożyła go sobie na głowę i zniknęła. Gdy zbójcy napadli na mnicha, by zabrać mu konia, chcieli się dowiedzieć, kim była ta piękna pani. Mnich nic jednak o niej nie wiedział, ponieważ tylko oni sami widzieli tę cudowną postać. W końcu pojął, co się stało, że to Najświętsza Maryja Królowa dała ten znak. Pełen radości, oddał chwałę i Jej, i Bogu. Potem wyjaśnił wszystko zbójcom i głosił im łaskę Chrystusa, która stała się jego udziałem i wyrwała go z grzechu, podobnie jak teraz winna i ich nawrócić. Na te słowa i przez ten cudowny znak zbójcy zastanowili się nad sobą i ogarnięci skruchą nawrócili się. Towarzyszyli mnichowi do klasztoru i sami stali się dobrymi i pobożnymi braćmi”.

Na podstawie książki: Wincenty Łaszewski, Różaniec otwiera nam niebo.

Rady św. Ambrożego

– Ugaś pragnienie przy Chrystusie, Skale tryskającej wodą, – Ugaś pragnienie przy Chrystusie, który jest Źródłem życia, – Ugaś pragnienie przy Chrystusie, Rzece, której prąd ożywia Miasto Boże, – Ugaś pragnienie przy Chrystusie, który jest Pokojem, – Ugaś pragnienie przy Chrystusie, strumienie wody żywej tryskają z Jego wnętrza.